Zapowiedź meczu

W sobotnie późne popołudnie Liverpool podejmie na własnym boisku beniaminka angielskiej ekstraklasy – Norwich City. Spotkanie to zostanie rozegrane w ramach 9 kolejki Premier League.

Gdy po raz ostatni oba te zespoły mierzyły się ze sobą, to menadżerem Liverpoolu był jeszcze Rafael Benitez a przepisy Premier League pozwalały na posiadanie na ławce rezerwowych tylko pięciu zawodników. Miało to miejsce w sezonie 2004/05, podczas którego „The Reds” pokonali Norwich na Anfield 3-0 a na Carrow Road 1-2 . Postacią ważną dla scenariuszów obu tych spotkań był Luis Garcia, który trafiał do siatki tak w jednym, jak i w drugim spotkaniu.

Norwich City awansowało do Premier League zajmując drugie miejsce na koniec poprzedniego sezonu Championship. Jak na ligowego beniaminka „The Canaries” radzą sobie zanadto dobrze: zajmują aktualnie 9 miejsce w tabeli a na swoim koncie posiadają 11 punktów. Zespół bez znaczących indywidualności, którego siła drzemie w kolektywie. Warto jednak zwrócić uwagę na kilku zawodników, między innymi na dynamicznego lewego pomocnika Anthony’ego Pilkingtona, groźnego napastnika Steve’a Morrisona czy walecznego pomocnika Bradleya Johnsona, który dołączył do drużyny przed sezonem przechodząc z Leeds United.

Śmiało można powiedzieć, że największą gwiazdą klubu z Carrow Road jest … jego menadżer. Paul Lambert to niegdyś bardzo dobry piłkarz, występujący w Motherwell, Borussii Dortmund (z którą wygrał nawet Puchar Mistrzów w 1997 roku) i Celticu Glasgow, mający również na koncie występy w reprezentacji Szkocji. W pewnym okresie kariery Paul spotkał na swojej ścieżce Kenny’ego Dalglisha – miało to miejsce w momencie, w którym Kenny był menadżerem klubu z Celtic Park.

Sytuacja kadrowa z jaką ma do czynienia Kenny Dalglish na pewno jest dla niego powodem do zadowolenia: przy wyborze podstawowego składu będzie mógł już brać pod uwagę będących w pełni zdrowia Glena Johnsona, Fabio Aurelio i Daniela Aggera. Przy dostępnej niemal całej kadrze zawodniczej nie powinien być aż tak odczuwalny brak Lucasa Leivy, który pauzuje za kartki, a już tym bardziej Doniego czy Jacka Robinsona.

Paul Lambert nie będzie mieć do dyspozycji Zaka Whitbread, Daniela Ayali (notabene byłych piłkarz „The Reds”), Elliota Warda i Jamesa Vaughana, natomiast De Laet, Holt, Surman i Martin zagrali w środę w meczu rezerw i powinni być dostępni dla menadżera w sobotnie późne popołudnie.

Norwich czeka na jakąkolwiek zdobycz punktową przeciwko Liverpoolowi od 17 lat. Dokładnie 30 kwietnia 1994 roku „Kanarki” po bramce Jeremy’ego Gossa wygrały na Anfield 1-0. Mecz ten został zapamiętany z tego powodu, że po raz ostatni odbywał się przy starej trybunie The Kop. Po tym meczu przebudowano ją.

Liverpool na pewno będzie chciał kontynuować dobrą passę meczów bez porażki. Musimy jednak mieć świadomość, że Norwich to solidny rywal, który może napsuć nam sporo krwi.

Gwoli uzupełnienia warto dodać, że sędzią tego meczu będzie Pan Peter Walton a transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal + Gol.