Osób online 933

Smicer: Jestem idealnym przykładem


Bohater ze Stambułu przywołuje własne doświadczenia aby zaznaczyć, że w piłce nożnej trzeba być w każdym momencie gotowym do gry i wykorzystać każdą szansę, jaka pojawi się przed zawodnikiem.

Czeski rozgrywający odegrał ostatni akt swojej kariery na Anfield w wymarzony sposób. Jako rezerwowy strzelił bramkę na 3:2 w pamiętnym finale z Milanem, walnie przyczyniając się do powrotu Pucharu Europy na Merseyside.

Zaledwie dziesięć dni wcześniej, Smicer został pominięty w kadrze meczowej na spotkanie Premier League z Aston Villą.

- W piłce nigdy nie wiesz, co wydarzy się jutro, dlatego nigdy nie możesz obniżać swoich standardów i być gotowym do wykorzystania każdej szansy – mówi 38-latek.

- Czasami ze złych rzeczy może wyjść coś dobrego. Zamiast rozglądać się w lewo i prawo, spójrz na siebie.

Obecny dyrektor sportowy czeskiej reprezentacji uważa, że nie dostałby szansy gry w wielkim finale Champions League gdyby pozwolił, aby jego dyspozycja na treningach pogorszyła się.

- Kilka dni wcześniej nie było mnie nawet w kadrze na mecz o pietruszkę. Później był mecz, który dla wszystkich był najważniejszym w życiu i z jakiegoś powodu Rafa zadecydował, że się przydam. To dziwne, ale pokazuje, że każdy może dostać swoją szansę.

- Gdybym nie trenował na odpowiednim poziomie, nie byłoby szans, żeby na mnie postawił.

- Przegrywaliśmy już 0:1 i powiedziałem do siebie: „Vladi, to twój ostatni mecz dla Liverpoolu, to finał Ligi Mistrzów. Czego chcesz więcej?”. Potem nie czułem już żadnej presji.

- W przerwie pomyślałem, że być może Rafa nie podjął najlepszej decyzji, w końcu straciliśmy kolejne dwie bramki. Jednak w drugiej połowie, kiedy strzeliłem gola, byłem pewien, że wyrównamy.

- Mój przypadek udowadnia piękno tego sportu. Musisz wierzyć, że pewnego dnia trener wskaże na ciebie i powie, żebyś przygotował się do zmiany. Trzeba być zawsze gotowym.

Od transfery z Lens w 1999 roku Smicer wystąpił w trykocie Czerwonych 184 razy. Przyznaje, że na początkach kariery trudno było mu się przystosować do wymogów i odpowiedzialności, jakie niesie ze sobą gra dla The Reds, jednak pod koniec swojej kariery na Anfield był już przepełniony słynną „The Liverpool Way”.

- Grałem dla średniego zespołu z Francji i nagle znalazłem się w wielkim Liverpoolu, gdzie fani oczekują dobrej gry i zwycięstwa co tydzień.

- Trzeba do tego przywyknąć. Im dłużej tam grałem, tym lepiej rozumiałem, czym naprawdę jest Liverpool.

- Przechodząc do Liverpoolu, nie chodzi o dobry kontrakt. Chodzi o to, żeby Liverpool się rozwijał, a grając dla nich musisz rozumieć, jakie masz obowiązki wobec najlepszych fanów na świecie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Jack92 29.12.2011 20:59 #
Heh :) Pamięta się ten finał i jego bramkę :)
Tak samo jak ostatni karny. Strzelił i pocałował herb :)

YNWA VLADI!!!
rodzio5555 29.12.2011 21:05 #
Oby było jak najwięcej takich ludzi jak On :)
barolfc 29.12.2011 21:35 #
Po bramce na 3:2 Borek&Kołtoń : "Smicer, tak krytykowany przez nas Smicer" pamiętam jak dziś, może wielkim grajkiem nie był ale za to miał swój wielki moment.
YNWA

Pozostałe aktualności

Anfield pożegnało Matipa i Thiago - zdjęcia  (0)
20.05.2024 00:56, AirCanada, liverpoolfc.com
Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (8)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore