Osób online 1260

Luis: Wciąż gram jak dziecko z ulicy


Kiedy Luis Suárez robił pierwsze kroki do stania się profesjonalnym piłkarzem, będąc młodziutkim dzieckiem biegającym po urugwajskich ulicach, szlifował swoje podstawowe umiejętności, nie zakładając nawet butów na nogi.

Unikalny styl gry napastnika Liverpoolu często jest określany jako „styl piłkarza z ulicy”, opierający się na walce o każdy centymetr boiska, zwodzeniu przeciwników oraz staraniu się być absolutnie najlepszym na boisku.

Sam Luis, który faktycznie uczył się sztuczek technicznych ze swoim wujkiem, biegając boso po alejach Salto, ponadto bez przerwy grając w piłkę ze swoim bratem, zgadza się z wszystkimi tymi uwagami.

Całą tę wiedzę, jaką nabył na ulicach, numer 7 w drużynie the Reds przeniósł na boiska Premier League. Suárez w obecnym sezonie wyraźnie dominuje nad innymi piłkarzami, prowadząc w obydwu najważniejszych indywidualnych rankingach – strzelonych bramek oraz zanotowanych asyst.

– Bezsprzecznie te rzeczy, których się wtedy nauczyłem, wciąż są ze mną – mówił Luis.

– Zdaje mi się, że wciąż jestem „botija”, dzieckiem, które polega na sprycie zdobytym na ulicach. Teraz nie zastanawiam się nad tym, co robię na boisku, tylko ufam swojemu instynktowi.

– Pamiętam, jak miałem 4 lub 5 lat, kiedy po raz pierwszy kopałem piłkę z moim wujkiem w Salto. Nie mieliśmy wystarczających pieniędzy na buty, więc nauczyłem się grać boso.

– To piękne wspomnienia, nigdy nie zapomnę tych chwil. Nigdy, przenigdy, nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę osiągnąć tak wiele. Nawet teraz, kiedy myślę o tych dniach widzę, jak to niesamowite, że chłopak z ulicy zaszedł tak daleko.

– Grałem dużo z moim rok młodszym bratem. Byliśmy nierozłączalni z piłką, co chwilę coś tłukliśmy, kopiąc ją po domu.

– Pamiętam, jak kiedyś przestawiliśmy nasze łóżka tak, aby można było rozgrywać mecze jeden na jednego. Wkrótce złamaliśmy jedno z nich podczas trenowania wolejów i tzw. szczupaków, a mama była wtedy bardzo zła.

– To była czysta ambicja, aby grać w piłkę cały czas.

W Urugwaju Suáreza określa się jako „garra charrua”, co oznacza frazę utożsamiającą kogoś z determinacją i wytrzymałością, pokazywaną na przestrzeni dekad przez reprezentantów kraju.

On sam wierzy, że ów duch walki jest kolejną rzeczą, która wkradła się do jego psychiki na ulicach Salto.

– Nie powiedziałbym, że definitywnie mam „la garra charrua”. Większość Urugwajczyków jest przyzwyczajona do nieposiadania niemalże niczego od najmłodszych lat – dodał.

– Zdobywanie czegokolwiek leży daleko od łatwych rzeczy, więc „garra”, ten głód wygrywania, jest niepodważalną częścią mnie i tego, co osiągnąłem w mojej karierze.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

lokiec 08.03.2014 14:41 #
wysłać scoutów na jego ulicę.

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (7)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore