Osób online 1460

Gerrard po meczu z West Hamem


Po uspokojeniu nerwów, związanych z zaliczeniem dziewiątego ligowego zwycięstwa z rzędu, kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard, wskazał charakter zespołu jako czynnik, który zdecydował o ostatecznym sukcesie.

Podopieczni Brendana Rodgersa odzyskali pozycję lidera w Barclays Premier League po pokonaniu West Hamu 2:1 na Upton Park, a pomocnik zdobył dwie bramki z rzutów karnych.

33-latek, jak zawsze, był wyróżniającą się postacią w szeregach swojego zespołu. Dobrze działał w ofensywie, w obronie znajdował się, gdy było trzeba i wykorzystał dwie jedenastki.

Trzy punkty zdobyte w Londynie pozwoliły Liverpoolowi przeskoczyć Chelsea na czele Premier League. Gerrard wierzy, że wynik może stanowić dowód na to, że the Reds chcą tę pozycję utrzymać.

– Mamy przed sobą serię trudnych meczów i zaczynamy już za tydzień – powiedział kapitan po końcowym gwizdku. – Musieliśmy zachować spokój.

– Teraz działamy na 100% naszych możliwości i gdy tylko wychodzimy na boisko, to zostawiamy tam masę zdrowia i energii. Ten trend chcemy utrzymać do końca.

Gerrard dał Czerwonym prowadzenie po tym, jak chwilę przed przerwą rzut karny wywalczył Luis Suárez. Guy Demel zdobył jednak wyrównującego gola jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy.

– Objęliśmy prowadzenie i chcieliśmy uspokoić grę. Mieliśmy robić swoje, ale straciliśmy bramkę – zdradził numer 8. – To było duże rozczarowanie, ponieważ na przerwę schodziliśmy z remisem.

– Chcieliśmy skończyć pierwszą połowę z przewagą, ale charakter i determinację, nad którymi ciężko pracujemy, pokazaliśmy dopiero w drugiej połowie.

– Menadżer powiedział nam w szatni: „Nic nie zmienimy, tak już się dzieje”. To samo mówili piłkarze. Podobne rzeczy zdarzały się w tym sezonie.

– Teraz było to na naszą niekorzyść i nie mogliśmy się pozbierać, ale trzeba było zakasać rękawy i wymusić z siebie coś jeszcze. Udało się.

Tryumf nad Młotami był dziewiątym zwycięstwem z rzędu the Reds. Liverpool wygrał wszystkie swoje spotkania od czasu demolki Arsenalu 5:1 8 lutego. Jest to najlepsza seria w Premier League od czasu sezonu 2008/2009.

Gerrard uważa, że koledzy wywiązali się należycie z kolejnego trudnego zadania. Zdaniem kapitana był to inny rodzaj meczu, niż te z ostatnich dwóch miesięcy, ale jednego piłkarza wyróżnił oddzielnie.

– Z różnymi zespołami inaczej się gra – dodał pomocnik. – West Ham gra bardzo bezpośrednio. Andy Carroll jest w formie i nie mógł narzekać na brak dobrych piłek.

– Matt Jarvis wszedł na boisko i pomógł Stewartowi Downingowi. To był ciężki mecz i ciężkie 90 minut, ale pokazaliśmy spryt, charakter i drużynowość.

– Wszystko podsumował Lucas Leiva. Na dłuższy czas zszedł z planu. Był kontuzjowany, ale teraz znakomicie wszedł w mecz i dopilnował, żeby nic się nie stało.

Następnym rywalem Gerrarda i spółki będzie Manchester City, zespół znajdujący się blisko Liverpoolu w tabeli. Kapitan jednak odrzucił jakąkolwiek sugestię dotyczącą decydującego charakteru tego spotkania.

– Dla nas liczą się kolejne trzy punkty – powiedział. – Potem czekają nas jeszcze cztery ciężkie starcia.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Maciek21095 06.04.2014 23:18 #
Mądrze mówi nasz kapitan. Mecz z City to nie jest mecz o mistrzostwo. To po prostu kolejny mecz i okazja do zgarnięcia 3 pkt.
PiotrekLFC8Gerro 07.04.2014 06:55 #
Niestety, ale tak nie jest, Steven po prostu zdejmuje presje słusznie, ale mecz z City to nie mecz o 3 punkty, a mecz o 6 punktów ;) w jednym momencie 3 punkty zdobywamy a oni 3 tracą (oby :P)

Pozostałe aktualności

5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com