Osób online 878

Dyche o swoim związku z The Reds


Menedżer Burnley, Sean Dyche, w czasie jutrzejszego meczu z Liverpoolem będzie miał rozdarte serce. Poprowadzi on ekipę the Clarets przeciwko klubowi, któremu kibicował od dzieciństwa, będzie starał się wyrwać The Reds punkty tak ważne w kontekście walki o mistrzostwo Anglii.

W latach 70. młody Dyche obserwował, jak Liverpool wygrywa wszystkie możliwe trofea i sam został kibicem klubu z Anfield.

W wywiadzie dla Lancs Live powiedział: - Pierwsze związane z nimi wspomnienia mam z czasów, kiedy miałem jakieś siedem lat, później, kiedy miałem ich osiem czy dziewięć zacząłem rozumieć więcej z tego co się działo.

- Wtedy zaczyna się mieć swoich ulubionych zawodników, moim był King Kenny - jak mógłby być nim ktoś inny?

- Bardzo lubiłem też Sounessa, a także Raya Clemence’a, spotkałem go wiele razy, fantastyczny zawodnik, nigdy się nie wywyższał.

- Cały zespół Liverpoolu w latach 70. był niesamowicie mocny.

Dyche nie miał nigdy okazji gościć na Anfield jako kibic, jednak zdarzyło mu się grać mecz na tym słynnym obiekcie.

Miał wtedy zaledwie 15 lat, w barwach lokalnej drużyny z Northampton zagrał pokazowo przed pożegnalnym meczem Phila Neala przeciwko Evertonowi w 1985 roku.

- Przed The Kop zagrałem przed pożegnalnym spotkaniem Phila Neala, zaproszono tam lokalną drużynę z Northampton i zagraliśmy dwa razy po 15 minut - dodał.

- Wychowywałem się w latach 70., wtedy wszyscy kibicowali Liverpoolowi, jednak ja mieszkałem w Kettering, więc nie miałem okazji jeździć na mecze, kibicowałem na odległość.

Bohaterem dzieciństwa Dyche’a był Kenny Dalglish, od tego czasu miał już okazję poznać legendarnego zawodnika The Reds osobiście.

- Miałem okazję spotkać się z Sir Kennym kilka sezonów temu, to była dla mnie bardzo znacząca chwila, w dzieciństwie był moim ulubionym zawodnikiem.

- O takich rzeczach nie zapomina się tylko dlatego, że też pracuje się w tym sporcie, bardzo miło było mi go poznać.

- To świetny człowiek, rozmawialiśmy trochę o futbolu, jednak w głębi serca wyobrażałem sobie siebie jako małego, rudego chłopaka, który oglądał go w telewizji i myślał ‘Wow, to King Kenny’.

- To są właśnie moje wspomnienia związane z Liverpoolem.

Liverpool nie może jednak liczyć na taryfę ulgową ze strony Burnley, a będzie to mecz bardzo ważny w kontekście walki o mistrzostwo Anglii z Manchesterem City.

- Obie drużyny wciąż liczą się w tym wyścigu - powiedział Dyche.

- Zarówno Liverpool jak i City zażarcie walczą o tytuł, to będzie zaciekła rywalizacja do samego końca.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Redzik90 09.03.2019 23:37 #
Po ostatnim meczu i nawet po takim wywiadzie ciężko o sympatię. Boję się o nogi naszych w tym spotkaniu. A zaraz Bayern...

Pozostałe aktualności

Anfield żegna Matipa i Thiago - zdjęcia  (0)
20.05.2024 00:56, AirCanada, liverpoolfc.com
Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (8)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore