Unai Emery o meczu z Liverpoolem
Trener Arsenalu uważa, że rzut karny podyktowany na korzyść Liverpoolu był z kategorii miękkich i gdyby Anthony Taylor, który prowadził to spotkanie podjął inną decyzję obraz gry wyglądałby inaczej.
- Rzut karny był kluczowy dla końcowego rezultatu. Według mnie był to miękki faul, jednak jak wiemy trzymanie za koszulkę w obrębie pola karnego nie jest dozwolone. W drugiej połowie nieco bardziej się otworzyliśmy i Liverpool zaczął wykorzystywać wolną przestrzeń do konstruowania ataków.
- Liverpool potrafi w niesamowity sposób przechodzić z defensywy do ofensywy, co pokazali przy strzeleniu trzeciej bramki. Jesteśmy rozczarowani wynikiem, ale uważam, że w ciągu tych 90 minut pokazaliśmy swój charakter i siłę ducha. To dla nas krok naprzód, wciąż się rozwijamy. Tak jak wcześniej powiedziałem, nie możemy być zadowoleni z końcowego wyniku, ale jeśli spojrzymy na naszą postawę to możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość.
- Poczyniliśmy postępy w porównaniu z naszym ostatnim spotkaniem z Liverpoolem, ale ostatecznie to nie wystarczyło i wracamy z niczym. Po stracie goli wciąż staraliśmy się odwrócić losy spotkania, w pierwszej połowie broniliśmy bardzo głęboko. Zawodnicy Liverpoolu starali się wobec tego wykorzystać swoich bocznych obrońców do posyłania piłki w pole karne, my natomiast upatrzyliśmy w tym szansę dla Pepe i Auby.
Pierre-Emerick Aubameyang i Nicolas Pepe mieli świetne sytuacje w pierwszej połowie, jednak ten pierwszy nie wykorzystał błędu Adriana, natomiast w drugiej sytuacji to bramkarz the Reds był górą.
- Jeśli wykorzystalibyśmy swoje szanse to wynik byłby zupełnie inny. Fakty są takie, że jeśli tego nie zrobisz, to zrobi to Liverpool. Były momenty, w których gospodarze nieustannie nacierali w naszym polu karnym, jednak my doskonale sobie z tym radziliśmy. Oczywiście nie zależało nam w tym spotkaniu tylko na defensywie, chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, jednak Liverpool przez cały czas naciskał, a my nieskutecznie staraliśmy się odebrać im piłkę.
Komentarze (10)
Z drugiej strony przy naszym pierwszym golu mógł (a może powinien?) odgwizdać rzut wolny dla Arsenalu, bo van Dijk ewidentnie faulował. I gdybyśmy my tak stracili bramkę to tu na stronie byłby wielki lament o tę sytuację.
W tamtej sytuacji jak Matip strzelił bramkę to van Dijk był faulowany.Nawet komentatorzy c+ mówili, że jak by nie padla bramka to sędzia powinien przyjrzeć się tej sytuacji.Ewidentnie był ciągnięty za koszulkę.
W tamtej sytuacji jak Matip strzelił bramkę to van Dijk był faulowany.Nawet komentatorzy c+ mówili, że jak by nie padla bramka to sędzia powinien przyjrzeć się tej sytuacji.Ewidentnie był ciągnięty za koszulkę.
Nie wiem sam, ja bym prędzej uznał faul Holendra
Karny dla Liverpoolu oczywisty a Luiz przy bramkach Salaha pokazał jak nie należy grać na środku obrony.