Osób online 1393

Szoboszlai o oczekiwaniu na transfer


Dominik Szoboszlai starał się z dystansem podchodzić do pierwszych spekulacji dotyczących jego transferu do Liverpoolu, które pojawiały się na początku tego lata. Jego agent kontaktował się z nim tylko w sprawie konkretów.

Przyjaciele jednak atakowali go newsami z portali sportowych i sam zainteresowany też w pewnym czasie ze zniecierpliwieniem odświeżał strony z plotkami transferowymi.

- Decyzje zawsze podejmujemy w 3 osoby: ja, mój agent i mój tata. Nieważne co się dzieje, nikt z nas nie podejmuje decyzji sam – mówi Szoboszlai oficjalnej stronie klubu w hotelu zespołu podczas ich tournée po Singapurze.

- Mój agent napisał o zainteresowaniu Liverpoolu na naszym grupowym czacie. Ja byłem na wakacjach, a mój ojciec i agent, każdy zupełnie gdzieś indziej.

- Mój agent nie lubi zajmować mnie plotkami czy zapytaniami z innych klubów. Informuje mnie dopiero kiedy jest naprawdę blisko transferu.

- Widziałem plotki, więc codziennie pisałem do niego czy jest jakiś przełom. Odpisywał mi tylko, żebym zachował spokój i czekał.

Formalności przyspieszyły w pierwszy weekend lipca, kiedy umowa została zawarta, a Szoboszlai poleciał do Merseyside, przeszedł badania medyczne i podpisał kontrakt.

W niedzielne popołudnie ogłoszono, że Liverpool oficjalnie ma nowy numer 8.

- Wszystko co istotne wydarzyło się tak naprawdę w ciągu 3 dni. Wcześniej były plotki o tym czy innym zespole - stwierdził Szoboszlai.

- Słyszałem wiele plotek. Ludzie zastanawiali się jaki kierunek byłby dla mnie odpowiedni, czy to w ogóle dobry moment na transfer, czy nie lepiej zostać w Lipsku. Wtedy jeszcze nie sprawdzałem tych wszystkich newsów, ale w pewnym momencie przyjaciel wysłał mi post z informacją, że interesuje się mną Liverpool.

- To były tylko dwie krótkie informacje, ale od tamtej pory co kilka godzin sprawdzałem i pojawiało się coraz więcej wiadomości na ten temat. W końcu zacząłem dzwonić do agenta i codziennie pytać go czy jest coś na rzeczy.

Dominik Szoboszlai grał już na Anfield przeciwko Liverpoolowi w 2019 roku w meczu Ligi Mistrzów. Reprezentował wtedy barwy RB Salzburg.

Z Anglii wracał jako przegrany, mecz zakończył się 4:3, ale ogromne wrażenie zrobiły na nim stadion, kibice, atmosfera i pasja z jaką manager przeżywał mecz.

- To jeden z najlepszych stadionów na którym grałem, a nie było ich tak mało. Fani byli niewiarygodni, piłkarze na najwyższym poziomie, a manager szalony! - wspomina Szobo.

- Oczywiście jest miłym i dobrym facetem, ale jego energia przy linii bocznej... to tak jakby grał z nami.

- Czasem zastanawiałem się czy za chwilę nie wbiegnie na boisko, żeby wykonać wślizg - zakończył Węgier.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com