Osób online 1522

Endō: Ostatnie dni to istne szaleństwo


Wataru Endō przyznał, że ostatnie dni były dla niego totalnym szaleństwem. Japończyk został w piątek oficjalnie zaprezentowany, jako nowy zawodnik Liverpoolu, a dzień później miał okazję debiutu w rywalizacji z Bournemouth na Anfield.

- To po prostu obłęd! Na początku tygodnia szykowałem się do weekendowego meczu Bundesligi ze Stuttgartem, tymczasem wystąpiłem na Anfield przed tą fantastyczną publicznością - powiedział pomocnik z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Wydawałoby się, że Wataru zagra w pomocy Stuttgartu, który już bez Endo w wyjściowej jedenastce pokonał 5:0 Bochum.

- Gra w Anglii jest niesamowita. Czułem to wszystko na własnej skórze podczas rozgrzewki, gdy fani za moimi plecami skandowali non stop 'Endo, Endo!'. W trakcie meczu tworzyli niesamowitą atmosferę i jestem szczęśliwy, ze mogłem dołączyć do tak wyjątkowego klubu.

- O zainteresowaniu Liverpoolu na dobrą sprawę dowiedziałem się 3-4 dni temu. Słyszałem, że bardzo mnie chcą i musiałem od razu podjąć decyzje. Agent zadzwonił do mnie i praktycznie z marszu zgodziłem się na wszystko - uśmiechał się Wataru podczas wywiadu.

- Śledziłem co się dzieje w Liverpoolu i widziałem, że szukają 'szóstki' na rynku transferowym. Myślałem, że zakontraktowali Caicedo, ale okazało się, że ostatecznie wybrał Chelsea. Pomyślałem sobie wtedy 'może się uda' - kontynuował Wataru.

- Być może potrzebowali kogoś doświadczonego do środka pola po odejściu Fabinho i Hendersona. Nadarzyła się doskonała okazja, więc musiałem z niej skorzystać.

- Odbyłem zaledwie jeden trening z zespołem, zanim graliśmy z Bournemouth. Starałem się robić na boisku to, co potrafię najlepiej. Jestem doświadczonym piłkarzem, musiałem zaakceptować całą sytuację i skupić się na grze.

- Niejednokrotnie powtarzałem mojemu agentowi, że chce kiedyś zagrać w Anglii w topowym zespole. No i jestem w Liverpoolu!

- Dostałem nieprawdopodobną szansę od losu i zrobię wszystko, by ją wykorzystać - podsumował Japończyk.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

AirCanada 20.08.2023 22:16 #
Niech spokojnie potrenuje z zespołem, spróbuje się wpasować lepiej w tą całą układankę. Nie byłem wielkim fanem tej transakcji, ale już nie ma co 'deliberować', jak mawiała babka Wolańska. Jest chłop w Liverpoolu i trzeba go wspierać. Na pierwsze poważniejsze opinie sobie można będzie pozwolić, jak zagra 10-15 meczów w drużynie.
JareckiYNWA 20.08.2023 22:31 #
A tymczasem inny nasz były Japończyk Minamino dwa gole i asysta w Monaco. Niech mu się tsm wiedzie, a naszemu nowemu nabytkowi jeszcze bardziej.
Player 20.08.2023 22:53 #
Mam nadzieję, że będzie prezentował się lepiej fizycznie (formalności transferowe/mało snu/zmęczenie - got it), gdyż w debiucie wyraźnie brakowało mu przyśpieszenia i zwinności, spóźniony co najmniej o dwa tempa.
hoster 21.08.2023 13:16 #
Też miałem takie wrażenie, motorycznie bardzo mi przypominał Lucasa z najgorszych dni ale wiadomo chłop pewnie nie miał nawet dobrze dopasowanej koszulki wiec na peawizdziwą ocenę przyjdzie jeszcze czas
adamne 21.08.2023 02:34 #
Występ obiektywnie poprawny a biorąc pod uwagę okoliczności - brak zgrania, zmęczenie - nawet solidny. Ale nie jest to zawodnik na wyjściową 11, raczej materiał na zmiennika. Było widać że brakuje mu fizyczności, był zbyt często przepychany, przeskakiwany i obiegany przez przeciwników a to było tylko Bournemouth. Tego aspektu już raczej nie poprawi, nie w tym wieku. Przyda się jak będziemy grali z jakimś Reading w pucharze albo z Rakowem w LE ale do pierwszego składu potrzebujemy kogoś lepszego albo pewnie znowu skończymy poza TOP4.
Gin 21.08.2023 09:02 #
"LETKO" nie masz chłopie, ale trzymaj się tam i pokaż swoją JAPOŃSKĄ KATANE !!
Wciąż uważam, że to nie był dobry ruch Liverpoolu, ale chciałbym się pomylić.
LoveFC 21.08.2023 09:08 #
Endo 15 mln, Caicedo 115 mln, a po weekendzie czytamy coś takiego:
Gdyby tego było mało, w doliczonym czasie gry debiutujący w barwach Chelsea Moisés Caicedo sfaulował w swoim polu karnym rywala, za co sędzia podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Paquetá, który bez większych trudności pokonał bramkarza The Blues. Tym samym piłkarze ze Stamford Bridge przegrali swój pierwszy mecz i jednocześnie pierwsze derby Londynu w sezonie.

Pozostałe aktualności

Klopp: Teraz jestem jednym z was  (1)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore
5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com