Alexis Mac Allister: Nie mogłem w to uwierzyć!

Zarówno Alexis, jak i Kevin Mac Allister wspominają niedowierzanie, jakiego doświadczyli, gdy ich kluby zostały wylosowane do tej samej grupy w tegorocznej Lidze Europy.

Argentyńscy bracia spotkają się na Anfield w czwartkowy wieczór, kiedy Liverpool podejmie w drugiej kolejce belgijski Union SG, w którym występuje Kevin.

Kiedy w zeszłym miesiącu odbyło się losowanie, Alexis był tak zszokowany, gdy usłyszał, że w planach jest zjazd rodzinny, że musiał sam uzyskać potwierdzenie.

- Pamiętam, że jeden z pracowników powiedział mi, że jesteśmy w tej samej grupie - stwierdza Alexis w rozmowie wideo z bratem.

- Nie mogłem w to uwierzyć. Powiedziałem mu, żeby mi pokazał, bo uważałem, że to nieprawda. Dla mnie było to coś wyjątkowego.

Wspomnienia Kevina również są żywe, ponieważ w samolocie dowiedział się o przeciwnikach swojej drużyny w grupy E.

Union SG wracał ze Szwajcarii po pokonaniu Lugano w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Europy, uzyskując tym samym przepustkę do losowania grup, które odbyło się 1 września.

- Pilot powiedział najpierw LASK, po Tuluzie, a potem zrobił krótką pauzę - Wspomina obrońca, który podpisał kontrakt z belgijską drużyną dopiero w lipcu po przyjściu z Argentinos Juniors.

- I myślę: "No cóż, nie możemy grać przeciwko Liverpoolowi". A potem powiedział Liverpool!

- Oczywiście grałem wcześniej przeciwko mojemu bratu i było to naprawdę wyjątkowe. Ale grając na Anfield – jeśli trener umieści mnie oczywiście w wyjściowej jedenastce – na jednym z najlepszych stadionów w historii, mogąc słuchać "You’ll Never Walk Alone", wszystko to będzie dla mnie niesamowite”.

To powiedziawszy, Alexis ma nadzieję, że jego brat będzie delektował się jedynie doświadczeniem na Anfield przy jupiterach podczas europejskiego wieczoru, a nie wynikiem, gdy zabrzmi gwizdek kończący mecz.

- Mam nadzieję, że ci się to nie spodoba! - roześmiał się Alexis.

- Chcę, żebyś cierpiał! I mam nadzieję, że po meczu nie będziesz już chciał grać przeciwko nam!

- Mogę ci to powiedzieć, ponieważ byłem na Anfield jako zawodnik Liverpoolu, a także jako zawodnik drużyny gości. Mogę ci powiedzieć, że jako zawodnik przyjezdnych poczujesz atmosferę stadionu i publiczność.

- Po meczu możemy porozmawiać. Ale mam nadzieję, że ci się to nie spodoba!”