Osób online 1105

Lijnders: Ta drużyna cały czas rośnie


W ćwierćfinale Carabao Cup the Reds podejmą u siebie drużynę West Hamu. Pep Lijnders wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej. Oto, co miał do powiedzenia...

O decydującym miesiącu...

Zawsze powtarzamy, że pierwsza połowa sezonu jest jak podstawa. Po Świętach chcemy przejść do kolejnej rundy Ligi Europy i być jak najwyżej w Premier League. Chcemy grać tą drużyną, bo jest nowa, chcemy dojść do finałów w styczniu - to pomoże chłopakom w dojrzewaniu. Pokazują mnóstwo zaangażowania i ambicji w tych rozgrywkach, więc naprawdę tego chcemy.

O Carabao Cup...

To ciekawe rozgrywki, bo jeżeli chcesz odnosić sukcesy w czterech rozgrywkach, a przynajmniej w nich uczestniczyć, to musisz mieć dostępny cały skład. Każdego dnia wszyscy muszą stawać na rzęsach, wszyscy chcą grać i rywalizować. To jest najważniejsze. Jestem naprawdę zadowolony z ostatnich tygodni, ponieważ potrzebujesz pełnego składu, aby wygrać mecze piłki nożnej, gdy kalendarz tak wygląda - i to jest coś, co zrobiliśmy, więc jestem z tego naprawdę dumny. To pokazuje jak dobrze weszli rezerwowi, to pokazuje, jaką mentalność mają ci chłopcy, by zrobić różnicę, a tego właśnie potrzeba. Dlatego też bardzo lubię te rozgrywki, ponieważ dają szansę niektórym zawodnikom, dają szansę młodym, a jednocześnie można grać we wczesnych finałach, a wszyscy wiedzą, że Liverpool Football Club jest tutaj, aby docierać do finałów.

O starciu z West Hamem...

Na awans trzeba sobie zasłużyć, a West Ham to drużyna, która pokonała Arsenal, który jest już w fazie pucharowej Ligi Europy - tak samo jak my. Wydaje mi się, że są lepiej zgrani z Kudusem, Bowenem i Paquetą z przodu. Jest tam mnóstwo techniki, naprawdę wysoki poziom. Potrafią konstruować akcje od tyłu i tworzyć sytuacje z przodu, są dobre indywidualności, mogą grać różnie, zagrywać długie piłki do Soucka i podejmować rywalizację. Z prawej strony Kudus może zejść do środka - są w tym dobrzy.

Wydaje mi się, że są bardziej agresywni w pressingu niż wcześniej, za co oczywiście słowa uznania dla trenera, ponieważ wykonuje naprawdę dobrą robotę. Kiedy czują się dobrze, podchodzą wyżej i z większą agresją. Będziemy więc musieli być czujni, będziemy musieli to uszanować, a następnie wprowadzić nasz styl gry, spróbować ich odepchnąć i tak dalej.

O Darwinie Nunezie...

Darwin jest pełen chęci, widać to w każdym meczu i gdybyśmy oceniali zawodników tylko na podstawie bramek, byłoby to niesprawiedliwe. W naszym stylu gry, zawsze kiedy osiągaliśmy nasze cele, kiedy naprawdę rywalizowaliśmy, zawsze chodziło o kolektyw i to będzie robiło różnicę. Nie jednostki, ale kolektyw. Kiedy Mo nie grał dobrze, to Sadio przejmował kreowanie okazji. Kiedy Bobby może nie grał dobrze, Mo był tym, który był decydujący. Takie rzeczy się zdarzają.

Widać na przykład, że między Mo i Darwinem jest dobra więź - sposób, w jaki się dostrzegają, jak sobie asystują. Czuję przede wszystkim, że Darwin rozgrywa znacznie lepszy sezon niż w zeszłym roku - sposób, w jaki broni dla drużyny, sposób, w jaki kontroluje środek, a jednocześnie zakłada pressing, sposób, w jaki się porusza, sposób, w jaki atakuje rywali. Bardzo nam pomaga, gdy jesteśmy głęboko cofnięci. Weźmy bramkę Endo [przeciwko Fulham], jedno długie zagranie i ustawia się, następnie Mo asystuje Wataru.

On jednak staje się coraz bardziej naszym napastnikiem. Dawno nie graliśmy z fałszywą dziewiątką, a teraz Darwin zawsze jest w linii ataku, może za wysoko, czasem go łapią na pozycji spalonej, ale się uczy. Bardzo mi się podoba i myślę, że ten chłopak jest pełen pasji, a to właśnie lubią nasi kibice. I tego też potrzebujemy - prowadzić linię ataku w ten sposób. Może stać się tylko lepszy, to dobra rzecz. Z bramkami jest tak, że jeśli dużo tworzysz, bramki przyjdą naturalnie i to też jest komplement dla naszego zespołu, ponieważ tworzymy i czasami trzeba mieć trochę szczęścia.

Siedzimy razem, robimy indywidualne spotkania, pokazujemy sobie zdjęcia, mamy naprawdę dobre relacje - wszyscy, nie mówię tylko o mnie, on czuje nasze zaufanie. To jest rzecz, którą możemy mu dać. Jak już mówiłem, gdybyśmy nie kreowali sytuacji, byłoby znacznie gorzej, ale my je tworzymy.

O formie Dominika Szoboszlaia...

Wciąż jest bardzo młody, ma 22 lata. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że już wywarł na nas wpływ. Wiemy, do czego jest zdolny. Jedynym sposobem na powrót do standardów, które ma, jest cięższa praca, lepsza praca, lepszy trening. Ma rytm, ponieważ ciągle gra w meczach. Nie mówię, że brakuje mu tych rzeczy, nie zrozumcie mnie źle. Ma charakter, który chce pokazać i chce być ważny dla drużyny. Tak długo, jak będzie to robił i walczył, a zespół wokół niego będzie stabilny, wróci do swojej najlepszej formy. Ale widzieliśmy już, do czego jest zdolny i to jest coś, czego potrzebujemy. W zeszłym roku wszyscy mówili, że musimy odnowić nasz środek pola, potrzebujemy tam nowych chłopaków. Teraz mamy nowych chłopaków i niektórzy zawsze będą mieli trudne okresy w sezonie, gdy nie grają na swoim najwyższym poziomie. Jesteśmy po prostu bardzo szczęśliwi, że jest z nami, to na pewno.

O równoważeniu oczekiwań wobec zespołu z rzeczywistością przebudowy...

Sami je stworzyliśmy, nie? Jedną rzeczą są oczekiwania ludzi, drugą nasze. Zaczynamy sezon, w którym chcemy zbierać nowe wspomnienia, rozgrywać wspaniałe mecze i stworzyć zespół, który będzie w stanie pokonać najlepszych na świecie. Nie musimy być najlepsi, chcemy pokonywać najlepszych. Ta mentalność musi się rozwijać. Gdy po meczu z United toczą się rozmowy i dyskusje ta drużyna cały czas rośnie i czuć to na każdym kroku.

Jak są razem, jak trenują, jak naciskaliśmy na Manchester United, na przykład, przez pierwsze 30 minut nie mogli wyjść z własnej połowy. To nasz nowy zespół, który się rozwija, a my - trenerzy, zarząd, oczywiście Jürgen - wszyscy to czujemy i na tym chcemy budować. Zawsze wiedzieliśmy, że nigdy nie stanie się to za pstryknięciem palcem, potrzeba czasu, aby zbudować dobry zespół, aby czuli między sobą łączność i aby rozumieli nasz styl gry na wylot. Wiemy o tym. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z drużyny, która jest przed nami i mam nadzieję, że Anfield również jest szczęśliwe, ponieważ ta drużyna ma moim zdaniem niewiarygodną przyszłość.

O tym, jak ważne byłoby pierwsze trofeum dla tego zespołu...

Z pewnością. Jeśli chcesz zbudować zespół, który naprawdę może rywalizować, musisz grać w finałach, dlatego Carabao Cup jest tak ważny, ponieważ już w styczniu grasz w półfinale. Rozwój, zrobienie tego kroku, to ogromna sprawa. Myślę, że najważniejsze jest to, że nasi gracze - jak Virgil, Dominik, Trent, Robbo, Mo - że mają ambicję, by wygrywać, że chcą więcej trofeów. Odeszło kilku wielkich graczy, którzy mieli tę ambicję, tę pasję, aby każdego dnia wprowadzać pewne standardy, i czuję, że ta drużyna chce tego jeszcze bardziej, może nie mówiąc tego. Naprawdę miło jest patrzeć, jak rozwijają się w ten sposób. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (8)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore