Osób online 1525

Robbie Fowler o swojej karierze menadżerskiej


Nawet jeśli miał więcej wolnego niż chciałby przez ostatnie pięć miesięcy, Robbie Fowler był chętny, aby jak najlepiej wykorzystać ten czas. 

Od swojego szokującego odejścia z saudyjskiego klubu grającego w drugiej lidze - Al-Qadsiah w październiku, były napastnik Liverpoolu mówi, że po prostu robi "to samo, co każdy inny menadżer, który jest bez pracy". 

W rzeczywistości być może nie każdy bezrobotny trener łączy analizowanie meczów i ekspertyzę z dodaniem dyplomu z zarządzania piłką nożną na Uniwersytecie w Liverpoolu do już posiadanej licencji UEFA Pro. 

Jednakże, oprócz kontynuowania nauki, Fowler miał również czas na refleksję nad swoim zwolnieniem z Al-Qadsiah, które nastąpiło po tym, jak wygrał sześć meczów i zremisował dwa w swoich pierwszych ośmiu starciach ligowych jako trener.

Ludzie mogą wyciągnąć swoje własne wnioski z faktu, że decyzję podjął dyrektor techniczny Carlos Anton, były skaut Realu Madryt, który szybko zatrudnił jako swojego nowego głównego trenera legendę Los Blancos, Míchela.

Jednak rozmawiając z This Is Anfield, Fowler oferuje dyplomatyczne podejście do sprawy, mówiąc: - Myślę, że miałem niezwykłego pecha, szczerze mówiąc. Słyszałem kilka plotek, ale tamten czas był szokiem, ponieważ było to po dwutygodniowym obozie treningowym i prawdopodobnie najlepszym wyniku sezonu na wyjeździe (2:0 z Al-Kholood, którzy aktualnie zajmują drugie miejsce w lidze). To się zdarza w piłce nożnej, ale po prostu nie spodziewasz się, że to się stanie, gdy jesteś na ósmym meczu, niepokonany i naprawdę nie wyglądasz na pokonanego. To było trudne do zaakceptowania. 

Jedyna porażka Fowlera na stanowisku trenera miała miejsce w Pucharze Króla przeciwko Al-Taawoun, którzy aktualnie zajmują czwarte miejsce w Saudi Pro League, przed drużyną Al-Ittihad, w której składzie są gracze tacy jak Fabinho, N’Golo Kante i Karim Benzema.

Nawet wtedy sytuacja mogła być inna, gdyby Al-Qadsiah nie zmarnowali szansy w 68. minucie na wyrównanie wyniku z rzutu karnego.

Bliższe spojrzenie na wyniki ligowe również rysuje wyraźny obraz trenera, który był niesprawiedliwie potraktowany, gdyż jego osiem meczów ligowych było z zespołami, które obecnie zajmują średnią ósmego miejsca, a mimo to zdobywał imponujące 2,5 punktu na mecz.

W porównaniu, pierwsze osiem meczów Míchela przyniosło mu przeciwników z przeciętną pozycją dwunastej i zdobywał 2,1 punktu na mecz. Tymczasem pięć meczów Al-Qadsiah od tego czasu przyniosło dwa zwycięstwa, dwie porażki i remis. 

Pomimo natury swojego odejścia, Fowler pozostaje wdzięczny właścicielom klubu, Aramco, których opisuje jako "dobrych ludzi, którzy chcą rozwijać klub piłkarski" i których wsparcie zawsze odczuwał. 

Jednak niedobór podobnej sympatii ze strony dyrektora technicznego, Antona, najlepiej podsumował brak jego gratulacji za tytuły Menedżera Miesiąca otrzymane w sierpniu i wrześniu.

Na temat ich relacji Fowler dodaje: - Zawsze byłem taki, jeśli chodzi o piłkę nożną, jeśli to ich klub, to mają prawo robić, co chcą. Nie mam z tym problemów. Może nie jest to łatwe do zrozumienia dla wszystkich, ale nigdy nie miałem z tym problemów, ponieważ to ich pieniądze i mogą robić, co chcą. Jednak zawsze widzimy pytanie, „czy menadżer może współpracować z dyrektorem sportowym?”, kiedy jest to dwustronny proces. Zbyt mało mówi się o tym, czy dyrektor sportowy może współpracować z menadżerem. Zawsze miałem wrażenie, że nie współpracował ze mną; okazało się, że miał własne plany i po prostu chciał przyprowadzić swoich ludzi. 

Ten brak uznania to być może pewien motyw w karierze menadżerskiej Fowlera, która rozpoczęła się, gdy był jeszcze zarejestrowany jako zawodnik w Muangthong United w Tajlandii. 

Po mianowaniu na trenera drużyny w połowie sezonu, poprowadził ją do trzeciego miejsca w tajskiej Premier League, a także do finału Pucharu FA Tajlandii, gdzie Muangthong został pokonany przez Buriram United po dogrywce.

Siedem lat i kilka kwalifikacji trenerskich później, Fowler udał się do Australii, aby podjąć się zadania odbudowy zespołu Brisbane Roar, który właśnie przeżył swój najgorszy w historii sezon w A-League, ponosząc 17 porażek i kończąc na dziewiątym miejscu spośród 10 drużyn. 

Konieczna była ogromna przebudowa, która wymagała odejścia 14 członków zespołu i napływu nowych twarzy, co spowodowało zrozumiały powolny początek sezonu. Jednak tak zaczęła się seria ośmiu zwycięstw, dwóch remisów i zaledwie dwóch porażek, która sprawiła, że Brisbane wspięło się na czwarte miejsce, a Fowler otrzymał nagrody Trenera Miesiąca w styczniu i lutym. 

Prawdopodobnie otrzymałby tę nagrodę także w marcu, gdyby liga nie została zatrzymana przez pandemię koronawirusa, co ostatecznie przyniosło przedwczesne zakończenie jego czasu w Australii.

Jednak Fowler nadal jest dumny ze swojego rekordu i mówi: - Naprawdę uważam, że byliśmy najlepszą drużyną w lidze tamtego roku i myślę, że poszlibyśmy dalej. Byliśmy trudni do pokonania. 

Następnie Fowler dołączył do East Bengal, przejmując drużynę wchodzącą w swoje pierwsze rozgrywki w indyjskiej Superlidze po tym, jak nowi właściciele zakończyli długi pobyt w drugiej lidze, kupując licencję na start w najwyższej lidze. 

Dostał zespół, który w rzeczywistości nie był przygotowany na ten krok, a przygotowania dodatkowo utrudniła dwutygodniowa kwarantanna z powodu koronawirusa, która pochłonęła okres przedsezonowy, co doprowadziło do rozpoczęcia kampanii od pięciu meczów bez zwycięstwa. 

Jednak, jak miało to miejsce w Brisbane, czas spędzony na treningach przyniósł poprawę, a 12 kolejnych meczów przyniosło tylko dwie porażki. Ostatecznie East Bengal zakończył na dziewiątym miejscu spośród 11 drużyn, co Fowler opisuje jako "większe osiągnięcie niż w Australii".

Właściciele klubu wyraźnie się zgodzili, a ich oświadczenie potwierdzające odejście legendy Liverpoolu głosiło, że "prowadził drużynę w bardzo trudnym okresie przejściowym i udało mu się mimo trudności przynieść kibicom kilka momentów radości w pierwszym sezonie klubu w indyjskiej Superlidze". 

Każdy z tych sukcesów opierał się na stylu gry, który media australijskie określiły mianem „Fowlerball” – był to początkowo niepochlebny termin, który nabrał nowego znaczenia wraz z poprawą wyników Brisbane. 

O tej etykiecie mówi: - Nigdy nie myślałem o tym jako o czymś obraźliwym, zawsze traktowałem to jako komplement, ponieważ oznaczało to, że mieliśmy tożsamość. Każdy menadżer powie, że chce wprowadzić swój styl, swoją tożsamość. Od samego początku byłem pewny, jak chciałem grać i jak chcieliśmy robić rzeczy. Chcieliśmy kontrolować środek boiska i naprawdę próbować zmęczyć drużyny, nie w sensie fizycznym, ale poprzez sposób, w jaki utrzymywaliśmy piłkę.

Jego klarowna filozofia została również uzupełniona chęcią udzielania wsparcia młodym graczom, czego Fowler sam doświadczył jako nastoletni debiutant w Liverpoolu. 

W wieku 16 lat zrobił z Jordana Courtney-Perkinsa najmłodszego w historii gracza Brisbane Roar w czasie swojego pobytu w A-League i pobił rekord indyjskiej Superligi, wybierając 17-letniego Tomba Singha Haobama do składu East Bengal. 

To tylko kolejna cecha, która wraz z silnym rekordem poprawiania drużyn i atrakcyjnym stylem gry, w teorii powinna sprawić, że kluby będą walczyć o zatrudnienie Fowlera.

Jednak tak nie jest, a gdy 48-latek zostaje zapytany, dlaczego tak się dzieje, nie potrafi tego wytłumaczyć, mówiąc: - Szczerze nie wiem. Nie jestem dupkiem, który wchodzi do klubów i mówi: „chcę to, chcę tamto”. Nie jestem osobą, która żąda wszystkiego, traktuję ludzi dobrze. Prowadziłem kluby w czterech krajach, a nie sądzę, że wielu brytyjskich menedżerów może to powiedzieć. Jestem gotów wyjść poza swoją strefę komfortu i się poświęcić dla drużyny. Nie chcę sobie przypisywać zasług, ale to powinno być prawdziwym pozytywem, a nie traktowane jako negatyw. 

Po częstym słyszeniu, że "nie pasuje do profilu" podczas ubiegania się o pracę w Wielkiej Brytanii, Fowler akceptuje, że być może ponownie musi udać się za granicę, aby znaleźć następną rolę menadżerską. 

Jednak te niedawne rozczarowania nie zniechęciły go do kontynuowania spełniania swoich marzeń o trenowaniu, bez względu na to, jak daleko może musieć podróżować.

Mówi: - Naprawdę szukam i czuję, że mam wiele do zaoferowania. Rozumiem grę na podstawie menadżerów, pod których wodzą grałem, wiem, jaki rodzaj środowiska chcę stworzyć. Chcę klubu, który może zdobyć trofea, jeśli będzie to w Wielkiej Brytanii, świetnie, ale jeśli będę musiał wyjechać za granicę, to pokazałem, że nie boję się tego zrobić. Piłka nożna to jedyna rzecz, którą zawsze chciałem robić i kocham to, więc nie mogę się doczekać mojej następnej szansy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

mazi 20.02.2024 19:11 #
sprawdź się w jakiejś poważniejszszej lidze legendo

Pozostałe aktualności

Klopp: Teraz jestem jednym z was  (1)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore
5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com