Osób online 1450

Lijnders przed finałem Carabao Cup


Pepijn Lijnders wyjaśnił, jak ważne jest, aby Liverpool zaliczył "wyjątkowy występ", gdy zmierzy się z Chelsea w finale Carabao Cup. 

The Reds spotkają się z drużyną Mauricio Pochettino na stadionie Wembley w niedzielę po południu. Zespoły będą walczyć o pierwsze trofeum sezonu 2023/24. 

Lijnders zapowiedział mecz podczas konferencji prasowej w AXA Training Centre w piątek – przedstawiamy podsumowanie tego, co miał do powiedzenia asystent menedżera.

Na temat radzenia sobie z kontuzjami w składzie przed finałem...

- Myślę, że dobrą rzeczą, którą zawsze robiliśmy w przeszłości, jest patrzenie na to, co mamy. W życiu warto po prostu zaakceptować to, co mamy i nie patrzeć na to, czego nie mamy, więc to właśnie próbujemy robić. Przyniosło nam to sukces w przeszłości, więc próbujemy to zachować. Jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy, ponieważ [Johan] Cruyff powiedział kiedyś, dawno temu – nie jestem nawet pewien, czy to był Cruyff… ale w Holandii mówi się, że każda wada ma swoją zaletę. Z kilkoma kontuzjami dostajesz do dyspozycji młodych graczy. Nie możesz mieć wszystkiego na świecie, przynajmniej nie w tym samym czasie. Dostajesz młodych graczy, dostajesz graczy, którzy nie grali pięciu meczów z rzędu, ale teraz mogą się pokazać, więc to naprawdę fajne. Ten sezon to sezon, w którym stworzyliśmy już trzy lub cztery nowe drużyny – co nie zdarzało się często w ostatnich latach. To komplement dla naszej drużyny, to komplement dla Akademii.

Na temat idei meczu z Chelsea tuż po pokonaniu ich 4:1 w Premier League...

- Myślę, że dobry finał zawsze zaczyna się od szanowania i uznania sił przeciwnika. Od czego zacząć? [Moises] Caicedo, Enzo [Fernandez] w środku naprawdę dyktują grę. Niestabilność na początku sezonu, dużo się tam działo, nie? Dużo. Więc jak możemy oczekiwać, że będą od razu prezentować się na wysokim poziomie? Idzie im coraz lepiej. Myślę, że menadżer wykonuje niesamowitą pracę, sztab szkoleniowy również.

- Uważam, że w końcu znajduje swoją jedenastkę i myślę, że jednym z najlepszych transferów tego roku w Premier League jest [Cole] Palmer. Potem jest [Conor] Gallagher oczywiście, prawdziwy numer 10, prawdziwy lider. To będzie naprawdę trudne. 

- Dobry mecz i finał zawsze zaczyna się od szacunku dla siły przeciwnika i gry defensywnej. To właśnie na to będziemy się przygotowywać, z tylko jednym celem: chcemy sprawić radość kibicom. Jeśli chcesz opisać naszą filozofię piłkarską – Jürgena [Kloppa], moją oraz klubu – to dawanie radości i emocji kibicom. Naprawdę jestem zadowolony, że możemy dać im finał w tej fazie sezonu. 

O tym, czy za sukces uważa się dotarcie do finału czy, że jest to sukces tylko wtedy, gdy się go wygrywa...

- Dla mnie sukces to rozwój. Zawsze wierzyłem, że drużyna, która rozwija się najbardziej w sezonie, będzie drużyną odnoszącą sukcesy. Więc skupiamy się na rozwoju tej drużyny, skupiamy się na wdrażaniu młodych graczy, skupiamy się nawet na starszych, aby uczynić ich lepszymi poprzez sesje treningowe, spotkania, emocje, pasję. I sukces, myślę, jest logicznym wynikiem tego. Więc trzeba się bardzo skupić, bo gramy przeciwko dobrym drużynom – zobaczmy, co zrobiło Luton w pierwszej połowie. Jednak Liverpool Football Club jest stworzony dla ważnych trofeów i każdego roku powinniśmy o nie walczyć – to zawsze powinien być cel i to właśnie będziemy próbowali zrobić.

O tym, co dla tego zespołu oznaczałoby podniesienie trofeum...

- Tak, 95 minut przeciwko naprawdę dobrej drużynie, drużynie, która w zeszłym tygodniu zremisowała z [Manchesterem] City w naprawdę wyjątkowym meczu. To pomaga, oczywiście. Jednak najważniejsze jest to, jak będziemy tam grać. Dla mnie to główna rzecz. Jeśli będziemy grać tak jak w drugiej połowie przeciwko Luton, dużo może się wydarzyć. Graliśmy finały, które przegraliśmy, gdzie graliśmy naprawdę, naprawdę dobrze, i graliśmy finały, gdzie wszystko było naprawdę wyrównane – zobaczmy Chelsea przeciwko [Thomasowi] Tuchelowi, gdzie pięć goli zostało anulowanych, tak mi się wydaje, w jednym meczu. Zawsze byliśmy blisko z nimi, zawsze. Zawsze byliśmy blisko z nimi – 11 rzutów karnych! Jednak specjalne mecze wymagają specjalnych występów, więc musimy się skupić. Specjalne występy oznaczają, że potrzebujemy kibiców. Idziemy po to.

Na temat rozwoju Caoimhina Kellehera i tego, jak radzi sobie z dodatkową odpowiedzialnością związaną z większym zaangażowaniem...

- Wciąż pamiętam jego pierwszy mecz. Derby na wyjeździe [gdzie] nikt nie oglądał. Na boisku, nie na głównym boisku, postawili nas na szóstym boisku czy jakoś tak... Wciąż pamiętam. Obronił tam rzut karny i widziałeś chłopca w wieku 15 lat, nie w łatwej sytuacji wtedy, [który] miał swój mecz próbny i już mi imponował. Nie jestem pewien, ale myślę, że grał na boisku przez wiele lat, zanim został bramkarzem. Wszyscy znamy jego mocne strony. Jestem naprawdę zadowolony z tego, co się dzieje.

- W klubie takim jak Liverpool, potrzebujemy dwóch dobrych bramkarzy. Jestem naprawdę szczęśliwy, że ich mamy. To wyjątkowe i to komplement dla Johna [Achterberga], dla Jacka [Robinsona] i dla Tafy [Claudio Taffarela] oraz dla ludzi w Akademii, ponieważ już wyprodukowaliśmy kilku dobrych bramkarzy, ale Caoimhin jest prawdopodobnie najwybitniejszy i najbardziej kompletny. Może wygrywać mecze, ma to i widzi grę, wie, jak działać, a jego spokój i opanowanie tworzą spokój dla innych. To naprawdę ważne, żeby mieć takiego bramkarza. Znowu kultura, własni zawodnicy, to fajne.

Na temat dumy z postępu i obecnego stanu Akademii...

- Marzeniem było udowodnienie światu, że to jest możliwe, nawet na tym poziomie w Premier League. I nie tylko udowodnienie, że możesz wdrażać młodych zawodników, ale wygrać, wdrożyć młodych zawodników i wygrać. Akademia została stworzona, aby wygrywać, trenować zawodników, którzy mogą wygrać mecze, którzy mogą wygrywać trofea, ponieważ w Liverpool Football Club o to chodzi. Jestem naprawdę dumny. Zawsze w to wierzyłem, i jak już kilka razy powiedziałem, naprawdę stworzyliśmy kulturę, tę klubową mentalność, że od młodego wieku gramy w określony sposób. Kiedy mamy spotkania rekrutacyjne, wiemy, kto jest w drugim zespole. Jeśli musimy kupić prawego obrońcę, tak czy nie... czy iść po zawodnika z Akademii. Mamy menadżera wypożyczeń od wielu lat. Próbujemy. Nie jest łatwo, ale próbujemy.

- Naprawdę skupiasz się na tym, bo niektórzy zawodnicy potrzebują po prostu kilku lat więcej, lub innego doświadczenia, a potem masz zawodników, którzy mogą po prostu wejść na boisku. Wszystko opiera się na tworzeniu kultury, na stabilności. OK, chcemy grać w ten sposób, w to wierzymy. To komplement, myślę, [dla] Vitora Matosa. Mamy Barry'ego Lewtasa jako trenera U21. Przyszedł z U12, kiedy zaczynałem w Akademii, był trenerem U12. Teraz jest trenerem U21, awansował. Mamy Alexa Inglethorpe'a, który jest tutaj tak długo jak Jürgen, albo i dłużej. Ta struktura i ta kultura zajmuje czas, ale potrzebujesz dobrych ludzi, którzy wierzą w pewne procesy. A gdy przychodzą trudne decyzje, wtedy musisz podjąć trudną decyzję lub decyzję, w którą wierzysz.

- Myślę, że Conor Bradley to doskonały przykład, Trent Alexander-Arnold to doskonały przykład, Caoimhin, wielu innych. I to tworzy zdrowy klub, i to tworzy 200 młodych chłopców, którzy teraz trenują tam codziennie, Scouserzy, którzy mają 10 lat i noszą koszulki klubu. Marzą i mają nadzieję, a to nie tyle zasługa dyrektora Akademii, to głównie zasługa menadżera. Możesz mieć najlepszą akademię na świecie, ale w końcu ktoś musi im zaufać i musi stworzyć miejsce w składzie i musi podejmować wszystkie te decyzje, bo w końcu chce wygrać. To fajne.

Na temat braku rozproszeń od momentu, kiedy Klopp ogłosił swoje odejście na koniec sezonu...

- Myślę, że nie doceniasz naszego składu, osobowości w nim. Przeszli przez wiele – niedawna historia, ale także to, jak dorastali. Wiele z tych chłopców musiało pokazać charakter już od młodego wieku. Nie wszystko było dla nich łatwe. Wy lepiej to wiecie niż ja, ale wielu z nas dostaje dużo krytyki. Ci chłopcy wiedzą, jak sobie z tym radzić. To już nie są dzieci. Mają wiele pasji do tego klubu, wiele miłości do tego klubu, myślę, że wszyscy chcą tego samego. Jürgen był dobry, myślę. Powiedział, że podpisujemy jednoroczny kontrakt co sezon. Nigdy nie komplikujemy tego bardziej. Myślimy sobie, 'OK, następny mecz'. To nasz finał.

- I teraz to jest finał, więc to dobrze, ale dajmy z siebie wszystko, żeby wygrać ten jeden i spróbujmy sprawić radość i emocje kibicom. Patrzymy na to, co mamy, Virgil van Dijk - nasz kapitan, [Andy] Robertson, wszyscy ci chłopcy w grupie przywódczej. Potem talenty, które mają 24, 25 lat i po prostu chcą wygrać. Wielu z tych chłopców jeszcze nic nie wygrało z Liverpoolem, więc oczywiście dają z siebie wszystko, mimo że menadżer mówi, że odchodzi. Jesteśmy wystarczająco stabilni, aby sobie z tym poradzić. To było to, co myślałem wcześniej, ale nigdy nie wiesz. Jednak zgadzam się. Oczywiście to jest z tyłu głowy, ale wystarczy nam zaufać składowi, żeby sobie z tym poradzili.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

hoster 24.02.2024 08:25 #
Na ten moment trzeba powiedzieć, że zbawiennym było by mieć Mo, Darwina i Szobo na ławce tak, żeby mieć kogo wpuścić na drugą połowę ale wiem, że to bardzo na wyrost. Chelsea jest teraz mocniejsza niż ostatnio, nam doszło urazów co nie miara więc nie stawiałbym nas w roli faworyta ale nie można odmówić tym chłopakom mentalności i tego, że na prawdę walczą jak w finale w każdym meczu. Szanse oceniam 50na50.

Pozostałe aktualności

5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com