Osób online 1264

Boss: Mówią, że tytułów nie wygrywa się młodzieżą!


Jürgen Klopp określił wygraną w Pucharze Ligi przeciwko Chelsea na Wembley jako “najbardziej wyjątkowe trofeum, jakie zdobył”

Virgil van Dijk strzelił jedynego gola w samej końcówce dogrywki, zapewniając rekordowe dziesiąte zwycięstwo klubu w tych rozgrywkach.

Zapraszamy do zapoznania się z pomeczową wypowiedzą Bossa...

O jego odczuciach przed bramką Virgila...

Fajnie byłoby, gdybym wiedział o golach, zanim te padną, z pewnością częściej bywałbym zrelaksowany. Nie no, to było wspaniałe. Był moment, w którym chyba każdy mówił sobie “no dawać!”. To, co dzisiaj widzieliśmy, było tak niespotykane, że może już nigdy się nie powtórzyć i to wcale nie dlatego, że nie będzie mnie przy linii bocznej, gdyż takie rzeczy ogólnie nie zdarzają zbyt często. Podobno w Anglii mawiają, że “Tytułów nie wygrywa się młodzieżą” - nie słyszałem tego wcześniej! Niektóre kariery są dłuższe niż moja, dwudziestoletnia, ale to z pewnością najbardziej wyjątkowy triumf, jaki odniosłem. Jest absolutnie wyjątkowy. Czasami słyszę pytania, czy jestem dumny o to i owo, co jest dosyć podchwytliwym pytaniem. Chciałbym częściej odczuwać dumę, niż to czynie. Dziś odczuwam to przytłaczające uczucie, które jest jak: “o mój Boże, co tu się dzieje?” Jestem dumny z każdego, kto miał w tym swój udział.

Dumny z kibiców, którzy popychali nas w ten sposób. Dumny ze sztabu szkoleniowego, który umożliwia odpowiednią atmosferę, w której chłopaki mogą robić to, w czym są najlepsi. Dumny z akademii. Dumny z trenerów. Dumny z tak wielu rzeczy, że to wręcz przytłaczające. To nie ma nic wspólnego z tym, że to możliwie był mój ostatni mecz na Wembley. Prawdziwym powodem było zaangażowanie każdego, patrzenie na twarze dzieciaków, Jaydena Dannsa. Nie jest łatwo stworzyć niezapomniane historie w futbolu – jedni wygrali to, drudzy dokonali tamtego i tak dalej. Dzisiejszy wieczór jednak, gracze z Akademii naprzeciwko topowej drużynie wygrywający spotkanie, o czymś takim nigdy nie słyszałem.

O tym, jak to zwycięstwo wpłynie na jego dziedzictwo...

Ostatnia rzecz, o którą się martwię, to moje dziedzictwo. Nie jestem tu po to, żeby je tworzyć. Jako menadżer drużyny piłkarskiej jesteś tutaj od wykonywania swojej roboty. To co osiągnęliśmy w trakcie tych ośmiu i pół lat nie mogłoby zostać zreplikowane w innym klubie. To zostało uszyte na miarę dla tego konkretnego klubu i to jest wspaniałe. Wiele się uczymy w trakcie tego czasu, ja, ludzie wokół klubu. Odejście menadżera nie jest problemem. Odejście kibiców - to byłby problem. Dopóki jednak oni będą tacy, jacy są, Liverpool Football Club jest w dobrych rękach, co jest najważniejsze.

Come on, to było wyjątkowe. Widzieliście spotkanie, jego okoliczności. Mieliśmy problemy przed meczem, które tylko się pogłębiały w trakcie jego trwania. Mieliśmy do czynienia z sędzią, który nie poradził sobie z wagą tego spotkania, co nie pomagało żadnej z drużyn. Mimo to przeszliśmy przez to wszystko, spójrzcie na tych zmęczonych graczy, nie wiem, kto może zagrać w środę, gdyż na boisku byli gracze, którzy pod koniec meczu mieli już problemy. Poprosiliśmy Harveya i Luisa, żeby zostawali z przodu, nie wracali się już do obrony. Nie mam pojęcia, kto zagra w środę, lecz dzisiejszego wieczoru nigdy nie zapomnę. Jeżeli nikt nie podziela mojego zdania, trudno. Dla mnie będzie to na zawsze miłe wspomnienie.

O tym, czy dostrzega raczej “talent” aniżeli “nastolatka”, przy dokonywaniu zmian...

Oczywiście wiek nie ma znaczenia w momencie podejmowania decyzji. Wiedzieliśmy, kogo weźmiemy, że będziemy musieli skleić jakoś skład. To było oczywiste podczas wczorajszego treningu, że weźmiemy tych chłopaków. Potrzebowaliśmy świeżych nóg. Zawsze myślisz o tym, kogo zdjąć. Koniec końców zawsze podejmujesz ciężką decyzję, “zdjąć Cody’ego czy Lucho?”, “ściągamy Harveya czy Maccę?” “zostaje Wataru czy Macca?” i tak dalej. To oczywiste, że musimy dokonywać zmian. Koniec końców dokładnie nas obserwujecie, tak więc rozwój Bobby’ego Clarka... to szaleństwo, muszę przyznać. Rozwój Jamesa McConnela także jest niesamowity, Jayden Danns zaledwie niedawno dołączył do treningów z pierwszą drużyną. Zakochałem się w nim od pierwszej sekundy. Wszedł dzisiaj, jasne, zagrał też w poprzednim spotkaniu, ale dziś mógł strzelić dwa gole w finale Carabao Cup. Niezwykłe.

To tyczy się też reszty dzieciaków, których także mogliśmy wprowadzić, Lewis Koumas, Trey Nyoni, i tak dalej. Niektórzy zostali w domu, przykładowo Kaide Gordon, to miłe, towarzyszyć chłopakom w tych momentach. To, jak bardziej doświadczeni gracze angażują ich w drużynę, jest wyjątkowe, wspaniałe. Wielu graczy, niektórzy z nich nie mogli nam dzisiaj towarzyszyć w świętowaniu. Pewnie, Darwin Núñez czy Dominik Szoboszlai, nie mogli dzisiaj zagrać z powodu urazów, ale przy świętowaniu dali z siebie 100%, powiem tak, podoba mi się to! Muszę o tym pogadać z działem medycznym! Dla tej grupy jak i całego klubu to wyjątkowy wieczór.

O występie Wataru Endō i jego rozwoju w trakcie sezonu...

Nieźle, nieprawdaż? Już kilka razy mówiłem, że nam się poszczęściło. Przyszedł tutaj i zdaje mi się, że za trzy, cztery lata podpisze kolejny długoterminowy kontrakt z Liverpoolem. Może i ma 30, 31 lat w paszporcie, ale w rzeczywistości tak nie jest. Jest maszyną. Jest wyjątkowym piłkarzem. Jego zmysł obronny jest wybitny. Daje nam wiele wolności w naszych poczynaniach. Wspaniały rozwój. Bardzo, bardzo pomocny.

O przywództwie Van Dijka...

Uwielbiam rozmawiać o swoich piłkarzach. Naprawdę to uwielbiam. Od pierwszego dnia był on absolutnie wyjątkowy. Wy jednak czepiacie się go, gdy ma nieco gorsze momenty, jakby wcale nie chciał dobrze grać. “Czemu taki jest?” - pytacie. Przepraszam, ale to tylko ludzie. To się czasami zdarza. Zdarza się nam nie być w najlepszej formie, co zapewne zdarza się i wam. Dzięki Bogu, on jest naprawdę w świetnej dyspozycji, formie, potrzebujemy go. Potrzebujemy wszystkich. Myślę, że Virg nauczył się tego wieczoru czegoś naprawdę ważnego. To nie tak, że musiał dostać taką lekcję, ale daliśmy mu na nią szansę. Cokolwiek się nie dzieje, zawsze możesz wygrać mecz.

A to dlatego, że nie mogliśmy wytłumaczyć graczom, jaki był plan na mecz. Daliśmy instrukcje poszczególnym graczom. Reszta z nich na boisku po prostu zaadaptowała się do reszty. Harvey do środka, Harvey na zewnątrz; Joey [Gomez] do środka, takie tam. Sam byłem graczem i w takich sytuacjach myślałem sobie: “jaki jest pomysł na grę?”. Jednakże nie widziałem tego po swoich graczach. Po prostu “Okej, jedziemy”. Virgil z pewnością tego nie zapomni, nie dlatego, że to jego pierwsze trofeum w roli kapitana Liverpoolu, lecz ze względu na okoliczności spotkania. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (14)

Fsobczynski 25.02.2024 22:22 #
"To nie ma nic wspólnego z tym, że to możliwie był mój ostatni mecz na Wembley."

Dobra, nie wiem co się stanie w środę, ale musimy zlepić jakiś skład i walczyć o FA Cup. Ja chcę jeszcze jeden finał na Wembley z Jürasem.
WojtekYNWA 25.02.2024 22:25 #
Pamiętam jak pierwsze lata Klopp nie był skłonny do robienia zmian, gdy nnnie miał nnajlepszych na ławce
diablinadali 25.02.2024 22:43 #
Tytułów nie wygrywa się młodzieżą, chyba że młodzież mentalem nie odstaje od XI, wtedy wszystko jest możliwe ;)
PS. Dzięki za bana na forum za fakt przyznania się do pisania po piwku. Cnotka moderatorska, która uznała to za stosowny krok, powinna uważniej przyjrzeć się niektórym wpisom, bo niczego złego nie zrobiłem, a dostałem bana dosłownie za fakt napisania, że "jestem pijanawy" ;)
pyjter 26.02.2024 00:05 #
Pozdrowienia dla chłopaków, których życie nie pieści! 👽
Smuggler7 26.02.2024 00:31 #
Poważnie? Ale zanim dostałeś bana, to była jakaś weryfikacja alkomatem? ;) Niektórzy to naprawdę nie mają co robić w życiu. Nie przejmuj się, Joanna Chyłka złoży apelację.
użytkownik zablokowany 26.02.2024 00:45 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
MXMC78 26.02.2024 00:46 #
Mniejsza w alkomat, ale żeby takiemu "doświadczonemu zawodnikowi forum" dać bana za pisanie po browarze, gdy w komentarzach w trakcie meczu padały rasistowskie posty ?. To wstyd. W ramach solidarności napiszę, że odpisując na ten komentarz, kończę 6 piwo.
Kura75 26.02.2024 06:38 #
Już kilka banow doświadczyłem 😢właśnie jestem w trakcie bana na forum 🤣 i nigdy nie wiem za co 🤪 Może komentujemy wpisy niewłaściwych ludzi tych którzy maja opcje zawieszania konta 🤮🤮🤮
MXMC78 26.02.2024 00:26 #
Teraz, kiedy emocje już troszkę opadły, muszę napisać, że to chyba drugi najlepszy finał jaki widziałem, odkąd jestem z LFC. Drugi po Stambule. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Mam na myśli sam mecz finałowy, jego przebieg oraz cały ten sezon. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to "tylko" Carabao Cup, najmniej ważny z pucharów. To prawda. Jesteśmy jednak Liverpoolem, jednym z najbardziej utytułowanych klubów świata i moim zdaniem powinniśmy walczyć o wszystkie możliwe do zdobycia "garnki". Tym bardziej, że Carabao to część naszej historii. Wszak jesteśmy najbardziej utytułowanym klubem w tych rozgrywkach. Ale nie o tym. Mam na myśli to, że dzisiaj jestem niesamowicie dumny z chłopaków i z bycia kibicem LFC. Poziom mojej dumy z ich dzisiejszego dokonania sięgnął zenitu, podobnie jak po Stambule. Zagraliśmy dzisiaj poszatkowani kontuzjami czołowych graczy, graczy którzy "robią" nam ten sezon. Ali, Salah, Jota, Nunez, Trent, Dom, Jones. Graliśmy dzisiaj piłkarzami wracającymi po długich kontuzjach (Robbo, Tsimikas). Znowu musieliśmy grać "na przekór" FA. Nie wiem, czy to celowe działanie ze strony sędziów czy nie, ale w tym sezonie jest coś na rzeczy. Jakiś czas temu był bardzo dobry artykuł na ten temat. W dzisiejszym meczu też padło kilka co najmniej dziwnych, wpływających na przebieg meczu decyzji. Straciliśmy Grava. Wreszcie, całą dogrywkę zagraliśmy dzisiaj 6! (wliczając w to Kellehera, dla mnie Man of the match) graczami z akademii plus Harvey. Sześcioma plus młody Elliot !. Ok, może nie każdy z nich zostanie gwiazdą footballu, ale nie można powiedzieć by któryś z nich dzisiaj zawiódł. A przecież całkiem niedawno był wielki krzyk na forum, że akademia nie dostarcza graczy do pierwszej drużyny. Chłopcy bez doświadczenia w profesjonalnej piłce, dali dzisiaj radę w FINALE krajowego pucharu przeciwko Chelsea, na zapełnionym Wembley !. Takie mecze tworzą historię. Taki mecz może "zbudować" nam kilku graczy na przyszłość. Kolejny dzisiaj powód do dumy to kibice. Kiedy w pierwszej połowie dogrywki, po tym jak Chelsea nas cisnęła pod koniec regulaminowego czasu gry z czerwonych sektorów "Anfield South" ryknęło allez, allez, allez to miałem ciary na plecach. Przypomniało mi się YNWA z przerwy meczu w Stambule. W takich momentach jestem dumny z bycia częścią tego klubu. Nie powiem, że go kocham, bo kocham go zawsze, niezależnie od sytuacji. Po prostu jestem dumny z tego zespołu. Miałem ten komentarz w głowie już zaraz po meczu, a tu w pierwszym zdaniu artykułu Klopp powiedział to samo xD. Być może dzisiaj czujemy tak samo. Było o piłkarzach, było o menadżerze, było o kibicach. Być może w tym jest prawdziwa siła tego klubu. W jedności. YNWA
cezarkop 26.02.2024 06:29 #
Okoliczności zmusiły Kloppa do wystawienia młodzików i bardzo dobrze, chociaż przed meczem nie byłem z tego powodu szczęśliwy. Teraz wiadomo że są tam chłopcy którzy mogą decydować o losach zespołu za kilka lat, szkoda tylko że ich nauczycielem nie będzie już Jurgen.
mnk2 26.02.2024 08:40 #
Ze względu na naszą sytuację kadrowa "na papierze" i w liczbach z szacunkową wartością zawodników Liverpool był jak kopciuszek na starcie meczu. Klopp zaszczepił u wszystkich olbrzymią wolę walki. Tak to wygląda jakby młodzi grali lepiej niż ich obecne umiejętności. W tym meczu było więcej wiary i ambicji niż u smerfów przez cały sezon we wszystkich meczach razem wziętych. Szkoda tylko kontuzji ale to efekt frustracji np Caicedo, który zdaje sobie sprawę, że mógł wybrać inaczej.
msobolo 26.02.2024 11:08 #
Nie wierzę, że żałuje, zdawał sobie sprawę, że u nas tyle nie zarobi. Wybrał kasę przez 8lat zamiast trofeów.
mnk2 26.02.2024 15:24 #
On może nie żałuje ale na bank był sfrustrowany w takim meczu. W Brighton to był skromny zapieprzajacy pomocnik a w Chelsea jak na razie zawodzi, jest cieniem piłkarza z zeszłego sezonu. A kasa która za niego zapłacono też mu ciąży jak go małolat ogrywa.
LUKASp 26.02.2024 09:42 #
"Odejście menadżera nie jest problemem. Odejście kibiców - to byłby problem."
To jest gość, czapki z głów.

Y.N.W.A Jurgen
Liverpoolczyk1986 26.02.2024 19:48 #
Podobno Xabi wybrał Liverpool zamiast Bayernu
użytkownik zablokowany 26.02.2024 21:28 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (7)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore