Klopp po meczu ze Spartą

The Reds całkowicie przejęli kontrolę nad swoim meczem 1/8 finału przeciwko mistrzom Czech w pierwszym meczu w czwartkowy wieczór.

Alexis Mac Allister otworzył wynik z rzutu karnego po siedmiu minutach, a potem Darwin Nunez zdobył dwa wspaniałe gole.

Po samobójczym trafieniu Conora Bradleya na początku drugiej połowy, Luis Diaz i Dominik Szoboszlai zwiększyli przewagę gości przed przyszłotygodniowym rewanżem.

Przeczytajcie dalej, aby zobaczyć, co Klopp miał do powiedzenia na swojej konferencji prasowej po meczu...

Czy końcowy wynik był surowy dla Sparty...

Tak. Wynik jest znacznie lepszy niż nasza gra, to prawda. Sparta rozegrała dobrą partię. Podjęła pewne ryzyko, ukrywając nieco skrzydłowych i nasza ochrona przed tym nie była dobra, więc mogli tworzyć te kontrataki. Stracono kilka niepotrzebnych piłek, co utrudniło obronę. Powinniśmy się zachować lepiej w niektórych sytuacjach.

Przystosowaliśmy się w trakcie meczu do ich gry i mogliśmy znowu powiedzieć chłopakom w przerwie, jak powinniśmy to robić, ale potem straciliśmy gola natychmiastowo. Później, wcale nie było już tak, że kontrolowaliśmy to znacznie lepiej, Sparta wciąż miała szanse, ale myślę, nie jestem pewien w 100 procentach, że dwie z wielkich szans, jakie mieli, wydawały mi się być spalonym i Caoimh obronił, a potem nie zobaczyliśmy reakcji bocznego sędziego. Nikt nie przejrzał tych sytuacji, ale to w porządku.

Ale jak powiedziałem, Sparta podjęła ryzyko, my ukaraliśmy ich za to w innych momentach, zdobyliśmy wspaniałe gole, mieliśmy dobre momenty w grze, naprawdę dobre momenty i nie jesteśmy tacy, którzy myślą, że przyjście tu to spacer po parku. Oczywiście nie było to spacer po parku, musieliśmy dużo pracować, ale nie spodziewaliśmy się łatwego meczu i nie było łatwo. Ale to był dobry wynik i teraz lecimy do domu, odpoczywamy i za tydzień spotykamy się ponownie.

O formie Nuneza i jego bramkach...

Miał absolutnie więcej niż niezły pierwszy sezon, ale musiał się dostosować, to już za nami, jest osadzony w środku zespołu. Cudowny gość, cudowny chłopak, kocha grać dla tego zespołu i tego klubu razem z tymi chłopakami, a sam ocieka dużą jakością. Ale tak to jest z napastnikami: czasami strzelają, czasami nie strzelają. Czy jest już w ogóle w swoim absolutnym zenicie? Nie. Ale może się rozwijać? Tak. Czy jest zawsze zagrożeniem? Tak, również. I ma najważniejszą cechę, jaką napastnik powinien mieć – marnuje szanse, co robią wszyscy napastnicy, ale to go nie martwi zbytnio. Po prostu idzie do przodu, dlatego teraz ma ładną liczbę goli. Nadal są mecze do rozegrania, okazje do zdobycia bramek. Nawet gdy nie strzela, jest dla nas niesamowicie ważny, bo jest stałym zagrożeniem i daje nam przestrzenie w różnych miejscach oraz możliwości do wykorzystania.

O tym, jak silne jest jego pragnienie wygrania Ligi Europy przed opuszczeniem Liverpoolu latem...

Prawdopodobnie pytanie brzmi: "Jak wielkie jest pragnienie zdobycia trofeum europejskiego?" I tak, byłoby fajnie, ale to nie ma nic wspólnego z moim odejściem. W zeszłym roku, gdy zostałem, chciałem coś wygrać, ale po prostu nie było to możliwe, więc tak, nikt nie musi się martwić. Naprawdę się staramy, jak mogłeś zobaczyć dzisiaj wieczorem, mój zespół także walczył. Nie było tak, że byliśmy niedbałymi w tym sensie, że myśleliśmy: "Tak, możemy ten mecz zagrać na 80 procent." Wcale. Robiliśmy błędy, to ludzkie, ale naprawdę ciężko walczyliśmy i widziałem szatnię po meczu, a chłopaki czuli intensywność gry i byli zadowoleni z wyniku. Więc nadal się staramy.