09.04.2004 13:30
Opis
Thierry Henry strzelił hat-tricka i zapewnił zwycięstwo Kanonierom na Highbury. Francuz jeszcze raz udowodnił, że jest niezastąpiony w zespole Arsene Wengera.
Henry strzelił dwukrotnie w drugiej odsłonie i zapewnił zwycięstwo 4-2, które było dla Arsenalu małą zemstą po słabym wyniku w tygodniu.
Liverpool właściwie prowadził do przerwy 2-1, po tym jak strzał głową Samiego Hyypii już w piątej minucie. W 31 minucie wyrównał Thierry Henry, a prowadzenie przywrócił w 42 minucie Michael Owen.
W przerwie Gerard Houllier mógł być zadowolony ze swoich piłkarzy, którzy dzielnie walczyli z liderem tabeli. Heskey, Owen, Hamann, Gerrard i Hyypia - to do nich należało miano najlepszych na boisku. Fani Liverpoolu mogli być świadkami pierwszej porażki Arsenalu w lidze.
Wszystko zmieniło się już w ciągu pięciu minut po wznowieniu gry. Pierwszy wyrównał Pires w 49 minucie, a minutę później Henry pokazał umiejętności, które dały mu drugie miejsce w ostatnim rankingu FIFA na najlepszego piłkarza świata.
Henry strzelił hat-tricka w 77 minucie, a Arsenal zaczynał zabawę z obroną Liverpoolu. Po tak wspaniałym początku, Arsenal mógł skończyć mecz mając na koncie siedem albo osiem bramek. To był trening dla Arsenalu, który upokorzył gości wymieniając 40 podań bez przerwy.
Zupełnie jak w październiku, kiedy obie drużyny spotykały się na Anfield, Liverpool ograł przeciwnika w pierwszej połowie, po czym po przerwie pozwolił sobie wydrzeć zwycięstwo. Kanonierzy wyprzedzają Liverpool o 28 punktów i mają jeszcze jeden mecz zaległy.
Niestety, ale różnica między zespołami jest wyraźna i zawstydzająca.
Miejmy nadzieję, że trzy punkty, które dzisiaj straciliśmy nie odbiją się echem na koniec sezonu.
Liverpool: Dudek, Carragher, Hyypia, Biscan, Riise, Diouf, Gerrard, Hamann, Kewell, Heskey, Owen.
Weszli z rezerwy: Murphy, Baros.