Marzenia Liverpoolu o Pucharze Anglii zostają odłożone na następny sezon po rozczarowującej porażce 1-0 w rewanżowym meczu na Fratton Park.

Michael Owen zmarnował rzut karny w drugiej połowie, ale wcześniej gospodarze wypracowali sobie akcję, po której zdobyli gola.

Liverpool może zastanawiać się nad przyczyną porażki, gdyż dominował przez całe spotkanie i nie zdołał wykorzystać sytuacji, kiedy była ku temu okazja.

Z pewnością o tym meczu drużyna będzie chciała zapomnieć, a szczególnie kiepskiej grze w pierwszej połowie. W przerwie meczu Gerard Houllier wprowadził Milana Barosa, który pojawił się na boisku po raz pierwszy od złamania kostki we wrześniu.

Po czterech minutach gry, Liverpool miał szansę, kiedy sędzia Matt Messias przyznał rzut karny, za dotknięcie piłki ręką jednego z graczy Portsmouth.

Arbiter sądził, że to Linvoy Primus dotknął piłkę. Podczas gdy Michael Owen przygotowywał się do wykonania jedenastki, sędzia dokonał konsultacji ze swoim asystentem, po czym anulował swoją decyzję i przyznał rzut wolny dla Portsmouth.

Liverpool dostał kolejny rzut karny po godzinie gry, kiedy Milan Baros został przewrócony w polu karnym przez De Zeeuwa chociaż powtórki pokazały, że nie była to do końca słuszna decyzja.

Niestety Michael Owen nie wykorzystał jedenastki, a Shaka Hislop na swoje 35. urodziny sprawił sobie prezent wyciągając strzał napastnika Liverpoolu.

Liverpool zapłacił ostateczną cenę i w 72 minucie gospodarze objęli prowadzenie przeprowadzając pierwszy atak w drugiej połowie.

Sami Hyypia stracił piłkę, a kiedy piłka trafiła do Richarda Hughesa na lewej stronie, Szkot nie popełnił błędu i pokonał Kirklanda strzałem w długi róg.

Końcowe ataki Liverpoolu nie przyniosły efektu i Portsmouth odniosło sensacyjne zwycięstwo.

Liverpool: Kirkland, Finnan, Henchoz, Hyypia, Carragher, Le Tallec, Gerrard, Hamann, Cheyrou, Heskey, Owen.

Weszli z rezerwy: Baros, Murphy, Pongolle.