07.02.2004 16:00
Opis
Liverpool dwa razy gonił Bolton, by ostatecznie wywalczyć jeden punkt na Reebok Stadium.
Prawdziwy dreszczowiec z czterema bramkami które strzelali Nicky Hunt, Sami Hyypia, Youri Djorkaeff i Steven Gerrard.
Nie odnosząc zwycięstwa w ostatnich trzech meczach Premiership trener Liverpoolu mógł być zachwycony widząc powracającego po kontuzji Florenta Sinama-Pongolle, chociaż wystawił niezmienioną jedenastkę.
Liverpool miał większe posiadanie piłki, ale schodził na przerwę bez bramki. Co gorsza stracił już jedną, gdyż Bolton zaczął dobrze spotkanie i strzelił gola w 11 minucie. Piłkę przechwycił Nicky Hunt i precyzyjnym uderzeniem pokonał Jerzego Dudka.
Po gwałtownej ulewie podczas przerwy meczu, oba zespoły pojawiły się na drugą połowę. Pięć minut po wznowieniu gry, the Reds wyrównali wynik meczu. Gerrard dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, gdzie Sami Hyypia skierował głową piłkę do siatki.
Sześć minut później kapitan Boltonu Youri Djorkaeff strzelił piłkę obok Dudka z bliskiej odległości po zamieszaniu w polu karnym. To mogło podłamać ducha zespołu, ale z charakterem jaki zaszczepił Gerard Houllier do drużyny, Liverpool bez wytchnienia próbował strzelić kolejną bramkę.
Florent Sinama-Pongolle i Anthony Le Tallec wypracowali akcję, po której Gerrard wspaniale uderzył z dystansu na bramkę Boltonu.
Przy zaciętej rywalizacji o czwarte miejsce, być może jeden punkt na Reebok Stadium jest wystarczający, jednakże kolejne takie występy mogą drogo kosztować.
Liverpool: Dudek, Finnan, Hyypia, Henchoz, Carragher, CHeyrou, Hamann, Gerrard, Kewell, Le Tallec, Owen.
Weszli z rezerwy: Pongolle, Murphy.