FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1447
Charlton Athletic
CHA
Premiership
28.09.2003 15:00
3:2
Liverpool
LIV

Opis

Kevin Lisbie zaliczył hat-tricka w meczu, w którym Charlton przerwał zwycięską passę Liverpoolu, wygrywając 3-2 na the Valley.

Zespół Liverpoolu może winić wyłącznie siebie za opuszczenie południowo-wschodniego Londynu bez nagrody punktowej za jego starania w spotkaniu, które było zarazem dobre i złe w wykonaniu the Reds.

Zespół z Merseyside zaczął dobrze. W piętnastej minucie Harry Kewell, zachwycający na przestrzeni całego spotkania, zademonstrował swoją zdolność do posyłania zabójczych podań z linii pomocy. Wypuścił on Vladimira Smicera sam na sam z bramkarzem, a czeski as nie popełnił błędu, w zręczny sposób pokonując bramkarza rywali.

Charlton był groźny już przed pierwszą bramką dla Liverpoolu, a udokumentował to po trzydziestu minutach gry.

Podanie Samiego Hyypii zostało przecięte przez Grahama Stuarta, który wypuścił w bój Lisbiego, a napastnik the Addicks podciął piłkę nad wychodzącym Dudkiem i było 1-1.

Sprawa przybrała jeszcze gorszy obrót trzy minuty przed przerwą, gdy gospodarze objęli prowadzenie po raz pierwszy w tym meczu. Niegroźne dośrodkowanie z rzutu wolnego Clausa Jensena w niewytłumaczalny sposób sprawiło kłopoty Dudkowi, który wybił piłkę na rzut rożny. Po tym stałym fragmencie gry uderzał Bartlett, piłkę wypluł przed siebie polski bramkarz i spadła ona wprost pod nogi Lisbiego, który tylko dopełnił formalności.

Sędzia, Rob Styles, dał Liverpoolowi czwarty rzut karny w tylu właśnie meczach po tym, jak Chris Perry wskoczył Emile'owi Heskey'emu na plecy. Michael Owen pewnie wykorzystał jedenastkę, strzelając swoją ósmą bramkę w sezonie.

The Reds, podbudowani wyrównaniem, stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji na odzyskanie prowadzenia. Zalicza się do nich potężne uderzenie Johna Arne Riise, które jednak trafiło w poprzeczkę.

Zwycięski gol dla gospodarzy padł siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Lisbie przejął piłkę w środku boiska, pognał z nią w kierunku bramki Liverpoolu, po czym pewnie uderzył obok Dudka zza pola karnego.

Był to zawód dla the Reds, którzy walczyli ciężko, by powrócić do gry w tym meczu, jednak takie spotkania trzeba wygrywać, jeśli chce się walczyć o tytuł.

Liverpool: Dudek, Finnan, Hyypia, Biscan, Riise, Gerrard, Smicer, Diouf, Kewell, Owen, Heskey.

Weszli z rezerwy: Murphy.