ATA
Atalanta
Europa League
18.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1315
Liverpool
LIV
Premier League
24.03.2012 16:00
1:2
Wigan Athletic
WIG

Bramki

Maloney 30
Suarez 47
Caldwell 63

Składy

Liverpool

Reina, Flanagan, Carragher, Skrtel, Enrique, Henderson (Carroll 46), Spearing, Gerrard, Downing (Shelvey 73), Suarez, Kuyt (Sterling 84)
Doni, Coates, Eccleston, Aurelio

Wigan Athletic

Al Habsi, Alcaraz, Caldwell, Figueroa, Boyce, McCarthy, McArthur, Beausejour (Watson 62), Moses (Crusat 42), Maloney, Di Santo (Sammon 81)
Kirkland Thomas, Gomez, Stam

Opis

Liverpool przegrał we wczorajszym spotkaniu na Anfield z Wigan Athletic 1:2. Podopieczni Kenny’ego Dalglisha zaprezentowali bardzo rozczarowującą postawę na boisku, a jednym z niewielu pozytywów był debiut w pierwszej drużynie 17-letniego Raheema Sterlinga.

The Reds do rywalizacji z the Latics nie podchodzili w zbytnio dobrych humorach, ponieważ kilka dni wcześniej odnieśli frustrującą porażkę na Loftus Road z Queens Park Rangers.

Kenny Dalglish w wyjściowej jedenastce przeprowadził dwie zmiany. Na prawej obronie Flanagan zastąpił kontuzjowanego Kelly’ego, a Henderson również borykającego się z urazem Adama, który być może już nie wystąpi w tym sezonie. Warto również podkreślić, że na ławce rezerwowych znaleźli się Sterling i Eccleston.

Pierwsze kilkanaście minut należało zdecydowanie do gospodarzy, jednak z czasem piłkarze the Latics zaczynali dochodzić do głosu. W 10. minucie niezłą okazję miał Moses, który wpadł z piłką w pole karne, ale ostatecznie jego strzał został zablokowany przez Skrtela.

Liverpool dopiero w 25. minucie stworzył sobie prawdziwą szansę do objęcia prowadzenia. Stewart Downing otrzymał dobre podanie od Luisa Suareza, następnie zdecydował się na uderzenie, ale niestety nie trafił w światło bramki.

Minutę później w polu karnym Moses został kopnięty przez Skrtela, przez co sędzia Lee Mason podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Maloney i wygrał pojedynek z Pepe Reiną.

Podopieczni Kenny’ego Dalglisha nawet po straconej bramce nie wykazywali zbytniego zaangażowania, a przewagę na boisku wciąż mieli piłkarze gości.

Bliscy wyrównania rezultatu przed przerwą byli Luis Suarez i Steven Gerrard. Urugwajczyk w 40. minucie uderzył zza pola karnego, jednak świetną interwencją popisał się Al-Habsi. Chwilę później napastnik the Reds dograł piłkę do Gerrarda, który wpadł w pole karne i próbował pokonać bramkarza Wigan strzałem lewą nogą.

W międzyczasie zmieniony został Moses, który najwidoczniej odczuł skutki kopnięcia Skrtela. Na murawie w jego miejsce pojawił się Crusat.

Od początku drugiej połowy w składzie the Reds oglądaliśmy już Andy’ego Carrolla, który zastąpił kompletnie niewidocznego Jordana Hendersona.

W 47. minucie Liverpool w końcu zdołał trafić do siatki Al-Habsiego. Ładną wymianę podań przeprowadzili Suarez i Gerrard, a Urugwajczyk dzięki spokojnemu wykończeniu mógł wpisać się na listę strzelców.

Pięć minut później the Reds ponownie cieszyli się ze zdobycia bramki, jednak arbiter stwierdził, iż Luis Suarez w tej sytuacji pomagał sobie ręką, choć powtórki nie do końca nas o tym przekonują.

W 62. minucie nastąpiła kolejna zmiana w zespole Wigan. Beausejoura zastąpił Watson.

Zaraz po wejściu Watsona oglądaliśmy kolejną bramkę zdobytą przez gości. W polu karnym Liverpoolu panowało ogromne zamieszanie, w którym najlepiej się odnalazł kapitan Wigan, Gary Caldwell. Środkowy obrońca zwodem najpierw powalił na ziemię Andy’ego Carrolla, a następnie uderzył między nogami Pepe Reiny.

The Latics mieli okazję jeszcze podwyższyć to prowadzenie niedługo później, ale strzały Sammona i Watsona zostały zablokowane przez Skrtela.

W 83. minucie Kenny Dalglish zdecydował się wprowadzić na murawę 17-letniego Raheema Sterlinga, dla którego był to debiut w pierwszej drużynie the Reds.

Młody skrzydłowy Liverpoolu zaraz po wejściu przeprowadził efektowną akcję, mijając dwóch rywali, dzięki czemu przed szansą zdobycia bramki stanął Martin Skrtel, który otrzymał podanie właśnie od Sterlinga.

W ostatnich minutach gospodarze starali się jeszcze odwrócić losy spotkania, jednak ta sztuka niestety im się nie udała i kolejna porażka Liverpoolu stała się faktem.

Po końcowym gwizdku na stadionie mogliśmy usłyszeć buczenie kibiców, którzy wyrazili w ten sposób swoje niezadowolenie z obecnej formy ich ulubieńców.

Sędzia: Lee Mason
Frekwencja: 44,431

Linki

Skrót