WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 926

100 piłkarzy, którzy wstrząsnęli The Kop: Tommy Smith

Pozycja w rankingu
25
Era 1960-1978
Pozycja Obrońca
Data urodzenia 1945-04-05
Miejsce urodzenia Liverpool
Przeszedł z Wychowanek
Odszedł do Swansea City
Występy 639
Bramki 48

Życiorys

Nie ma twardszej Legendy Liverpoolu od Tommy'ego Smitha. "Żelazo z Anfield" uznawane jest za najtwardszego piłkarza w historii piłki i każdy, kto miał pecha odczuć na własnej skórze jego łamiące kości ataki, na pewno zgodzi się z taką opinią. Jednak Smith nie był tylko piłkarskim drwalem. W przeciwieństwie do innych twardzieli potrafił grać w piłkę. Najlepszym na to dowodem jest ponad 600 występów w barwach The Reds i cała kolekcja różnych trofeów.

Był obrońcą, który dysponował determinacją, siłą i czystą agresją, już nie wspominając o nieprzeciętnych umiejętnościach. I właśnie dlatego był kluczową postacią, gdy Liverpool walczył o dominacją w latach 60 i 70-tych. Dla wielu zaskoczeniem może być, że tylko raz w swojej karierze obejrzał czerwoną kartkę, za przeklinanie na sędziego podczas meczu z Manchesterem City!

Dorastał w cieniu Anfield, więc żadnym zaskoczeniem nie jest fakt, że Tommy kibicował The Reds. W 1960 dołączył do Liverpoolu i już kilka miesięcy później grał dla Rezerw Liverpoolu w bardzo młodym wieku - miał zaledwie 15 lat. Bill Shankly kiedyś powiedział słynne słowa: "Tommy nigdy nie był chłopcem - on urodził się mężczyzną!"

Dobra gra Smitha w Rezerwach spowodowała, że został nagrodzony debiutem w dorosłem drużynie podczas meczu na Anfield z Birmingham pod koniec sezonu 1962/63, a jego reputacja sięgała tak daleko, że chciał go pozyskać nawet menadżer Manchesteru United Matt Busby, jednak Shanks bez namysłu wyśmiał tę ofertę.

W 1965 roku Smith sięgnął po swoje pierwsze trofeum, gdy Liverpool zdobył FA Cup, a rok później mógł już pochwalić się mistrzostwem Anglii. Rozpoczynały się lata siedemdziesiąte Shanks zaczął budować nowy zespół i Smith został mianowany kapitanem The Reds, a w sezonie 1972/73 dumnie wzniósł pierwsze europejskie trofeum w historii klubu. Jednak kilka miesięcy później stracił miejsce w zespole i odebrano mu kapitańską opaskę.

Sprawy wyglądały jeszcze gorzej, ponieważ nowym kapitanem został znienawidzony przez Smitha Emlyn Hughues. Niechęć Smitha w stosunku do Emlyna nie była żadną tajemnicą i podczas najgorszego okresu swojej kariery na Anfield, Tommy naprawdę poważnie rozważał ofertę odejścia do Stoke. Na szczęście zaczął myśleć racjonalnie, zabrał się do pracy i odzyskał miejsce w drużynie.

Z każdym sezonem przybywało mu lat, więc ogłosił, że sezon 1976/77 będzie jego ostatnim w ukochanym zespole. W wieku 32 lat nie był już podstawowym zawodnikiem i w ciągu roku jego kontrakt się kończył. Jednak w jego karierze miało miejsce jeszcze jedno niezwykłe wydarzenie podczas tego pamiętnego sezonu. Kontuzjowany Phil Thompson nie mógł zagrać 25 maja 1977 na Stadionie Olimpijskim w Rzymie i jego miejsce zajął Tommy Smith. Obrońca zdobył drugą bramkę dla The Reds we wspaniałym zwycięstwie 3-1 nad Borrusią Moenchengladbach w Finale Pucharu Europy.

Potem jeszcze grał rok na Anfield i po 18 latach pracy na Anfield przeniósł się do Swansea, gdzie był już John Toshack. Przez krótki czas pracował także jako trener młodzieży na Anfield, a teraz pisze felietony dla lokalnych mediów. Jednego możemy być pewni - Tommy dalej obserwuje poczynania The Reds z równie wielką pasję, jak wtedy gdy sam reprezentował Liverpool.

Gdy stworzono Tommy'ego Smitha, wyrzucono materiał, z którego został zrobiony i zawsze będzie już tylko jedno "Żelazo z Anfield".

Osiągnięcia: Mistrzostwo Anglii (1965/66, 1972/73, 1975/76, 1976/77), Puchar Europy (1977), FA Cup (1965, 1974), Puchar UEFA (1973, 1976), Tarcza Dobroczynności (1966, 1974), Superpuchar Europy (1977)

Słynny fakt: Wspaniałym strzałem głową pokonał Wolfganga Knieba podczas Finału Pucharu Europy w Rzymie w1977 roku.

Ciekawostka: Mimo osiągnięcia tak wielu sukcesów z Liverpoolem, tylko raz zagrał w Reprezentacji Anglii.

- Świetny piłkarz. Graliśmy razem siedem, albo osiem lat i dobrze było mieć go w swojej drużynie. Dla niego "nie" było żadną odpowiedzią. Potrafił podać piłkę. Po moim odejściu przejął opaskę kapitana i naprawdę spisywał się bardzo, bardzo dobrze. - Ron Yeats na temat Tommy'ego Smitha