WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 920

Wybór musiał paść na niego – analiza


Przedstawiamy Państwu kolejną analizę całego procesu, który doprowadził do tego, że jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w świecie futbolu, Mario Balotelli, jest w drodze na Anfield.

Zaledwie dziewiętnaście dni temu Brendan Rodgers odpowiadał bardzo jednoznacznie, kiedy pytano go szansę na to, by Mario Balotelli pojawił się na Anfield. Pochwalny ton, w jakim wypowiadał się o napastniku AC Milan przed towarzyskim spotkaniem miedzy klubami w Północnej Karolinie, przez niektórych był interpretowany, jako podwaliny pod ewentualny transfer, jednak szef Liverpoolu postawił sprawy jasno.

- Mogę wam stanowczo powiedzieć, że Mario Balotelli nie będzie w Liverpoolu - powiedział Rodgers na znajdującym się w Miami Sun Life Stadium. - Podczas mojej ostatniej konferencji prasowej, zadano mi pytanie dotyczące Mario Balotellego, więc mówiłem o tym, jakim on jest utalentowanym i świetnym piłkarzem. Następnego dnia napisano o tym tak, jakbym zamierzał go sprowadzić. Ja tylko wyraziłem swoją opinię o jednym piłkarzu. To nie powinno być zamienione w transfer.

Z dala od mikrofonów najważniejsze figury Liverpoolu były równie niechętne wszelkim spekulacjom, łączącym The Reds z kontrowersyjnym napastnikiem. Przekaz był jasny - dlaczego Liverpool miałby ryzykować etykę zespołu i atmosferę szatni, które wypracowano w ciągu ostatnich dwóch lat, podpisując kontrakt z kimś o tak burzliwej przeszłości?

Rzeczywistość jest jednak taka, że Balotelli niemal sfinalizował dzisiaj swoje przenosiny na Anfield, warte 16 milionów funtów. Prawda jest rzeczywiście dziwniejsza niż fikcja.

Pytanie, dlaczego Liverpool podjął się jednego z największych zwrotów? I jak to się stało, że ich wyczerpujące poszukiwania, mające na celu zwiększyć siłę ognia, doprowadziły ich do piłkarza, którego początkowo spisali na straty, jako towar z defektem?

Znalezienie następcy dla Luisa Suáreza okazało się bardzo problematyczne miesiąc temu, zaraz po tym, jak Urugwajczyk sfinalizował swój wart 75 milionów funtów transfer do Barcelony. Dla Rodgersa ciosem było to, że Alexis Sanchez wzgardził zalotami ze strony Liverpoolu. Menadżer Liverpoolu wierzył, że chilijski napastnik pasowałby idealnie, jednak on poinformował Liverpool, że jego żona zgodziłaby się zamienić Hiszpanię na Anglię tylko wtedy, jeśli zamieszkają w Londynie, dlatego przyjął ofertę Arsenalu.

Następnie uwaga Liverpoolu zwróciła się na zawodnika Queens Park Rangers Loica Remy'ego, więc klub próbował wykorzystać wartą osiem i pół miliona funtów klauzulę odejścia. Wyglądało to na sprytne biznesowe posunięcie mające na celu sprowadzić sprawdzonego zdobywcę bramek, jednak wszystko upadło ze względu na sprawy medyczne.

Nagle Liverpool znalazł się w punkcie wyjścia. Następnym na ich liście był pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej zawodnik Swansea City, Wilfried Bony, który bardzo chciał znaleźć się na Anfield. Ian Ayre rozmawiał z jego przedstawicielami, jednak 19 milionów funtów i zarobki w wysokości 100 tysięcy, których zażądano, spowodowały, że na rozmowach się skończyło.

Liverpool zaczął zastanawiać się nad Christianem Benteke z Aston Villi, zanim ambitnie zapytał o możliwość sprowadzenia takich wielkich nazwisk, jak grający dla Monaco Radamel Falcao, Edison Cavani z Paris Saint-Germain i Karim Benzema z Realu Madryt.

Monaco było pozytywnie nastawione do wypożyczenia Falcao, a The Reds nie odstraszyło nawet 12 milionów funtów, które to wypożyczenie miało kosztować, jednak Kolumbijczyk postanowił czekać na swój wymarzony transfer do Realu Madryt. Cavani także nie był zainteresowany, a Benzema zakończył spekulacje na temat swojej przyszłości, podpisując nowy kontrakt, który zatrzymał go na Bernabeu.

Biorąc pod uwagę zbliżający się koniec okna transferowego (1 września) i fakt, że zabrakło opcji, Liverpool rozważał sprowadzenie będącego wolnym strzelcem Samuela Eto'o, który miałby załatać dziurę, skoro wiadome było, że Divock Origi, reprezentant Belgii, pojawi się na Anfield następnego lata, sprowadzony z Lille za 10 milionów funtów.

Jednak złapanie kameruńskiego weterana zawsze miało być ostatecznością, ponieważ Rodgers chciał młodszego i bardziej mobilnego frontmana, który mógłby konkurować z Danielem Sturridgem i Rickiem Lambertem o pierwsze miejsce w tym sezonie.

Fabio Borini jest ciągle na Anfield, ale ponieważ Liverpool zaakceptował ofertę Sunderlandu w wysokości 14 milionów funtów, może odejść. Jeśli zostanie, będzie czwarty na liście w kolejności wyboru.

Do Sturridge'a należy wyjątkowy rekord 36 goli w 50 występach dla The Reds, jednak jego podatność na kontuzje jest na tyle znacząca, że menadżer desperacko chce zapewnić dla niego zastępce odpowiedniej klasy i odciążyć w ten sposób reprezentanta Anglii.

Czas nieubłaganie uciekał, dlatego Rodgers zaczął myśleć o sprowadzeniu 24-letniego Balotellego, mimo zastrzeżeń dotyczących jego wcześniejszego zachowania.

Jednym z istotnych powodów są kwestie finansowe. Jeśli popatrzyć na liczby, interes zaczyna mieć sens. To, co zwróciło uwagę właścicieli jest oczywiste. Balotelli ma zaledwie 24 lata i jest renomowanym zdobywcą bramek w Premier League jak i na scenie międzynarodowej.

Wcześniej tego lata AC Milan wyceniał zawodnika na 25 milionów funtów, jednak chcąc pozbyć się go z listy płac, był skłonny zgodzić się na 16 milionów. Biorąc pod uwagę, że ostatnio Southampton zapłacił 12 milinów funtów za Shane'a Longa, cena za Balotellego jest niemal równoznaczna z kradzieżą. A jeśli to wszystko nie wypali, nie spadnie ona znacznie w ciągu następnych kilku lat.

Jednak trzeba pamiętać o tym, że jest przyczyna, dla której można sprowadzić go za tak niską cenę. Przybywa z dość ciężkim bagażem. Żeby wszystko było jasne - menadżer, który jest znany ze swego odważnego podejścia, jest tuż przed podjęciem największego ryzyka od początku swych rządów na Anfield.

Jose Mourinho kiedyś określił Balotellego jako "nie dającego się poprowadzić". Inni tez próbowali oswoić urodzonego w Palermo frontmana i nie udało im się. W Interze Mediolan Mourinho skazał go na banicję, bo za mało wysiłku wkładał w treningi, kiedy spadł na niego gniew fanów za to, że pokazał się w telewizji w koszulce AC Milan.

Nie zabrakło też kontrowersji podczas dwóch i pół roku, jakie spędził z Manchesterem City, który sprowadził go w sierpniu 2010 roku za 24 miliony z Interu. Od odpalania ogni sztucznych w łazience, przez walkę z kolegami z drużyny podczas treningu, po złamanie zasad klubowych - lista wykroczeń jest znacząca.

30 goli które zdobył w 80 meczach dla City, to nic spektakularnego, jednak ekscentryczny napastnik został przez fanów otoczony kultem po tym, jak pomógł klubowi zdobyć Puchar Anglii i pierwszy tytuł mistrzowski.

Jego jedyną asystą w barwach City była ta, po której Sergio Aguero strzelił zwycięskiego gola podczas dramatycznej końcówki sezonu.

W ciągu dwóch i pół sezonów na Etihad dostał 4 czerwone kartki,w tym jedną na Anfield, w listopadzie 2011 roku, kiedy dostał bezsensowne dwie żółte kartki po wyjściu na boisko z ławki rezerwowych. Zaliczył też zawieszenie na cztery mecze, po tym, jak celowo stanął ma grającym w Tottenhamie Scottcie Parkerze i dostał ciężka finansową karę za tragiczną listę wykroczeń.

Wiele było też napięć między nim i byłym menadżerem City, Roberto Mancinim, który w końcu miał wszystkiego dość i zdecydował się w styczniu 2013 sprzedać go do Milanu za 19 milionów funtów.

Po powrocie do swojej ojczyzny Mario strzelił robiące wrażenie 30 bramek w 54 meczach.

Silny, szybki, mający 188 cm wzrostu Balotelli potrafi być prawdziwym dręczycielem obrońców. Jednak zbyt często gra patrząc z pode łba zamiast z dumą.

- Mówiłem mu, że gdyby grał ze mną 10 lat temu dawałbym mu po łbie pewnie raz dziennie - powiedział Mancini w 2012 roku. - Są różne sposoby na to, żeby pomóc chłopakowi takiemu jak Mario. Nie rozmawiam z nim codziennie, bo gdyby tak było, potrzebowałbym psychologa, jednak rozmawiam z nim, ponieważ nie chcę, żeby stracił swą jakość. Jeśli Mario nie jest jedynym z najlepszych piłkarzy na świecie, to musi być jego wina, ponieważ ma wszystko, co potrzebne.

Teraz to zadaniem Rodgersa jest odblokować prawdziwy potencjał Balotellego. To utalentowany trener, który wyniósł Luisa Suáreza na światowe szczyty, ukształtował karierę Daniela Sturridge'a i wyprawił Raheema Sterlinga w drogę ku gwiazdom.

Jednak Balotelli będzie największym wyzwaniem dla słynnych zdolności do kierowania ludźmi, jakie pochodzący z Irlandii Północnej szkoleniowiec posiada. Rodgers stworzył środowisko oparte na pracy zespołowej i całkowitym poświęceniu. Destrukcyjny czynnik w szatni może mieć tragiczne konsekwencje.

Balotellemu i jego przedstawicielom nie pozostawiono wątpliwości co do tego, czego będzie się od niego oczekiwać na Anfield.

Jeśli Rodgers otrzyma gwarancje, których się domaga, biznes zostanie ubity. To ryzyko, ale takie, które - według szefa Liverpoolu - warto podjąć.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

ivers 23.08.2014 07:46 #
Jak wypali transfer Balotellego to wszyscy będą piali z zachwytu,będą chwalić Liverpool za ubicie świetnego interesu a Brendan zyska jeszcze więcej prestiżu.Gdy transfer okaże się fiaskiem wszyscy powiedzą no tak wiadomo było,że tak to się skończy i sami są sobie winni,że sprowadzili tego świra.Ja uważam,że za 16 baniek warto podjąć takie ryzyko.Myślę też,że właściwie dla Mario Liverpool jest ostatnią szansą,zeby pokazać,że jest świetnym piłkarzem a nie rozkapryszonym dzieciakiem.
18LBoY92 23.08.2014 08:53 #
pff, za Sancheza żona wybiera kluby..... jego strata.
RK23 23.08.2014 09:18 #
Balotelli odmienia się Batollego nie Balotelliego poza tym wychwyciłem 4 błędy. Mam nadzieję na jeszcze jednego napastnika bo Mario niczego nie gwarantuje. To taka gra w ciemno. No chyba że szanse dostanie Yesil :D
Raf 23.08.2014 10:29 #
RK23
Jakie błędy? ;)
John 23.08.2014 11:04 #
Bony miał być wyżej stawiany od Balo, ale odpadł ze względu na finanse? 19 mln i 100k/week to przecież porównywalne liczby z 16 mln i 90+40k/week. Bez sensu. Jedyny sensowny argument, dlaczego klub zrezygnował z Bony'ego to po prostu taki, że uznali Mario za lepszą opcję albo sprawdziło się, że Monk nie chciał sprzedawać pod sam koniec okienka, jak zapowiadał.
Muszka 23.08.2014 11:36 #
Tak dokładnie John, odpadł ze względu na finanse. Jak na zawodnika mogącego nie wpasować się w nasz styl i grającego w średniaku ligowym, takie żądania są zdecydowanie zbyt wygórowane.
John 23.08.2014 12:10 #
Jestem zdecydowanym zwolennikiem transferu Balo, ale Bony nie jest średniakiem. Gra w średniaku. Potwierdził swoją skuteczność w Eredivisie i swoim pierwszym sezonie w Anglii. Jeśli za krnąbrnego Mario 16 mln i 90+40 tys jest normalną stawką to 19 mln i 100 tys dla Bony'ego też.
Dramedy 23.08.2014 15:59 #
"- Mogę wam stanowczo powiedzieć, że Mario Balotelli nie będzie w Liverpoolu - powiedział Rodgers" wszystko po to, żeby Tottenham nie próbował się nam wmieszać :>
roberthum 23.08.2014 23:02 #
Obym się mylił, ale ja już wolałem wyłożyć 19 mln za Bony'ego niż za Mario. Mam nadzieję, że to nie będzie tak, że początkowo będzie zachwycać, a potem zaczną się problemy przeróżnej natury związane z Włochem. Niestety w każdym klubie robił to samo, więc nie wiem dlaczego w Liverpoolu miałby robić inaczej...

Pozostałe aktualności

Díaz graczem meczu z Evertonem  (0)
26.04.2024 06:47, AirCanada, własne
Nie tak miał wyglądać 'ostatni taniec'  (6)
25.04.2024 19:14, Bartolino, The Athletic
Neville punktuje skuteczność Núñeza  (4)
25.04.2024 16:41, Margro1399, liverpool Echo
Klopp: Jestem bardzo rozczarowany  (42)
25.04.2024 10:29, A_Sieruga, liverpoolfc.com
VVD: Musimy poprawić wiele elementów  (11)
25.04.2024 09:09, Loku64, Liverpoolfc.com