WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 885

Boss po meczu z Newcastle


Jürgen Klopp był zachwycony tym, jak jego podopieczni odwrócili wynik meczu z Newcastle w sobotnie popołudnie. The Reds ostatecznie wygrali 3:1 mimo zaskakującego gola Jetro Williamsa już w 7. minucie meczu.

Sadio Mané zdobył dwa gole, a Mohamed Salah dołożył trzeciego i zapewnił Liverpoolowi komplet punktów po pięciu meczach Premier League.

Teraz Liverpool przygotowuje się do obrony tytułu mistrza Europy, a swoją tegoroczną kampanię rozpocznie od wyjazdowego meczu z Napoli, który odbędzie się we wtorkowy wieczór.

Oto, co miał do powiedzenia boss The Reds po meczu z Newcastle...

O tym, jak podobał mu się występ jego zespołu...

Zaczął mi się podobać po około 25 minutach, kiedy to wreszcie weszliśmy w mecz. Nie chcieliśmy tego, jednak to nie nieprawdopodobne, bo było naprawdę trudno. Newcastle robiło to, co robiło i robiło to naprawdę dobrze, zawsze stanowili zagrożenie z kontry. Trudno było grać przeciwko nim pressingiem, bo grali szybko piłką, stale grali w formacji nastawionej na zgarnianie drugich piłek, wtedy jednak mieli tę szybkość, by wejść za naszą linię obrony. Do tego Joelinton jest naprawdę mocny fizycznie, by walczyć o te piłki. Tak właśnie zdobyli bramkę. W innych sytuacjach łapaliśmy ich na oczywistym spalonym, ale to był ten moment. Wtedy wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Potrzebowaliśmy kolejnych 15 minut, by odnaleźć ponownie swój rytm, bo trzeba grać dużo szybciej niż graliśmy na początku meczu.

W momencie, gdy zaczęliśmy tak grać, mieliśmy swoje szanse, zdobyliśmy dwa gole. W drugiej połowie wyciągnęliśmy wnioski z meczu, w przerwie pokazaliśmy kilka obrazków, które zawsze pomagają we właściwej ocenie sytuacji - gdzie pojawia się przestrzeń i inne tego typu rzeczy. W drugiej połowie zdobyliśmy wprawdzie tylko jedną bramkę, ale graliśmy naprawdę dobry futbol i bardzo mi się to podobało. Było kilka momentów, które szczególnie przypadły mi do gustu, niezbyt wiele, ale wystarczająco dużo, by zasłużyć dziś na wygraną.

O wpływie na mecz Roberto Firmino po wejściu na boisko....

To był mój pomysł, by zagrać z Mané na szpicy i z Origim na lewym skrzydle. To nie do końca zadziałało, ale działało dobrze jak do tej pory. Dzisiaj jednak, przeciwko tak głęboko broniącej drużynie, było nieco inaczej. To dlatego zmieniliśmy nieco nasz sposób gry w czasie meczu. Divock Origi nieszczęśliwie skręcił kostkę w początkowym etapie meczu i musiał zejść z boiska. Mamy nadzieję, że to nic poważnego. To, że grał mimo urazu, świadczy o tym, że to nie aż tak poważny uraz, przynajmniej taką mamy nadzieję. Jednak gdy Bobby wszedł na swoją naturalną pozycję, Sadio miał elastyczność w zyskanej przestrzeni, Salah był naprawdę mocny w pojedynkach jeden na jeden z naprawdę silnymi przeciwnikami. W momencie, gdy Sadio i Bobby zyskali więcej swobody, a Mo Salah był częściej wykorzystywany do gry na jeden kontakt w obrębie pola karnego, zaczęliśmy naprawdę prowadzić grę. To oczywiście ważne. Wygraliśmy wtedy mnóstwo drugich piłek i nie było już zbyt dużo kontrataków z ich strony, więc to był naprawdę dobry mecz.

Tak, jak mówiłem, to były cudowne gole, naprawdę. Pierwszy był oczywiście spektakularny. Niezłe podanie od Robbo, potem spektakularne wykończenie Sadio. Drugi gol padł po tym, jak odzyskaliśmy piłkę. Bobby posłał natychmiastową piłkę za ostatnią linię, Sadio wykonał świetny sprint i był tam. Później padł trzeci gol, genialny. Mieliśmy jednak lepsze momenty, których nie wykonczyliśmy. Momentami prezentowaliśmy dziś dobry futbol.

O powrocie do gry po golu Newcastle w pierwszych minutach...

Nie byłem zbyt zachwycony, ponieważ myślałem, że mamy po prostu zadanie do wykonania. Nie możemy prezentować się dobrze tylko w naszych najlepszych dniach. Nawet w zwykły dzień musimy wygrywać. Musimy wyciągnąć wnioski z meczu i tak to wygląda. Zawsze po przerwie na mecze reprezentacji trudno jest odnaleźć wspólny rytm. Wcześniej mieliśmy to, ale potem nasi piłkarze grali dla różnych reprezentacji w różnych ustawieniach. Potem ktoś daje nam półtora dnia, by popracować nad tym i to naprawdę niewiele, a musisz wejść w mecz. Oczywiście, musieliśmy to robić wiele razy wcześniej, ale nie jestem z tego powodu zachwycony, czy coś w ten deseń. Musimy to robić. Chłopaki zrobili to, ale muszą robić to dłużej. To nie było tak, że jest 1:0, a potem nagle klik i jesteśmy tu. Potrzebowaliśmy trochę więcej czasu i to jest w porządku. Dopóki nie tracimy goli zawsze mamy szanse, żeby wrócić do gry. Oczywiście to, że wiemy o tym, pomaga.

O tym, czy w obliczu rozgrywek Ligi Mistrzów będzie czas na odpoczynek dla piłkarzy, by wygrali wreszcie Premier League...

Ciekawe pytanie. Macie radę, jak zrobić to inaczej? Jestem ciekaw, co mamy robić? Nie rozróżniamy rozgrywek, nigdy tak nie robimy. Wszystko rozbija się o to, kto jest dostępny, kto jest w jakiej formie - tak podejmujemy decyzje, jeśli możemy. Przez większość czasu nie możemy, jeśli mam być szczery. Nie możemy pojechać do Neapolu i zagrać na 60, 70, czy 90 procent tego, co gramy zazwyczaj. To kompletnie inny mecz. Nie będziemy posiadali piłki tak często i tak długo jak w meczu z Newcastle. Oni są niestety naprawdę dobrym zespołem. Nie jestem pewien, czy już grali, czy mają mecz do rozegrania. Zobaczymy ich jutro i podejmiemy decyzję, jak możemy ich pokonać. To jednak godny przeciwnik. Są naprawdę dobrzy i już zdążyli nam narobić kłopotów, ale musimy się upewnić, że tym razem nie sprawią nam tak dużych problemów.

O tym, czy nie był zaskoczony brakiem interwencji VAR-u przy sytuacji, w której Matip był prawdopodobnie faulowany przez Jamaala Lascelessa w polu karnym...

Czwarty sędzia powiedział mi, że analizowali tę sytuację. Czy byłem zaskoczony, że mimo to wciąż nie było karnego? Oczywiście, jednak bycie zaskoczonym nie pomaga w takiej sytuacji. Jak dla mnie to był oczywisty karny, ale dopóki wygrywasz, nie jest to aż tak duży problem. Gdybyśmy siedzieli tu po porażce 0:1, wtedy inaczej rozmawialibyśmy o tym karnym. To jednak był karny, nie można walczyć o piłkę w ten sposób - to była sytuacja jak z wrestlingu, Matip został przestawiony w powietrzu. W przeszłości VAR nie był potrzebny w takich sytuacjach, więc dziś też nie powinniśmy go używać. Wystarczyło zagwizdać i byłby rzut karny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

BigAnfield 15.09.2019 10:12 #
"Drugi gol padł po tym, jak odzyskaliśmy piłkę. Ox wtedy posłał natychmiastową piłkę za ostatnią linię, Sadio wykonał świetny sprint i był tam."

Chyba to jednak Bobby posłał tą pilke do Sadio.
Bartolino 15.09.2019 10:33 #
Oczywiście, że Bobby, słuszna uwaga. Już poprawione, dzięki.

Pozostałe aktualności

Boss na temat kontuzji  (0)
26.04.2024 14:20, BarryAllen, liverpoolfc.com
West Ham vs Liverpool - statystyki przedmeczowe  (0)
26.04.2024 12:12, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Díaz graczem meczu z Evertonem  (1)
26.04.2024 06:47, AirCanada, własne
Neville punktuje skuteczność Núñeza  (4)
25.04.2024 16:41, Margro1399, liverpool Echo