WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 936
Liverpool
LIV
Premier League
22.12.2007 16:00
4:1
Portsmouth
POR

Bramki

Benayoun 13'
Distin 16' (samobój)
Benjani 57'
Torres 66'
Torres 85'

Składy

Liverpool

Reina, Riise, Hyypia, Carragher, Arbeloa, Kewell, Gerrard (captain), Mascherano, Benayoun, Torres, Kuyt
Itandje, Voronin, Aurelio, Babel, Leiva

Portsmouth

James, Hreidarsson, Campbell (captain), Distin, Johnson, Kranjcar, Mendes, Diop, Muntari, Mwaruwari, Utaka
Taylor, Begovic, Kanu, Nugent, Lauren

Opis

Przekonująca wygrana The Reds

Liverpool zaliczył udany początek sezonu świątecznego, całkowicie zasłużenie wygrywając z Portsmouth na Anfield 4-1.

Wydawało się, że wszystko zostało ustalone już niedługo po pierwszym kwadransie gry. The Reds prowadzili wówczas już 2-0 dzięki wolejowi Yossiego Benayouna i samobójczej bramce Sylvaina Distina. I chociaż tuż po przerwie popularnym Pompey udało się zdobyć kontaktowego gola to jakiekolwiek marzenia Harry'ego Redknappa o chociażby wywiezieniu z Anfield jednego punktu legły w gruzach za sprawą Fernando Torresa strzelającego kolejno swojego trzynastego i czternastego gola w tym sezonie.

Zwycięstwo w tym meczu oznacza, że Liverpool nie zwiększy straty do liderującego tabeli Arsenalu, który w rozgrywanych wcześniej derbach północnego Londynu ograł Tottenham, oraz że powrócił na ścieżkę wygranych po dwóch ostatnich ligowych porażkach.

Portsmouth przybywając na Anfield Road miało na swoim koncie serię kolejnych sześciu zwycięstw na wyjeździe, dlatego wielu uważało drużynę Popmey za swoistą skórkę od banana, na której łatwo jest się poślizgnąć, szczególnie mając w pamięci porażki z Manchesterem United i Chelsea w ostatnim tygodniu.

Jednakże wszelkie obawy co do wyniku tego spotkania zostały rozwiane praktycznie po 16 minutach meczu, gdyż Liverpool prowadził już wówczas 2-0.

Pierwszego gola zdobył Yossi Benayoun, znakomicie uderzając piłkę z woleja po podaniu Harry'ego Kewella. Uderzona prawą nogą Izraelczyka futbolówka tylko przeleciała obok Davida Jamesa i wpadła do bramki.

Trzy minuty później było jeszcze lepiej, gdyż Sylvain Distin najwyraźniej poczuwszy ducha świąt zdobył się na gest i sprezentował The Reds pod choinkę prezent w postaci samobójczego gola. Kolega Distina ze środka obrony, Sol Campbell, znajdujący się pod presją ze strony Fernando Torresa uderzył piłką wprost w jego nogi, ta odbiła się i poszybowała w stronę siatki.

Portsmouth podczas zdominowanej przez Liverpool pierwszej połowy meczu nie miało wiele do zaoferowania, dlatego The Reds spokojnie dotrwali do przerwy zachowując dwubramkową przewagę.

Na początku drugiej połowy Harry Redknapp wprowadził na plac gry Kanu. Ruch ten opłacił się, gdyż w przeciągu dziesięciu minut Nigeryjczykowi zdołał stworzyć sytuację, po której padł gol kontaktowy.

Kanu posłał piłkę do Benjaniego, któremu udało się ograć Samiego Hyypię a następnie zagrać piłkę tak, że Pepe Reina nie miał najmniejszych szans na obronę, gdy ta minęła Hiszpana tuż przy krótkim słupku.

Gdy Portsmouth postraszyło The Reds ewentualnym wyrównaniem, Rafa Benitez niezwłocznie postanowił wysłać na plac gry Ryana Babela w miejsce Benayouna. Jego pojawienie się na boisku przyniosło natychmiastowe rezultaty, jako że Liverpoolowi w przeciągu dziesięciu minut udało się odzyskać dwubramkowe prowadzenie.

Podanie Javiera Mascherano spowodowało niemałą konsternację w bloku defensywnym Pompey, Babel zmierzył się w pojedynku z Davidem James, piłka trafiła pod nogi Fernando Torresa, który nie pomylił się i znakomicie wykończył akcję The Reds posyłając piłkę w róg bramki.

Hiszpan najwyraźniej złapał wówczas wiatr w żagle i upiększył występ Liverpoolu najładniejszym golem spotkania w 84 minucie meczu.

Długie podanie Jamiego Carraghera, główkuje Steven Gerrard, piłka dociera do Torresa. Nasz najlepszy strzelec nie myli się i lewą nogą znakomicie uderza futbolówkę z woleja, która wpada w prawy róg bramki strzeżonej przez byłego golkipera Liverpoolu, Davida Jamesa.

Sędzia: Mark Riley