16.10.2004 16:00
Opis
Niesamowita druga połowa w wykonaniu Liverpoolu zapewniła gościom dodatkowe trzy punkty.
W pierwszej połowie Fulham było bezwzględne szokując obronę The Reds, i po bramkach Luisa Boa Morte to gospodarze do przerwy prowadzili 2-0.
Ale samobójczy gol Knighta i bramki Barosa oraz Alonso zmieniły całkowicie sytuację w momencie, kiedy wydawało się, że Liverpool będzie liczył kolejne beznadziejne dni w meczach wyjazdowych.
Xabi Alonso przyczynił się w największym stopniu do odrodzenia się The Reds i w drugiej połowie, po zmianie za Diao, zrobił z nich inną drużynę.
Hiszpański wirtuoz był w nadzwyczajnej dyspozycji i to on był tym, który poprowadził Liverpool do ostatecznego zwycięstwa.
Armia kibiców Liverpoolu z pewnością byłaby szczęśliwa, gdyby ich drużynie udało się wywieźć nawet jeden punkt, ale Alonso na pewno nie zgadzał się z takimi założeniami i w 81 min, wspaniale wykonanym rzutem wolnym, dał Czerwonym prowadzenie.
Igor Biscan wszedł na boisko z ławki i w ostatniej minucie ustalił wynik spotkania, dając swojej ekipie pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.
Liverpool: Kirkland, Traore, Carragher, Hyypia, Josemi, Riise, Diao, Hamann, Garcia, Baros, Cisse.
Weszli z rezerwy: Alonso, Warnock, Biscan.