Reds zatrzymani w Berlinie

Liverpool musi zadowolić się bezbramkowym remisem z Herthą Berlin w czwartym sparingu przed nowym sezonem w Niemczech.

Andrij Woronin zmarnował rzut karny, a sam mecz na dobrą sprawę nie przyciągał wiele zainteresowania na Stadionie Olimpijskim.

The Reds powrócą teraz do Melwood po tym, jak przez 10 dni jeździli po kontynencie i będą się dalej przygotowywać do sezonu 2008-09.

Musieli czekać 14 minut na swoją pierwszą bramkową okazję w stolicy Niemiec, kiedy Woronin, który skończył w ten weekend 29 lat, zagrał piłkę szeroko do Jermaine'a Pennanta. Skrzydłowy zagrał do tyłu, gdzie na piłkę czekał być może przyszły Olimpijczyk, Javier Mascherano, ale jego dalekosiężne starania poniosły piłkę wysoko nad bramkę.

Niestety, to wszystko na co było stać przyjezdnych w pierwszej połowie, w której brakowało wyraźnych akcji pod bramką Herthy. W ataku Woronin i 17-letni Daniel Pacheco nie mieli zbyt wiele wsparcia od pomocników, dzięki której mogli zabłysnąć w poprzednich trzech sparingach.

Tym razem zaatakowała Hertha, dziesiąty klub Bundesligi, która wyglądała zdecydowanie groźniej w trzech ostatnich minutach pierwszej połowy, kiedy prawy obrońca Sofian Chahed dwukrotnie próbował zaskoczyć Diego Cavalieriego stojącego w bramce Liverpoolu.

Podczas gdy Rafa Benitez wymienił całą obronę po przerwie, gospodarze zmienili tylko swojego bramkarza.

Cztery minuty po wejściu na boisko, obrońca Christian Fiedler sfaulował tyle samo razy, ile jego poprzednik przez całą swoją grę - a jaki to był faul.

Liverpool miał okazję przerwać impas z 11 metrów po tym, jak Woronin został sfaulowany w polu karnym, ale strzał długowłosego napastnika został zatrzymany przez fantastyczną interwencję bramkarza.

Sławny Stadion Olimpijski, który zwykle nie śpi podczas meczów w końcu przebudził się z letargu.

Być może było to spowodowane wejściem na boisko nowych chłopców, Philippa Degena i Andrei Dosseny, którzy zajęli miejsca na bokach obrony.

Tuż po rzucie karnym, Pacheco wpadł w pole karne po tym, jak otrzymał inteligentne podanie od Woronina. Były piłkarz Barcelony uderzył piłkę nad Fieldlerem, która spadła minimalnie obok bramki. Nawet jeśli Hiszpan by trafił, flaga sędziego linowego wskazywała na pozycję spaloną.

Na drugim końcu boiska Cavalieri także dostał szansę, aby się pokazać popisując się fantastycznym refleksem po strzale jednego z zawodników gospodarzy w 64. minucie. To był ostatni pokaz umiejętności Brazylijczyka w tym meczu, ponieważ pomiędzy słupki wszedł bramkarz z ławki rezerwowych, David Martin.

Po 75. minutach gry hiszpański trener wykorzystał wszystkie dziewięć zmian; Woronin i Javier Mascherano byli jedynymi piłkarzami, którzy zagrali pełne 90 minut. Drugi z nich uzna to jako godne pożegnanie przed dołączeniem do reprezentacyjnych kolegów, aby udać się na Olimpiadę.

Mimo wielu zmian gra straciła na płynności, a the Reds nie potrafili w końcówce strzelić bramki pomimo wielu rzutów rożnych.