WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1176
Celtic
CEL
UEFA Cup
13.03.2003 21:05
1:1
Liverpool
LIV

Opis

Emile Heskey pogrążył swojego byłego menagera ratują Liverpoolowi remis 1-1 na Parkhead, dając im większe szanse na awans w przyszłym tygodniu w „bitwię o Wielką Brytanię”.

Heskey wyrównał w 16 minucie po kontrataku po tym, jak w pierwszych minutach strzelił Henrik Larsson i goście byli w lepszej sytuacji, biorąc pod uwagę gole na wyjeździe.

Celtic nadal wierzy, że będą mieli szanse na Anfield w przyszłym tygodniu, a Gerard Houllier nie wpadł w samozachwyt, ale Liverpool pokazał wystarczająco w Glasgow, by zasugerować kibicom, że będą za silni dla rywali przed własnymi kibicami.

Wszystko wyglądało nie tak, jak miało wyglądać, kiedy po kilku minutach Celtic zamknął Liverpool na własnej połowie stosując pressing i nie dawał the Reds piłki.

Pierwszy gol wpadł po zaledwie minucie gry, ale Liverpool miał szczęście, że Jerzy Dudek nie musiał wyciągać piłki z siatki przy 3 kolejnych sytuacjach.

Johna Hartson mógł strzelić bramkę Liverpoowi po zaledwie 15 sekundach, kiedy piłka po raz pierwszy wleciała w pole karne, ale piłkarze Gerarda Houlliera nie zważali na ostrzeżenie i nie ustrzegli się przed kolejnymi atakami Celticu.

Alan Thompson biegł z piłką na lewej flance i dośrodkował niską piłkę do Henrika Larssona, który powrócił do gry po ponad miesięcznej przerwie, a ten strzelił z bliskiej odległości i 60,000 fanów zaczęło świętować.

Kibice Celticu mieli powody, by zdzierać sobie gardła w początkowych fazach meczu. Krótko po pierwszej bramce Hartson miał szansę, by podwoić prowadzenie nad Liverpoolem, ale uderzył nad bramką ze skraju pola karnego.

Liverpool wyglądał, jakby chciał przejść ten mecz bokiem, ale później chcieli wyrównać wynik.

Liverpool musiał walczyć i być skupionym na mecz, co powtarzał manager Gerard Houllie i liczyli na dobre rozpoczęcie meczu.

Danny Murphy uderzył nad bramką, a strzał Didiego Hamanna został zablokowany, ale Liverpool wiedział, że ma o wiele więcej do zaoferowania niż przez te kilka słabych pierwszych minut.

Wyrównująca bramka padła w 16 minucie, kiedy John Arne Riise pobiegł do przodu i posłał piłkę do Emile’a Heskeya, który mocno uderzył w długi róg bramki.

Nie trudno stwierdzić, że Heskey bardzo chciał dziś strzelić bramkę, mimo wszystko boss Celticu Martin O’Neill dał Anglikowi pierwszą szansę posmakowania profesjonalnego futbolu. W piłce nożnej jest wiele sytuacji, w których zawodnicy wracają do swoich byłych managerów i ich pogrążają, a gol Heskeya jest jednym z takich przypadków i spowodował, że jego obecny manager się uśmiechnął, a Liverpool wyrównał.

Liverpool, który był wspierany przez grupkę podróżujących kibiców, był lepszą drużyną w pierwszej połowie, kiedy Celtic nie mógł sobie poradzić z pomocnikami the Reds, a Owen i Heskey stwarzali z przodu zagrożenie.

Zawodnicy Gerarda Houlliera zaczęli drugą połowę tak samo, jak skończyli pierwszą, ale to Celtic mógł ponownie objąć prowadzenie w 53 minucie. Djimi Traore poślizgnął się, a Hartson dośrodkował do czystego Larssona, ale szwedzki napastnik chciał przelobować piłkę nad Jerzym Dudkiem, ale bramkarz Liverpoolu z łatwością obronił ten strzał.

Heskey był bliski dania Liverpoolowi prowadzenia w 63 minucie, ale jego strzał wślizgiem po dośrodkowaniu Dioufa poszedł nie w tą stronę, co trzeba. Liverpool dominował coraz bardziej, a Heskey wypracował sytuacje Michaelowi Owenowi, ale napastnik the Reds uderzył obok bramki z dużego kąta.

Celtic starał się zapewnić prowadzenie przed meczem na Anfield w przyszłym tygodniu, ale obrona Liverpoolu mistrzostwo zatrzymała ataki Hartsona, Larssona i Suttona.

Liverpool po raz kolejny udowodnił, że może brać udział w najbardziej widowiskowych spotkaniach w Europie i Gerard Houllier przygotowuje swoich piłkarzy do rewanżu na Anfield w przyszłym tygodniu, który będzie sprawdzianem ich charakterów.

Występ Liverpoolu, podczas którego wyciągnęli się ze słabego startu, był wystarczająco dobry, by uciszyć kibiców gospodarzy, którzy szaleli przed meczem.

W przyszłym tygodniu czeka nas ciężkie zadanie, ale jeśli Liverpool powtórzy taki występ przed własną publicznością, miejsce w półfinale pucharu UEFA powinno stać się faktem.

Celtic: Douglas, Valgaeren, Balde, Mjalby, Thompson (Gruppy 25), Larsson (Lambert 75), Lennon, Petrov, Smith, Hartson, Sutton

Liverpool: Dudek, Riise, Hyypia, Traore, Carragher, Diouf (Biscan 90), Gerrard, Hamann, Murphy, Heskey, Owen