WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 917
Liverpool
LIV
Premier League
09.11.2009 21:00
2:2
Birmingham City
BIR

Bramki

Ngog 13'

Benítez 26'

Jerome 45'

Gerrard 72'

Składy

Liverpool

Reina; G Johnson, Skrtel, Agger, Insua; Mascherano, Lucas (Aquilani 82); Benayoun (Babel 77), Kuyt, Riera (Gerrard 45); Ngog.

Birmingham City

Hart; Carr, R Johnson, Dann, Ridgewell; Larsson, Bowyer, Tainio (Carsley 15), McFadden (Vignal 67); Jerome, Benitez (McSheffrey 86).

Opis

Liverpool traci kolejne punkty w Premier League remisując na Anfield z beniaminkiem

Zawodnikom Birmingham udało się zatrzymać Liverpool na Anfield i wywieźć remis z Merseyside. Pierwszą bramkę meczu zdobył Ngog, ale jeszcze przed przerwą do siatki Reiny trafiali Benitez i Jerome. Po przerwie bramkę na wagę punktu zdobył z rzutu karnego Gerrard.

Liverpool wyszedł na boisko zmotywowany do zgarnięcia 3 punktów kosztem beniaminka, bo do składu powrócili Glen Johnson, Martin Skrtel i Albert Riera. Po kontuzji pachwiny na ławce rezerwowych usiadł Steven Gerrard.

Nie wszystko ułożyło się jednak po myśli Beniteza, bo najlepszego strzelca zespołu, Fernando Torresa musiał zastąpić młody David Ngog.

Francuz był aktywny od samego początku i to on pierwszy sprawdził dyspozycję Harta strzałem w 10 minucie.

Chwilę wcześniej Johnson znalazł w polu karnym Benayoun, a podanie od Izraelczyka przeleciało za plecami wbiegającego Dirka Kuyta. Było to poważne ostrzeżenie dla ekipy Birmingham.

Pierwsza bramka padła w 13 minucie po dwóch fantastycznych paradach bramkarza gości, który bronił kolejno strzały Ngoga i Kuyta. Piłka trafiła do Riery, który przerzucił ją łagodnym lobem na drugi koniec bramki, gdzie już czekał Ngog i Francuz nie dał szans Hartowi potężnym wolejem w górny róg bramki.

Już po chwili mogło być 2:0, ale Kuyt uderzył głową nad bramką po dośrodkowaniu Insuy.

Alex McLeish chciał opanować sytuację na boisku i wzmocnił środek pola wprowadzonym z ławki Lee Carsleyem, ale nadal dominowali The Reds.

Kluczowym dla Liverpoolu okazał się powrót Glena Johnsona, który szalał na prawym skrzydle i prowokował akcje, po których Birmingham mogło stracić kolejne bramki.

Dla kibiców zgromadzonych na Anfield ciężkim szokiem było wyrównanie, które przyszło w 26 minucie gry po stałym fragmencie. Piłka została wrzucona na długi słupek do Rogera Johnsona, ten zagrał głową wzdłuż bramki, numer 14 przedłużył podanie, a Christian Benitez nie miał problemów z pokonaniem Reiny strzałem głową z najbliższej odległości.

Sygnał do ataku dał Javier Mascherano, który zmusił Harta do najwyższego wysiłku po potężnej bombie z 20 metrów. Później Skrtel uderzał z woleja kilka pięter ponad bramką Birmingham.

Jeszcze przed końcem pierwszej połowy cały mecz stanął na głowie. Najpierw na boisko musiał wejść Steven Gerrard, który zmienił kontuzjowanego Rierę. Anfield przywitało swojego kapitana gromkimi brawami, ale ledwo te ucichły, szaleństwo wybuchło w sektorze zajmowanym przez fanów przyjezdnych, bo Jerome pokonał Reinę przepięknym strzałem z 35 metrów.

Liverpool szybko opuścił szatnię po przerwie i od pierwszego gwizdka drugiej połowy rzucił się do odrabiania strat. Lucas nie dał rady dopaść do piłki przed Hartem, a później Kuyt zepsuł dośrodkowanie po minięciu dwóch obrońców na prawej stronie.

Swoją obecność na boisku zaczął zaznaczać Gerrard, który prawie stanął oko w oko z bramkarzem po ładnym zagraniu Lucasa. Chwilę później Glen Johnson minął obrońców Birmingham jakby ich w ogóle nie było i dośrodkował wprost na głowę kapitana, który jednak trafił w słupek.

Wyrównanie przyszło w 71 minucie, kiedy to David Ngog przedryblował dwóch obrońców w polu karnym, a potem wymusił jedenastkę symulując faul. Do piłki podszedł jak zawsze Gerrard i 40 000 kibiców Liverpoolu odetchnęło z ulga, kiedy piłka zatrzepotała w siatce.

Chwilę później dobrą okazję miał Benayoun, ale Joe Hart był bardzo dobrze dysponowany i obronił strzał Izraelczyka.

Gra przeniosła się wyłącznie na połowę gości, ale już w 77 minucie boisko musiał opuścić Yossi Benayoun, który nabawił się urazu ścięgna.

Na boisku pojawili się Ryan Babel i debiutujący w Premier League Alberto Aquilani.

Człowiekiem, któremu najbardziej zależało na wygranej był chyba Steven Gerrard. Anglik zagrał doskonałą piłkę do Ngoga, który uderzył jednak nad poprzeczką, a później sam uderzał na bramkę gości, ale jego strzał łatwo obronił Hart.

Kolejne gole nie padły i Birmingham pozostało jedynym klubem, którego Liverpool nie pokonał w Premier League pod wodzą Beniteza.

Sędzia: Peter Walton
Frekwencja: 42 560