WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1216
West Ham United
WHU
Premier League
06.04.2014 17:00
1:2
Liverpool
LIV

Bramki

44 Gerrard (rzut karny)
45+2 Demel
71 Gerrard (rzut karny)

Składy

West Ham United

Adrián, Demel, Tomkins, Reid, Armero, Noble, Taylor (78 Jarvis), Diamé (85 C. Cole), Nolan (67 Nocerino), Downing, Carroll
Jääskeläinen, Johnson, J. Cole, Potts

Liverpool

Mignolet – Johnson, Škrtel, Sakho, Flanagan – Gerrard, Henderson, Coutinho (46 Lucas) – Sterling, Suárez, Sturridge (85 Touré)
Jones, Cissokho, Moses, Allen, Aspas

Opis

Liverpoolczycy po okropnych męczarniach zdołali zdobyć Upton Park po dwóch pewnie wyegzekwowanych rzutach karnych przez Stevena Gerrarda. Ale czołówki gazet przyozdobiła twarz arbitra głównego niedzielnego spotkania. Anthony Taylor zaliczył bowiem dwie, nieprzynoszące mu chluby asysty.

Ten kto sądził, że będzie to spacerek przez park w słoneczny dzień, musiał postradać zmysły. Stadion popularnych Młotów bardziej przypomina mroczny, ponury las rodem z klimatycznych, azjatyckich horrorów.

Nie graliśmy słabo - szczególnie dominacja w drugiej połowie dobitnie świadczyła o pewności siebie i woli zwycięstwa zespołu Rodgersa. Piłkarze Big Sama jednakże skutecznie naprzykrzali się przyjezdnym, chcąc burzyć wszelkie założenia taktyczne twardą, typowo pocztówkową wyspiarską piłką nożną z lat 90-tych ubiegłego wieku.

Prosta, fizyczna gra - chaotyczna, acz zdecydowana - mocno dała nam się we znaki, ograniczając nasze zakusy ofensywne 0 czyli nasz największy atut. Natomiast wojaże gospodarzy w nasze pole karne można policzyć na palcach jednej ręki u bardzo, ale to bardzo nieostrożnego stolarza.

Kto mógł czuć się jak ryba w wodzie, kiedy gra prowadzona jest na 6 rzędu trybun? Oczywiście nasi stoperzy! Wspaniały i bezbłędny Škrtel oraz maksymalnie skoncentrowany rekonwalescent Sakho. To nie duet napastników w barwach the Reds o inicjałach S&S zebrał po meczu największe laury, a dwójka potężnie zbudowanych środkowych obrońców. Zarówno Martin, jak i Mamadou, nazwijmy ich M&M's dla rozróżnienia - stanęli na wysokości zadania, gdzie przez dłuższą część meczu wysokość oscylowała około 2,5 metra nad murawą. Śmiem twierdzić, że w obu szesnastkach na Upton Park niepotrzebny jest drenaż, gdyż połowa drużyna Młotów zapuszcza tam korzenie czekając na dośrodkowanie.

Co warte adnotacji - wielokrotnie chwaliliśmy Brendana za trans, w jaki wprowadza swoich graczy przed pierwszym gwizdkiem, która pozwala nokautować przeciwnika już w pierwszej fazie boju. Powoli jednak zyskujemy przewagę po 15 minutowej wizycie w szatni w czasie przerwy między dwoma odsłonami gry.

Słabo wyglądała nasza młodzież. Do czasu. Coutinho został stłamszony w środku pola. Sterling nie mógł znaleźć wolnej przestrzeni, co sprawiało, że nie mógł pokazać pełni umiejętności. Flannagan był potwornie ośmieszany przy linii przez Diame. Czy to trema? Czy to brak przystosowania do tak ,,siermiężnej'' gry w piłkę sprawiła, że młokosy były przez pierwsze 45 minut nieporadne? Jest to nieważne, skoro dwóch z nich, którzy dostali szansę wybiegnięcia na drugą połowę diametralnie poprawiło styl gry - podobnie jak reszta drużyny.

Zadziwiła mnie także wysunięta pozycja Lucasa Leivy. Zawodnik, który miał zawsze w swoim paszporcie wbity zakaz przekraczania granicy 30 metra od bramki rywali, śmiało zapędzał się pod pole karne chronione przez Adriana.

Więc jak obrazowo wyglądał pojedynek West Ham - Liverpool? Ano tak:

20 minuta gry. Coutinho wyrzuca szybko aut do ruchliwego, choć zbyt często nieefektywnego w niedzielę Suareza. Luis zabiera się z futbolówką mając na plecach zaszczutego na osobę Urugwajczyka obrońcę. Najskuteczniejszy napastnik ligi angielskiej decyduje się na podcinkę... Poprzeczka! Było blisko, Adrian z pewnością nie dosięgnąłby piłki.

44 minuta. Gerrard genialnie uruchamia dalekim podaniem El Pistolero, który wpada w pole karne. Podąża za nim Tomkins, lecz Luis wykorzystując swój niewyobrażalny balans ciała chce obiec przeciwnika, przerzucając sobie koło niego futbolówkę... Ręka! Miejscowy gracz ratuje się zagraniem piłki dłonią! Wapno! Gerrard kontra Adrian.... 0:1, golkiper West Hamu zmylony!

W doliczonym czasie gry pierwszą asystę zalicza pan Taylor. Korner dla gospodarzy. Miękka wrzutka w okolicę piątego metra... Carroll wybija się w powietrze przyjmując pozycję ,,na Supermana'' uderzając w twarz Mignoleta łapiącego piłkę. Belg pada na murawę, a do pustej bramki bez problemu trafia Demel. Sędzia liniowy trzyma w górze chorągiewkę sygnalizując faul, jednak sędzia główny tej konfrontacji wie wszystko najlepiej i uznaje bramkę. Powiedzmy to wprost - nasz były napastnik rzucił się w stronę Simona jakby ten w niewybrednych słowach wypowiadał się na temat rodziny rosłego Andy'ego.

62 minuta. Dośrodkowuje Diame, Carroll skacze wyżej niż Johnson.. Poprzeczka!

71 minuta. Lucas kapitalnie/fenomenalnie/cudownie/prześlicznie podaje między piłkarzami formacji defensywnej gospodarzy do Flanagana, który chce uprzedzić Adriana... Sytuacja stykowa, nasz farbowany lewy obrońca pada w polu karnym... Kolejne wapno! Gerrard ponownie się nie myli, dobre uderzenie w boczną siatkę!

Adrian trafił w piłkę. Nie docierają do mnie komentarze, że ,,spowodował upadek'' po interwencji. Była to ryzykowna próba wyjścia do piłki, ale skuteczna - trafił w nią. Nie promujmy takich fauli, bo to wypacza główne ,,dogmaty'' tego sportu.

Tym drugim trafieniem, a 14 w lidze, nasz kapitan przeskoczył w klasyfikacji wszechczasów Kenny'ego Dalglisha w liczbie zdobytych bramek.

Dwie sytuacje miał jeszcze Suarez. Najpierw kosmiczna podcinka znów ,,ostukała'' poprzeczkę, a następnie w samej końcówce Urugwajczyk nie potrafił znaleźć recepty na dobrze dysponowanego Adriana, marnując okazję jeden na jednego.

Liczą się 3 punkty. Teraz czekamy na kolejnego rywala. Muszę sprawdzić kto nim będzie... A tak na poważnie, tyle zostanie napisane o tej bitwie, że w tym dziale podaruje sobie jego opis. Zainteresowanych moją opinią dotyczącą szlagieru z Manchesterem City (i nie tylko) zapraszam wieczorem na LFC.pl. Pozdrawiam, Zubol.

Sędzia: Anthony Taylor
Frekwencja: 34 977

Linki

Skrót