EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1245

100 piłkarzy, którzy wstrząsnęli The Kop: Peter Beardsley

Pozycja w rankingu
19
Era 1987-1991
Pozycja Napastnik
Data urodzenia 1961-01-18
Miejsce urodzenia Newcastle
Przeszedł z Newcastle United
Odszedł do Everton
Występy 175
Bramki 59

Życiorys

Peter Beardsley był gwiazdą jednej z najlepszych ofensywnie drużyn w historii Liverpoolu, jednak gdyby nie błąd Rona Atkinsona, Beardo mógłby wszystkich zachwycać w czerwonych barwach, ale Manchesteru United. Dla niektórych fanów The Reds sporym zaskoczeniem może być fakt, że piłkarz, którego tak kochali był bliski przejścia do odwiecznych rywali i nie ma żadnych wątpliwości, że wszyscy powinni dziękować gwiazdom, że tak się nie stało. Przebywał na Old Trafford przez sześć miesięcy jako junior, jednak Atkinson uznał, że Beardo nie będzie mu potrzebny.

Potem przez jakiś czas grał w Kanadzie w zespole Vancouver Whitecaps, po czym przeniósł się do drużyny z miasta, w którym się urodził - Newcastle United. W barwach Srok grał wspaniale i tam wyrobił sobie świetną markę. W sezonie 1985/86 Beardsley grając jeszcze w barwach Newcastle zdobył na Anfield fantastyczną bramkę strzałem z woleja i chyba wtedy Kenny Dalglish po raz pierwszy zainteresował się Peterem, ponieważ po odejściu Iana Rusha do Juventusu to właśnie zawodnik Newcastle był jednym z pierwszych na liście życzeń szkockiego menadżera.

Ten utalentowany piłkarz był ówcześnie jedną z gwiazd angielskiego futbolu i Liverpool musiał za niego zapłacić rekordową sumę 1,9 miliona funtów. Wtedy niektórzy krytykowali wydanie tylu pieniędzy na jednego człowieka, jednak Beardo bardzo szybko uciszył krytyków, stając się jedną z gwiazd wspaniałego ofensywnego triumwiratu, który niszczył wszystko, co stanęło na ich drodze w sezonie 1987/88.

Peter zakładał koszulkę z numerem 7 - tak samo, jak Kenny Dalglish w przeszłości - a jednym z największych komplementów dla Beardsleya jest stwierdzenie, że stylem gry przypominał Króla. Jego wspaniała technika wprowadzała w osłupienie obrońców przeciwnika, którzy wyrywali sobie włosy z głowy, nie mogąc powstrzymać niezwykłego zawodnika.

Po jednym zwodzie oddawał zaskakujący strzał w najmniej spodziewanym momencie, albo ogrywał kolejnego obrońcę w sobie tylko znany sposób, po czym podał do niekrytego kolegi z zespołu. Może John Barnes zebrał więcej pochwał od kibiców, jednak znawcy futbolu bardzo doceniali sposób gry Petera - on był naprawdę niezwykłym piłkarzem.

Pierwszą bramkę w barwach Liverpoolu zdobył w swoim drugim występie w tym zespole na Highfield Road. To była indywidualna akcja, która znamionowała klasę i mówiła o nim wszystko. Kilka miesięcy później pokonał bramkarza Evertonu niezwykłym wolejem, dzięki czemu scementował sympatię kibiców, a jeden fan nawet zbiegł z trybuny Kemlyn Road, żeby ucałować swojego idola!

Poza boiskiem był bardzo spokojnym człowiekiem i wolał udowadniać wszystko grą na boisku i robił to świetnie. Nie był typem snajpera, jednak z przyjemnością patrzyło się na jego grę, która zaowocowała zdobyciem dwóch tytułów mistrza Anglii, FA Cup i rzeszą wielbicieli.

Z całym szacunkiem, ale Beardsley nie wyglądał na piłkarza, jednak pod mylącym wyglądem krył się prawdziwie utalentowany zawodnik. Jego zwody elektryzowały fanów na Anfield i ogromnym zaskoczeniem była decyzja Graeme Sounessa o sprzedaniu go do lokalnych rywali po sezonie 1990/1991.

Po opuszczeniu Anfield jeszcze kilka lat pokazywał świetny futbol, co jeszcze bardziej podważa decyzję Sounessa. Jednak fani Liverpoolu mogą się cieszyć, że przez cztery lata mieli przyjemność podziwiać wspaniałego Petera Beardsley'a w najwyższej formie i będziemy za to wiecznie wdzięczni.

Osiągnięcia: Mistrzostwo Anglii (1987/88, 1989/90), FA Cup (1989), Tarcza Dobroczynności (1988, 1989, 1990)

Słynny fakt: Zdobył hat-tricka w 1990 roku w meczu z Manchesterem United - do dzisiaj nikt tego wyczynu nie powtórzył.

Ciekawostka: Był jednym z czterech piłkarzy śpiewających w chórze w hicie zespołu New Order, zatytułowanym "World In Motion"

- Nigdy nie brał udziału w żadnych głupich reklamach chipsów, czy szamponu, ale na boisku był prawdziwym czarodziejem. Był wspaniały, strzelał i wypracowywał, a jego gra bez piłki była niezwykła. - John Bishop na temat Petera Beardsleya