LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 806

100 ważnych wspomnień

Pozycja w rankingu
90

Opis

W przeddzień 20 rocznicy najczarniejszego dnia w klubowej historii zawodnicy Liverpoolu mieli dokonać jednego z najbardziej heroicznych wyczynów. 14 kwietnia 2009 roku the Reds zremisowali na Stamford Bridge 4-4 z Chelsea w rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów. To wydarzenie zajmuje w rankingu 100 najważniejszych momentów w historii Liverpoolu miejsce 90.

Liverpool odpadał z rozgrywek Champions League w ćwierćfinale z podniesioną głową po heroicznym występie. Po porażce 1-3 w pierwszym meczu u siebie zespół Rafy Beniteza musiał strzelić 3 gole. I zrobił to, nawet z nawiązką. Nerwowa Chelsea przegrywała po zaskakującym strzale z rzutu wolnego Fabio Aurelio w 19 minucie. Brazylijski obrońca wykorzystał nieuwagę Petra Cecha, kiedy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, przypominając fanom Liverpoolu zwycięską bramkę Gary'ego McAllistera w derbach z Evertonem w 2001 roku. Chelsea była rozbita, szczególnie Cech przeżywał prawdziwy koszmar. Jeszcze wcześniej Liverpool powinien wyjść na prowadzenie, kiedy Torres spudłował lewą nogą po wspaniałej kombinacyjnej akcji z Benayounem.

Dziesięć minut później Xabi Alonso podwyższył wynik na 2-0 z rzutu karnego, po tym jak został sfaulowany w polu karnym przez Ivanovicia. Jedenastka została podyktowana ku uciesze Martina Skrtela, który jakimś cudem spudłował z 5 metrów. Alonso pewnie wykorzystał karnego i brakowało już tylko jednego gola.

Jeszcze przed przerwą pojawiło się wiele okazji, jednak strony zmieniano przy stanie 2-0. Zaraz po rozpoczęciu drugiej części Lucas zabrał piłkę Cechowi, a Aurelio był bliski zdobycia bramki z ostrego kąta, jednak tak się nie stało. Następnie jedna z nielicznych akcji Chelsea, Anelka urwał się z lewej strony, dośrodkował płasko a Drogba, wyprzedzając Skrtela, dotknął piłki zmieniając jej tor lotu i zaskakując Pepe Reinę. Chelsea odzyskała wiarę w awans. Ta bramka nie zmieniła faktu, iż Liverpool potrzebował jeszcze jednego gola, by doprowadzić do dogrywki.

Jednak kapitalne uderzenie Alexa z rzutu wolnego pięć minut później oznaczało, że the Reds potrzebowali już dwóch trafień. A bramka Lamparda w 79 minucie po stracie Xabiego Alonso i akcji Drogby uczyniła marzenia niemożliwymi. Nawet mimo zmian Beniteza, który za Mascherano i Torresa wpuścił Ngoga i Rierę. I oczywiście bez Gerrarda, który z kontuzją siedział na trybunach. 10 minut przed zakończeniem Lucas spróbował strzału z krawędzi pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od Essiena i wpadła do siatki. Kopites znów zaczęli marzyć, bo dlaczego nie?

Minutę później wierzyli znowu. Riera dośrodkował z lewej strony a piłkę do bramki głową wbił Dirk Kuyt. Jeszcze jeden gol i bylibyśmy w następnej rundzie. Jednak ostatni głos należał do Chelsea, the Reds rzucili wszystkie siły do przodu, by za wszelką cenę zdobyć bramkę, ale zamiast tego ją stracili. Fani the Blues machali swoimi plastikowymi flagami przygotowanymi dla nich przez klub, podczas gdy kibice Liverpoolu dumnie odśpiewali You'll Never Walk Alone w podziękowaniu dla swoich upadłych bohaterów.

Chelsea: Cech, Ivanovic, Alex, Carvalho, Cole, Kalou (Anelka 36), Ballack, Essien, Lampard, Malouda, Drogba (Di Santo 90).
Gole: Drogba 52, Alex 57, Lampard 76, 89.

Liverpool: Reina, Arbeloa (Babel 85), Carragher, Skrtel, Aurelio, Lucas, Mascherano (Riera 69), Alonso, Kuyt, Torres (Ngog 80), Benayoun.
Gole: Aurelio 19, Alonso 28 pen, Lucas 81, Kuyt 82.

Wynik dwumeczu: 7-5
Widzów: 38,286