LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1267

WYWIAD z TORRESEM


W hiszpańskiej gazecie AS ukazał się ekskluzywny wywiad udzielony przez Fernando Torresa. Torres w wywiadzie opowiada o kontuzji Gerrarda, kibicach, swoich bramkach oraz swoim życiu osobistym. Zapraszamy do lektury!

Jak się ma Steven Gerrard?

Oficjalna wiadomość jest taka, że pauzuje przez 3 tygodnie, jednak każdy z nas wierzy, że dołączy do nas wcześniej. Jednak mięśnie uda, to bardzo nieprzewidywalna sprawa i nie można jednoznacznie określić kiedy piłkarz powróci do pełnej formy...mam w tym doświadczenie. To, że gdy tylko poczuł ból w udzie poprosił o zmianę świadczy o jego niesamowitym doświadczeniu, ponieważ jeśli mięśnie całkowicie się uszkodzą, wtedy będzie dużo gorzej. Wszyscy czekamy na jego powrót.

...i czekacie na mecz na Santiago Bernabeu.

On jest niezastąpiony. Każdy klub ma jakiegoś "głównego zawodnika", wychowanka, kogoś kto urodził się w mieście i gra w danym klubie od początku. U nas takim graczem jest Gerrard. Liverpool FC to Gerrard i dziesięciu innych graczy. Jest niezastąpiony.

A co mówi Benitez?

Jest bardzo zajęty przygotowaniami. Rafa wyciska 100% z każdego klubu, który trenował. Gramy agresywnie i szybko...staramy się to robić najlepiej jak możemy. Manager powiedział nam, że możemy rywalizować z każdym klubem bez kompleksów. To mistrz rozgrywek pucharowych, a to co wydarzyło się z Evertonem to czysta wpadka przy pracy. Liga to zupełnie inna bajka, tam kluby mają ogromne pieniądze.

Fani twojego talenty zadedykowali ci piosenkę. Co czujesz, gdy z The Kop słychać kibiców śpiewających 'Fernando Torres, the Liverpool numer nine' ?

To jest niesamowite, kiedy tylu kibiców skanduje twoje nazwisko. Nie jestem Gerrardem czy Carragherem, którzy są wychowankami drużyny i to bardzo wyjątkowe, kiedy kibice przyjmują cię jak w domu, po tak krótkim czasie. Jesteś wtedy bardzo dumny i to kolejny powód dla którego muszę się zrewanżować, strzelać bramki i wygrać ligę. Pewnego razu wyszedłem ze swoimi dwoma psami na spacer. Szedłem drogą i przeszedłem obok dwóch mężczyzn. Nie zdążyłem przejść 10 metrów, kiedy usłyszałem jak zaczęli śpiewać piosenkę o mnie. To było coś fantastycznego.

Wspomniałeś o golach...jak na przykład dwa trafienia przeciwko Chelsea?

Te dwa gole, to moje pierwsze trafienia na Anfield w tym sezonie. W ostatnim na 18 meczów strzeliłem 20 goli. Te dwa trafienia bardzo wiele dla mnie znaczą, ponieważ w między czasie zremisowaliśmy z naszym odwiecznym rywalem. Byłem niedostępny przez kilka miesięcy, nie zdobyłem wielu bramek. To było dla mnie bardzo ważne, pozwoliło mi uwierzyć, że złe chwile już za mną i nabrać wiatru w żagle.

Przed wami dwumecz z Realem Madryt. Jaka atmosfera w waszym zespole?

To najbardziej interesujące spotkanie całej rundy. Jeden z najbardziej utytułowanych Europejskich klubów zmierzy się z "wagą ciężką" ligi angielskiej, a zwycięzca może być tylko jeden. To będzie dla mnie wyjątkowy mecz i nie tylko dlatego, że sam występowałem w Atletico Madryt, ale ponieważ Real to niesamowity motywator. Nigdy jeszcze nie wygrałem na Santiago Bernabeu. Oba kluby darzą się dużym respektem. W takich meczach nie ma faworyta, każda z drużyn grając na swoim terenie będzie miała małą przewagę. Mamy szczęście, że to drugi mecz odbędzie się na Anfield, ale to nie zawsze układa się po myśli.

Śledzisz poczynania ekipy Królewskich?

Oczywiście, jestem pewien, że w Lidze Mistrzów będą dla nas bardzo groźnym rywalem, zawsze tak jest.

Który z graczy Juande Ramosa jest według ciebie najgroźniejszy?

Raul. On zawsze tam gra, szczególnie jeśli dochodzi do ważnego meczu w Europie. Wystarczy spojrzeć na jego wynik strzelonych goli w Lidze Mistrzów! Właśnie wyrównał wynik Alfredo Di Stefano w ilości zdobytych bramek dla Realu Madryt. To zrozumiałe, że ludzie wskazują też innych piłkarzy, nic w tym dziwnego, ponieważ Real Madryt zatrudnia tylko najlepszych piłkarzy. Podoba mi się również gra Robbena, ale pozostaję przy tym, że najlepszy jest Raul.

Mówiłeś kiedyś, że dobrze postąpiłeś rezygnując z kontynuowania studiów Zarządzania przedsiębiorstwem.

To prawda, ale pewnego dnia będę chciał zacząć ponownie od momentu, w którym skończyłem. Jednak myślę nad jakimś innym kierunkiem. Może psychologia, albo studia społeczne...bardzo podobała mi się atmosfera panująca dookoła kampusu uniwersyteckiego. Nie młodnieję, a ponieważ zawsze byłem domatorem, może zacznę się już uczyć. Nie jest to jednak łatwe, jeśli wciąż grasz w piłkę.

Domator i wciąż z jedną i tą samą dziewczyną, Olallą. Zaczęliście ze sobą chodzić kiedy miałeś 17 lat.

Kiedyś miałem zwyczaj jeździć do Santiago de Compostela (północne wybrzeże Hiszpanii) i z powrotem, bo tam mieszkała. Nie miałem prawa jazdy, więc nie miałem innego wyjścia jak latać samolotem. Kiedy dołączyłem do pierwszego składu Atletico Madryt, było to dużo cięższe, jednak wciąż jesteśmy razem.

Twoja pierwsza i jedyna dziewczyna. To nie jest zbyt popularne u piłkarzy?

Każdy jest inny, ja mam wielu przyjaciół, którzy swoje dziewczyny poznali jeszcze w dzieciństwie i wciąż z nimi chodzą. Znam też ludzi, którzy kupują w tych samych sklepach od dzieciństwa i piją w tych samych pubach odkąd są pełnoletni. Jednak znam też piłkarzy, którzy preferują inny tryb życia. Nie podoba mi się taki styl życia, a sam jestem z Ollalą bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że zawsze będziemy razem. Mam też nadzieję, że przyjaciele jakich poznałem w młodej drużynie Atletico pozostaną tymi samymi prawdomównymi i lojalnymi ludźmi...ludźmi, którzy odwiedzają mnie w Liverpoolu i dzięki Bogu, wielu z nich wciąż się nie zmieniła! To taki typ przyjaciół, z którymi możesz nie rozmawiać nawet przez 2-3 tygodnie, jednak wiesz, że oni zawsze staną za tobą murem; a ja zawsze będę za nimi. Sądzę, że nic nie będzie dla mnie wspanialsze, jak to, aby w moim życiu było tak jak teraz.

Rafa Nadal, Pau Gasol, Fernando Alonso, Sergio Garcia i ty...wszyscy zapisali się już w kartach hiszpańskiej historii sportu. Czy fakt, iż każdy z was spędził tyle czasu poza krajem ma na to jakiś wpływ?

Kiedy jesteś za granicą, uczysz się doceniać wartość domu. Ostatnie lata to mnóstwo dobrych chwil związanych ze sportem. Jestem z nich wszystkich dumny. Oglądałem finał Australian Open z kolegami z drużyny, ponieważ byliśmy na zgrupowaniu. Krzyczeliśmy, jakby każdy punkt decydował o wygranej Nadala! Rafa, dalej Rafa! Jest Hiszpanem jak my...jak Contador, Sastre, Pau....Tak: czujemy się bardziej zjednoczeni niż kiedykolwiek wcześniej. Miejmy nadzieję, że będzie tylko lepiej.

Jak podoba się życie w Anglii?

Mój tryb życia nie jest zdecydowanie inny niż w Hiszpanii. Jem to samo jedzenie, o tych samych godzinach i tak samo chodzę spać w granicach północy. W wolne dni, których niestety jest bardzo mało, lubię czasem pozwiedzać to i owo. Byłem w Walii, Dublinie i Manchesterze...

Które miejsce najbardziej przypadło ci do gustu?

Londyn. To wielka metropolia, tam ciężko o zainteresowanie twoją osobą, pomimo tego czy jesteś jakoś specyficznie ubrany czy nie. Tam jest tak wiele znanych ludzi, że mogę bez problemu przejść obok każdego, a i tak prawie nikt mnie nie rozpozna.

Jak idzie nauka angielskiego?

Coraz lepiej. Jednak to ciężkie nauczyć się dobrze angielskiego, jeśli wokół ciebie tylu Hiszpanów. Bywają nawet dni, kiedy na treningu mówię tylko po hiszpańsku!

Do zobaczenia 25 lutego.

Nie przegapcie tego!

Wywiad przeprowadził: Tomas Guascha dla gazety AS

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (12)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (3)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (3)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne