CHE
Chelsea
Premier League
04.05.2025
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1882

Pomeczowy przegląd prasy


Wczorajsze zwycięstwo nad Sunderlandem było bardzo ważne. Nawet nie sam wynik, który był potwierdzeniem wygranego meczu. Opracowywanie, jak rozbić silną i elastyczną obronę rywala, która unicestwia ataki The Reds, stało się znanym zwyczajem na Anfield w obecnym sezonie.

Jednak wczoraj bramki Davida Ngoga ('52) i Yossiego Benayouna ('65) przyczyniły się do zdobycia kompletu punktów.

Najwięksi optymiści nie sądziliby, iż po wczorajszym wieczorze The Reds będą tracić do Manchesteru United cztery punkty. Fakt pozostaje faktem, iż rywale mają rozegrane dwa spotkania mniej, ale mamy istotne szanse jechać na Old Trafford i zgarnąć im komplet punktów. A Czerwone Diabły prędzej czy później przecież gdzieś muszą stracić punkty?

Wyczekiwanie wpadki naszych największych rywali, która mogłaby nam pozwolić na zdobycie mistrzowskiego tytułu, albo przynajmniej zbliżyć nas do osiągnięcia drugiego miejsca w końcowym rozliczeniu jest dość poniżające. Ta desperacja była opisywana przez dziennikarzy wczorajszego wieczoru jako "Mroczne Anfield".

Jednak "Mroczne Anfield" obudził wczoraj Ngog zwiększając nadzieje i potrzebę zwycięstwa fanów na stadionie jak i poza nim. John Edwards z Daily Mail pisze:

- Potrzeba było tak mało, aby móc cieszyć się po przełomie, który nastąpił za sprawą bramki Ngoga. Pomógł on w realizacji wymykającego się celu poprzez swój występ i przygasił mroczny nastrój.

Podobnie dzisiejsze Daily Mirror:

- Oczywiście Chelsea zrobiła to samo poprzez zwycięstwo z Portsmouth, jednak co byłoby, jeśli Liverpool nie rozwiałby tej mrocznej atmosfery wznoszącej się nad Anfield od weekendowego spotkania z Middlesbrough?

To było potrzebne zwycięstwo. Na papierze powinniśmy wygrać bezdyskusyjnie, jednak futbol jest nieprzewidywalny. To był jeden z tych meczy, w których goście szczególnie się koncentrują. Jednak The Reds dali sobie radę, a kredyt zaufania kibiców został spłacony podwójnie. James Ducker z The Times:

- Wprawdzie najbardziej prawdopodobne było to, że Sunderland strzeli gola sobie, niż komukolwiek innemu. Bramka Ngoga była dla nich fatalna i od tej pory efektywnie dążyli do tego, aby się pozbierać. Zniweczył on całą pracę jaką wykonali, a zarazem był dowodem na to, iż Liverpool długo rozmontowywał ich obronę, aby odnieść zwycięstwo.

Z kolei Ian Herbert z Independent zastanawia się nad pozytywnymi aspektami wczorajszego zwycięstwa The Reds:

- Liverpool uratował szacunek u niektórych, a na Anfield zapanuje teraz swoisty springtime. Tymczasem myśli zawodników skoncentrowane są na wtorkowej bitwie z Realem Madryt.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Elliott: Mógłbym tu grać do końca kariery  (5)
30.04.2025 08:43, AirCanada, Liverpool Echo
Salah, umowa LFC z Google Pixel i selfie  (0)
29.04.2025 23:18, Kubahos, The Athletic
Alisson o zdobyciu mistrzostwa w barwach LFC  (0)
29.04.2025 19:30, Mdk66, thisisanfield.com
Gakpo może zostać ukarany przez FA  (22)
29.04.2025 18:16, Wiktoria18, The Athletic
Salah o swojej rozmowie ze Slotem  (1)
29.04.2025 14:41, MaksKon, thisisanfield.com
Andy: To mistrzostwo to dla nas wszystko  (0)
29.04.2025 14:34, Maja, Liverpool Echo
Kulisy świętowania mistrzostwa  (3)
29.04.2025 13:04, ManiacomLFC, The Athletic