AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1183

Czym jest dla mnie Hills - cz I


Obchodzimy dzisiaj 20. rocznicę katastrofy Hillsborough. Oficjalna strona przeprowadziła szereg rozmów z różnymi osobami, by dowiedzieć się co oznacza dla nich 15 kwietnia 1989. Swoimi przemyśleniami podzielili się Kenny Dalglish, Rafa Benitez, Gordon Brown, Gary Ablett i David Moyes.

KENNY DALGLISH, menedżer Liverpoolu w 1989

Hillsborough naprawdę pokazało mi jak ważne jest życie. Futbol jest również istotny, ale dwa lub trzy tygodnie po katastrofie Hillsborough stał się zupełnie niezauważalny. Liczyło się wówczas życie ludzi. Osoby, które straciły kogoś miały ostatnie słowo czy będziemy grali czy też nie.

Według mnie naszym największym sukcesem było wtedy wygranie Pucharu Anglii na koniec sezonu. Wielu Evertończyków przyszło na Anfield, żeby okazać szacunek, a przecież wielu z nich jeszcze nigdy nas nie odwiedziło. Rywalizacja nie miała żadnego znaczenia, podobnie było z Manchesterem United, który również reprezentowało wiele osób. Duża rzesza kibiców zjednoczyła się i jednocześnie zdała sobie sprawę z tego, że to mogło spotkać również ich drużynę. Hillsborough sprawiło, że ludzie patrzyli na sprawy z zachowaniem perspektywy i w związku z tym futbol odkładali na drugiej miejsce.

Kiedy podjęto decyzję, że mecz zostanie powtórzony musieliśmy dać z siebie wszystko. Pamiętam towarzyski mecz na Celtic Park zaraz po katastrofie. To było niezapomniane wydarzenie, podobnie zresztą jak pierwsze spotkanie o punkty na Goodison. Zwycięstwo na zakończenie sezonu w rozgrywkach FA Cup znaczyło bardzo wiele dla ogromnej społeczności w Liverpoolu.

Ludzie byli naprawdę zadziwiający jeśli chodzi o wytrwanie po przeżyciach z katastrofy Hillsborough. Po całym zdarzeniu ludzie z Merseyside oraz kibice piłki byli fantastyczni, ponieważ wspierali każdego i przede wszystkim zjawili się na Anfield, żeby uczcić pamięć poległych. Do dzisiaj wieczny płomień płonie przed stadionem i nigdy nie był zdewastowany w żaden sposób. Myślę, że to ogromny wyraz szacunku kibiców, którzy zjawiają się na Anfield. To pokazuje, że ludzie chcą okazywać swój uszanowanie dla tych, którzy stracili życie. Może być tylko lepiej, jeśli będziemy rozmawiać więcej o dobrych rzeczach.

RAFAEL BENITEZ, menedżer Liverpoolu

W dniu katastrofy nadal mieszkałem w Hiszpanii i muszę przyznać, że na początku nie zdawaliśmy sobie sprawy z wielkości tego wydarzania. Dopiero potem, kiedy usłyszałem o tym w wiadomościach uświadomiłem sobie rozmiar tej tragedii.

Kiedy przybyłem do klubu w 2004 lepiej zrozumiałem te wydarzenia i kiedy usłyszałem więcej na ten temat od fanów oraz moich współpracowników doszedłem do wniosku jakie znaczenie ma Hillsborough dla ludzi w Liverpoolu. Myślę, że cały piłkarski świat powinien wiedzieć o wydarzeniach z Hillsborough. To była przerażająca tragedia i zawsze musimy pamiętać o tych, którzy stracili tam swoje życie.

Mój pierwszy raz podczas uroczystości na Anfield był bardzo poruszający. To było zadziwiające zobaczyć wsparcie ludzi i szacunek, który okazywali. Tak samo jest w tym roku. Jako ojciec i głowa rodziny, myślisz o takich rzeczach kiedy czytasz nazwiska osób, które straciły życie. Spoglądasz na rodziny i widzisz co znaczy ta tragedia dla każdego. Kiedy myślisz o własnych córkach i wyobrażasz sobie, co by było gdyby, zdajesz sobie sprawę skalę tej potwornej katastrofy.

Jestem pod wrażeniem rodzin i ich wysiłków podczas uroczystości, by pamięć na zawsze przetrwała. Sztab i każdy zatrudniony w klubie zawsze tam będzie, by podać pomocną dłoń. Rodziny powinny wiedzieć, że klub zawsze będzie stał po ich stronie i będzie je wspierał jak tylko może.

GORDON BROWN, premier Wielkiej Brytanii

Ludzie nigdy nie zapomną tego dnia; to wydarzenie jest wyryte w naszej pamięci. Pamiętam jak wysłuchiwałem wiadomości, które napływały ze stadionu Hillsborough. Właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że to była ogromna tragedia. Pamiętam również jak fani Liverpoolu pomagali sobie nawzajem, udzielając wsparcia tym osobom, które były w trudnym położeniu i ratując innych kibiców - młodszych i starszych. Nie możemy nigdy zapomnieć o 96 osobach, które straciły tam życie.

Myślę, że rodziny otrzymały wsparcie wszystkich przyzwoitych ludzi z całej kraju po tej tragedii. To chyba liczy się najbardziej. Ludzie wiedzieli o tym, że zachowanie kibiców Liverpoolu, którzy pomagali sobie nawzajem, było mówiąc słowami sądu 'Wspaniałe'. Źle się stało, że niektórzy ludzie obwiniali za to fanów Liverpoolu. Dobrze, że rodziny poszkodowanych otrzymały honorowe obywatelstwo miasta w rocznicę 20. rocznicy tragedii.

Ludzie nauczyli się przede wszystkim nie wyciągnąć pochopnych wniosków, a osoby które tak w przeszłości postąpiły przekonały się, że się myliły. Dzięki temu ludzie z Liverpoolu są tak szanowani w całym kraju. Praca jaką wykonali żeby sobie pomóc tego dnia oraz dalsze wydarzenia, podczas których ludzie się wspierali to rzeczy o ktorych nigdy nie zapomnimy.

Najlepsze co możemy zrobić to zachować w naszej pamięci ofiary tragedii Hillsborough. Trzeba zrozumieć przez co przeszli ci ludzi oraz okazać wsparcie i uwagę rodzinom, które musiały przejść przez tak wiele. Nie zapominajmy o kibicach, którzy okrutnie stracili swoje życie w dniu, kiedy ludzie z Liverpoolu próbowali sobie pomóc na ile to było możliwe. Na tym polega duch Liverpoolu.

GARY ABLETT, trener rezerw i piłkarz pierwszego zespołu w 1989

Drugi rok z rzędu graliśmy w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Forest. Do meczu podeszliśmy z dużym przekonaniem i spodziewaliśmy się wygranej. Wydarzenia, które się potoczyły na stadionie sprawiły, że nikt tak na dobrą sprawę nie dbał o wynik i właśnie tak powinno być. Musiałem sobie z tym radzić przez ostatnie 20 lat.

Już podczas rozgrzewki zauważyłem że coś jest nie tak. Spojrzałem na trybunę za bramką i zobaczyłem, że jest tam naprawdę sporo ludzi. Kiedy wyszliśmy na murawę przed rozpoczęciem meczu, widzieliśmy ludzi napierających na ogrodzenie w pierwszych rzędach. Trudno myśleć o tego typu rzeczach przed meczem, ponieważ koncentrujesz się na tym, że masz grać w futbol przez następne 90 minut. Pamiętam szczególnie jak sędzia około sześć minut po trzeciej zatrzymał mecz. Byłem nawet blisko linii oraz strefy z barierkami. Kiedy zobaczyłem tylu ludzi na trybunie, pomyślałem sobie 'Wygląda na to, że brakuje im miejsca.' Sędzia skierował nas do szatni i spodziewaliśmy się, że lada moment wrócimy na murawę. Rozgrzewaliśmy się w szatniach, ale wraz z upływem czasu doszliśmy do wniosku że dzieje się coś przerażającego.

To prawdopodobnie najgorszy dzień dla każdego kto miał to nieszczęście, że się tam znalazł. Droga powrotna do Liverpoolu była bardzo ponura. Nikt nie mówił zbyt wiele. Właśnie wtedy zaczęły docierać do nas informacje co naprawdę się wydarzyło. Kenny Dalglish i jego żona Marina przejęli inicjatywę wyciągając rękę do każdego, by porozmawiać. Pamiętam jak wracałem do Sheffield i niektóre rzeczy były naprawdę ciężkie do pojęcia. Miałem wtedy dopiero 23 lata... Nigdy tego nie zapomnę. Wróciliśmy na Anfield i nie graliśmy przez wiele, wiele tygodni. Myślę, że jako piłkarze otrzymaliśmy naprawdę sporo rozmawiając z rodzinami, podobne jak one od nas próbując dowiedzieć się co tam zaszło. Słuchając opowiadań ludzi o swoich ukochanych oraz dlaczego kibicowali drużynie - to było naprawdę trudne. Z każdym następnym tygodniem, rodziny powtarzały że musimy znowu zagrać, ponieważ tego pragnęliby ich bliscy. Czuliśmy, że musimy wrócić do gry.

Finał pamiętam nie tyle z wyniku, ale z okazji jakiej został rozegrany. Everton tak naprawdę był w trudnej pozycji, jednak odegrał swoją rolę w pamiętnym meczu i złożył hołd tym którzy stracili swoje życie.

Uroczystość na Anfield każdego roku stwarza okazję, żeby się zjednoczyć i przypomnieć o wydarzeniach z tamtego dnia. Byłem bardzo zaszczycony, że zostałem poproszony o odczytaniu tekstu w ubiegłym roku. W tym roku znowu tam będę i dobrze, że możemy upamiętnić ten dzień.

Chciałbym, żeby rodziny nie musiały toczyć żadnej walki o sprawiedliwość. Chciałbym, żeby dostały odpowiedzi na to co właściwie stało się tego dnia. Trudno mi powiedzieć, czy kiedyś tak się w ogóle stanie. Gdybym mógł spełnić jedno życzenie, wybrałbym sprawiedliwość dla tych rodzin, które straciły swoich bliskich i odpowiedzialność dla tych, którzy ponoszą za to winę.

DAVID MOYES, menedżer Evertonu

To był tragiczny dzień i wydarzenie, które na zawsze zapamiętam. Chyba grałem w Shrewsbury, kiedy ukazały się wiadomości w dniu tej katastrofy. Byłem w ciężkim szoku po tym co usłyszałem i zobaczyłem.

Kiedy sam byłem kibicem pamiętam, jak udawałem się do pierwszych rzędów i czułem nacisk innych ludzi. To było dziwne uczucie, ale zawsze myślałem, że ludzie wokół mi pomogą. Wracając z Glasgow wspominałem katastrofę na Ibrox i myślałem, że Hillsborough to następna tragedia która nigdy nie powinna mieć miejsca.

Kenny Dalglish to wielki człowiek i po tych wydarzeniach zachował się we właściwy sposób. Co możesz powiedzieć rodzinom, które straciły swoich ukochanych? Twoim bliscy wychodzą na mecz piłkarski, ale z niego nie wracają. Biorąc pod uwagę całą rywalizację między klubami, najbardziej liczy się życie. Tego dnia wspieraliśmy po prostu ich drużynę i Hillsborough to wielka strata.

Każdy w Everton Football Club wspiera rodziny i na pewno zachowamy minutę ciszy dla każdego związanego z Liverpoolem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Klopp: Wygrana z Liverpoolem znaczy więcej  (2)
08.05.2024 19:29, Bartolino, Liverpool Echo
Zenden zaskoczony zatrudnieniem Slota  (0)
08.05.2024 17:44, Wiktoria18, Liverpool Echo
Morton i Phillips zadowoleni z wypożyczeń  (0)
08.05.2024 12:30, ManiacomLFC, liverpoolfc.com
Szoboszlai o swoim pierwszym sezonie na Anfield  (7)
07.05.2024 19:13, GiveraTH, thisisanfield.com
Nabór do redakcji serwisu  (1)
07.05.2024 17:38, AirCanada, własne
Mellor pod wrażeniem Elliotta  (0)
07.05.2024 16:05, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com