AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1166

WYWIAD z GERRARDEM


Po występie numer 500. w barwach Liverpoolu przeciwko Blackburn Rovers w sobotnie popołudnie, Steven Gerrard wraca pamięcią do swojej dotychczasowej kariery na Anfield w ekskluzywnym wywiadzie.

Steven, zaliczyłeś właśnie swój pięćsetny występ w klubowych barwach. Jak się z tym czujesz?

To osiągnięcie, o którym nawet nie myślałem, będąc nastolatkiem. Ogromnie cieszyłem się z samego debiutu w Liverpoolu i zbliżenia się do pierwszego zespołu, więc pięćset występów to fantastyczny wyczyn, z którego jestem dumny.

Kiedy pierwszy raz dołączyłeś do zespołu jako młody chłopak, jak daleko myślałeś, że dojdziesz?

Zaczynałem mając osiem lat, więc w tym wieku trudno patrzeć zbyt daleko w przyszłość, jednak trenerzy mówili moim rodzicom, że miałem pewny poziom umiejętności, który im się podobał i chcieli, abym został w klubie na długo. Chyba mając 14 lub 15 lat pierwszy raz pomyślałem o zbliżeniu się do pierwszej drużyny, ale nigdy nie śniłem o tym, że osiągnę tak wiele.

Przeżyłeś wiele niesamowitych momentów, występując w barwach the Reds 500 razy. Który z nich zapamiętałeś najlepiej?

Będąc kapitanem siłą rzeczy podnoszenie trofeów - Pucharu Anglii i oczywiście Pucharu Europy. Jeśli miałbym wybrać jeden, najlepszy moment, byłaby to Liga Mistrzów. Trudno określić to uczucie, kiedy zwyciężasz nosząc tę czerwoną koszulkę, szczególnie pochodząc z tego miasta i będąc kibicem Liverpoolu. Każdego razu, kiedy wchodzę do autobusu po zwycięstwie, czuję, że jestem na szczycie świata. Jestem w zespole od 11 lat i zbliżam się do trzydziestki, więc kończy mi się czas i zamierzam w pełni wykorzystać nadchodzące cztery czy pięć lat.

Każdy kibic pamięta Twój uśmiech, kiedy podnosiłeś Puchar Europy. Patrząc wstecz, jakie to uczucie oglądajć teraz te zdjęcia?

Włosy stają mi na karku i czuję wciąż ten dreszcz na całym ciele, ale chciałbym to powtórzyć. Tamta noc, tamte emocje, które zawładnęły nami wszystkimi i widok uśmiechniętych chłopaków na koniec, to wszystko jest trudne do opisania, nawet teraz. To było wyjątkowe i nie przestanę wierzyć, że możemy osiągnąć to ponownie.

Ludzie często mówią o Twoim ogromnym wpływie na drużyny Liverpoolu, w których występowałeś. W których meczach, według Ciebie, był on największy?

Oczywiście w tych, w których grałem naprawdę dobrze i te, które perfekcyjnie się dla mnie ułożyły. Druga połowa w Stambule oddała mi przysługę, strzeliłem tak wcześnie, wywalczyłem rzut karny i miałem również kilka ważnych odbiorów po drugiej stronie boiska. To był wyjątkowy mecz, podobnie jak finał Pucharu Anglii. To są mecze, które porywają kibiców, jednak myślę o nich, jak o kilku innych spotkaniach, kiedy pomogłem drużynie zwyciężyć. Nie lubię jednak, kiedy pewnych graczy się wyróżnia. By wygrać mecz piłkarski potrzebujesz zaangażowania całej drużyny.

Wspomniałeś, że miałeś kilka słabszych okresów w karierze. Które mecze Ciebie osobiście najbardziej rozczarowały?

Mecze, w których byłem wyrzucany z boiska, były bardzo frustrujące. Kiedy ostro faulowałem, kiedy byłem jeszcze młody i naiwny i osłabiałem drużynę. To okropne uczucie siedzieć w szatni po wyrzuceniu z boiska. Również spotkania, które ominęły mnie z powodu moich kontuzji, były dla mnie naprawdę frustrujące. Najgorsza rzecz w futbolu to bycie kontuzjowanym, a moment, kiedy jesteś poza boiskiem i czujesz, że zespół potrzebuje twojej pomocy, zawsze boli. Także odpadnięcie z niektórych turniejów - zawodzenie, jeśli wolisz. To moje upadki podczas kariery w Liverpoolu.

Czy te momenty sprawiają, że jesteś silniejszy?

Tak. Zawsze wierzyłem, że kiedy jesteś w trudnym okresie, musisz wykorzystać to na swoją korzyść na tyle, na ile to możliwe. Czasem upadek i ból pomagają osiągnąć sukces w przyszłości. W taki sposób zawsze na to patrzyłem.

Zmieniłeś się jako profesjonalista przez te 500 spotkań?

Trudno powiedzieć. Uważam, że dojrzałem jako piłkarz. Nie popełniam już głupich fauli i nie podejmuje głupich decyzji. Oczywiście wciąż popełniam błędy, każdy piłkarz to robi, ponieważ jesteśmy ludźmi, jednak sądzę, że wyczerpałem już limit. Otrzymanie opaski kapitana w tak młodym wieku pomogło mi dojrzeć i stać się profesjonalistą również poza boiskiem. Staram się wyciągać wnioski z moim błędów, by stawać się lepszym człowiekiem i zawodnikiem.

Wybór na kapitana - czy to był przełomowy moment w karierze?

Tak, absolutnie, zmieniło to również moje życie. Wiadomość, że zostanę kapitanem Liverpoolu w tak młodym wieku była przyniosła mi ogromne zmiany. Wiedziałem, że ludzie zaczną inaczej na mnie patrzeć na boisku i poza nim i to się z pewnością stało. Moje występy były analizowane jeszcze bardziej, ale zawsze chciałem być kapitanem i zawsze o tym marzyłem. Muszę radzić sobie z wadami i zaletami noszenia opaski, ale nie zamieniłbym tego na nic innego.

Jakie to uczucie, kiedy ludzie nazywają Cię legendą Liverpoolu?

Nie uważam się za legendę Liverpoolu. Możesz uznawać gracza za legendę, kiedy on już zakończył karierę i patrząc wstecz na jego występy widzisz, że odnosił sukcesy lub był graczem światowej klasy. Wielu ludzi używa tego pojęcia o wiele za wcześnie, jak dla mnie. Nie uważam siebie legendą - Dalglish, Hansen, Rush, to legendy. Byli tu i zrobili to. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mógł spojrzeć wstecz na to, co osiągnąłem i powiedzieć, że jestem jedną z legend tego klubu, ale z pewnością nie zaliczam obecnie swojej osoby do tego grona.

Co miało największy wpływ na Twoją karierę i życie osobiste?

Wielu ludzi. W życiu prywatnym oczywiście moi rodzice wychowali mnie na porządnego człowieka, a wiele przyjaciół i osób z rodziny pomagało mi twardo stąpać po ziemi. Łatwo się zachłysnąć, kiedy stajesz się profesjonalistą, zarabiasz dobre pieniądze i grasz dla wielkiego klubu. Jednak poza boiskiem miałem wokół siebie dobrych ludzi. Pracowałem z niesamowitymi trenerami w trakcie mojej kariery, zarówno kiedy byłem młody, jak i teraz, więc miałem wiele szczęścia i odpowiednich ludzi dokoła.

Jak określiłbyś swoje relacje z kibicami i jak zmieniały się one przez te 500 spotkań?

Są bardzo dobre. Myślę, że byli lekko zaskoczeni, kiedy pierwszy raz przebiłem się do drużyny, ponieważ wcześniej o mnie nie słyszeli. Jako uczeń miałem wiele kontuzji, więc nie sądzę, że wiedzieli, kim byłem. Duże zainteresowanie wzbudzał wtedy Michael Owen, ponieważ był w podobnym wieku i strzelał gole z każdej pozycji. Myślę jednak, że z miejsca wywiązała się miedzy mną a fanami więź, ponieważ widzieli oni swojego chłopaka dającego z siebie wszystko. Tak naprawdę po prostu jeden z nich biegał po boisku, w ten sposób zawsze na to patrzyłem. Odczuwam te same emocje, co oni, kiedy wygrywamy lub przegrywamy. Sądzę, że to dlatego oni od zawsze dawali mi ogromne wsparcie - mogli zobaczyć mnie, starającego się ciągnąć to wszystko we właściwym kierunku, by dać im to, czego chcą.

Jako zawodnik Liverpoolu wygrałeś praktycznie wszystko, jednak jest coś, czego brakuje. Czym byłoby dla Ciebie zwycięstwo w rozgrywkach Premier League?

Byłoby dla mnie wszystkim. To frustrujące, że dotąd nie udało się tego osiągnąć - byłem blisko przy kilku okazjach. To frustrujące być na pozycji, którą obecnie zajmujemy w lidze, ponieważ to miał być rok, w którym będziemy na szczycie. Ważne dla nas, abyśmy nie przestawali próbować i dostali się z powrotem na szczyt tabeli. Będę kontynuował walkę o Premier League dopóki nie przestanę grać. Mam nadzieję, że uda mi się dodać to trofeum do kolekcji, ponieważ byłoby to fantastyczne uwieńczenie kariery.

Jakie to byłoby uczucie, unieść je jako kapitan?

To byłoby wyjątkowe, jeśli mógłbym zrobić to jako kapitan w ciągu nadchodzących kilku lat. Nie jestem pewien, przez ile lat będę kapitanem - prawdopodobnie przez następne dwa lub trzy lata. Jeśli nie jako kapitan, to mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać jako piłkarz Liverpoolu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com