AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1484

Okiem Scousera - część VI


Zapraszamy Państwa do lektury kolejnej części Naszej cotygodniowej kolumny. Dziś przeczytać będzie można kilka ciepłych słów o ostatnich spotkaniach Liverpoolu oraz podjęty zostanie trudny temat ostatnich szokujących wybryków Alberta Riery, szukającego drogi ucieczki z klubu.

Czemu tak późno!?

To już ewidentnie powrót do formy. Zmiażdżone Portsmouth, Lille i Sunderland. Wpadka z MU, ale przyznajmy szczerze, że Old Trafford to jedno z najtrudniejszych miejsc do gry w piłkę. Przede wszystkim wpływ na dobrą grę ma Torres. Nie ma co się oszukiwać, że można go zastąpić, bo reszta naszych napastników razem nie daje nam połowy tego co genialny Hiszpan. Dziś dorzucił kolejne dwa trafienia a mógł strzelić przynajmniej trzy więcej.

Jednak to Benitez zmianą nastawienia na ofensywne pozwolił rozwinąć skrzydła naszym graczom. Niestety nie jest to pochwała, a raczej żal do niego, że zrobił to tak późno. Tabela nie kłamie. Tottenham ma dużą przewagę i jeśli nawet wygramy resztę meczy to może być to za mało. Jeśli jednak potracą punkty to i tak pewnie rozstrzygnie się wszystko w ostatnich kolejkach, a w nich mamy jeszcze Chelsea, która wtedy będzie walczyła o tytuł.

Wracając do stylu naszej gry ostatnio w końcu można czuć zadowolenie. To jest ten futbol, który mi się najbardziej podoba i tego oczekuję od Liverpoolu. Szybkie tempo, pełne zaangażowanie, szybka wymiana piłki i wiele świetnego poruszania się, zwłaszcza bez piłki. Tak grając mamy zapewnioną tą sławną kontrolę i dominację. Dziś Sunderland przyjechał z niezłą formą, ale nie byli w stanie nic zrobić. Może lepiej poradziłyby sobie Stoke czy Hull, które osiągają mistrzostwo w zamurowywaniu bramki i wyszarpywaniu punktów w paskudnym stylu.

Nie wiem czy można winić Lucasa za to, że jak w końcu usiadł na ławce to w lidze rozegraliśmy dwa najlepsze mecze w sezonie, szczególnie po dobrym występie z Lille. Po prostu jest typem piłkarza, który bardziej broni niż atakuje. On robi co może, czyli daje z siebie na boisku to co potrafi. Tak samo Kuyt. Zrobiono z nich kozły ofiarne, a przecież to nie ich wina, że wystawiani są bez formy czasami lub gdy nie są potrzebni. Natraciliśmy wiele punktów ze słabszymi drużynami grając zbyt bojaźliwie. Pewności nie ma, ale czy grając tym jednym zawodnikiem więcej nastawionym na atak nie zdobylibyśmy do teraz znacznie więcej punktów? Naprawdę lubię naszego Brazylijczyka, ale dla mnie w hierarchii jest czwartym wyborem do środka, a raczej zmiennikiem dla Mascherano. Z Kuytem jest inaczej, bo to naprawdę istotny piłkarz. Jednak miewa okresy, w których jest okrutnie beznadziejny. Na całe szczęście dziś mamy już Maxiego.

Torres, Johnson, Babel, Aquilani czy nawet Gerrard błyszczeli ostatnio, ale dla mnie jest wciąż, tak jak przez większość sezonu, dwóch panów, którym należą się szczególne słowa uznania: Reina i Mascherano. Pierwszy z pewnością jest najlepszym obecnie bramkarzem Premier League i Hiszpanii [chociaż popełniający błędy Casillas i tak zachowa numer 1]. Drugi nie tylko odbiera piłkę w niebywały sposób, ale jeszcze rozsyła piłki, jakich nie powstydziłby się Alonso. Bardzo cieszy mnie, że obaj z dużym prawdopodobieństwem podpiszą nowe umowy. Z nimi i resztą obecnego składu nawet bez Ligi Mistrzów przyszły sezon może być znacznie lepszy.

Podsumowując nie można ominąć bolącej kwestii: co by było gdybyśmy obudzili się miesiąc czy dwa wcześniej? Co by było gdyby Fernando i Johnson rozegrali wszystkie 32 mecze w lidze? Co by było gdybyśmy tak ofensywnie zaczęli grać wcześniej? Niestety teraz możemy tylko żałować. Jedyne co nam zostało to rozegrać tak jak dziś resztę naszych ligowych spotkań. Nie cierpię sytuacji, w której jesteśmy skazani czekać na błędy innych. Przed rokiem też tak było, ale rozczarowujące jest, że obecnie walczymy z Tottenhamem o czwarte a nie jak wtedy z United o pierwsze.

Dziwny przypadek Riery

Lewoskrzydłowy po obiecującym pierwszym sezonie w kolejnym miał duże problemy z kontuzjami. Najpierw tygodniami się leczył, żeby już w pierwszym meczu znowu złapać ten sam uraz. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, ale takie historie futbol zna bardzo dobrze. Nie wiemy jak wyglądają treningi, ale coś musiało być tam nie tak skoro zdecydował się na krok, po którym jego odejście z Anfield wydaje się nieuniknione.

Dotychczas z jego wywiadów miałem wrażenie, że to kolejny pozytywnie nastawiony Hiszpan w naszej ekipie. Ciągle mam takie zdanie, bo atak radiowy na Beniteza bardziej wyglądał na przemyślany ruch niż gniewny odruch. Domyślam się, że chciał odejść do Rosji jeszcze teraz, bo tam miałby pewny skład i do tego jego żona stamtąd pochodzi. Oczywiście Rafa się nie zgodził i słusznie, bo z naszym ‘szerokim’ składem nie można tak łatwo pozbywać się wartościowych graczy. Nie on pierwszy był niezadowolony z braku gry pod skrzydłami Beniteza i dobrze wiedział jak najprościej można wymusić to na hiszpańskim trenerze: trzeba go solidnie wkurzyć. Leniwy Pennant czy ‘golfista’ Bellamy coś o tym wiedzą. Dobrze wiedział jakie czekają go konsekwencję i ostatecznie w ten sposób osiągnie co chciał.

Jednak czy w rzeczywistości naprawdę Riera wygra? Oczywistym jego celem jest Mundial, na którym Hiszpania będzie głównym faworytem, a więc szanse na przejście do historii są duże. Musi regularnie grać, żeby to osiągnąć. Do tego musi grać lepiej od konkurentów, a tych ma niebanalnych: David Silva, Juan Mata, Diego Capel to tylko trzech, którzy obecnie są ponad nim, a przecież Iniesta[moim zdaniem najlepszy piłkarz świata] również może być tam ustawiany. Czy gra w CSKA czy Spartaku da mu przewagę nad graczami najlepszych hiszpańskich drużyn? Mocno wątpię zwłaszcza, że czasu na pokazanie się jest już niewiele.

Jest jeszcze jeden dziwny aspekt tej sytuacji: Albert Riera celowo rezygnuje z gry w wielkim klubie i już więcej może tego nie posmakować. Tym właśnie mnie mocno rozczarował, bo niewielu piłkarzy chce odejść z Liverpoolu, nawet w obecnej sytuacji. Były także doniesienia o jakieś sprzeczce z Pacheco na treningu, ale trudno mówić o czymś, co jest niepotwierdzone. Poza tym nie chce mi się wierzyć, że mogło to mieć większe znaczenie. Liczę jednak, że przynajmniej zwrócą nam się pieniądze, które w niego zainwestowaliśmy, bo nie ma powodu robić promocji Rosjanom.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (0)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (0)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (2)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com