LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1171

Wywiad z Hodgsonem


Roy Hodgson spotkał się w środę z dziennikarzami w Melwood na konferencji prasowej. Liverpool zmierzy się dzisiaj w rewanżowym meczu kwalifikacji do Ligi Europy. Boss Liverpoolu odpowiadał szczegółowo na pytania oraz chętnie dzielił się swoimi przemyśleniami. Zapraszamy do lektury.

Roy, wiadomość dotycząca Fernando Torresa jest fantastyczna, prawda?

Zawsze wierzyłem, że zostanie z nami. Christian Purslow, który rozmawiał z nim podczas Mistrzostw Świata i po ich zakończeniu był przekonany, że będzie grał dalej dla Liverpoolu. Wszystko co się pojawiało na jego temat było czystą spekulacją.

Z drugiej strony miło z jego strony, że otwarcie to przyznał w taki pozytywny sposób. Jestem pewny, że rozweselił serca wszystkich kibiców Liverpoolu tym wywiadem. Stwierdził w nim, że nie tylko zostaje, ale również wyczekuje nowego sezonu i formy z pierwszego sezonu, kiedy był nie do powstrzymania.

Wygląda na to, że naprawdę kocha Liverpool Football Club i łączy go silna więź z kibicami...

Tak, to bardzo ważne. Liverpool Football Club to wyjątkowe miejsce. Może nie jest to klub, który co roku wygrywa Ligę Mistrzów, ponieważ nie ma takiej drużyny. Jednak jeśli wymieniasz wielkie kluby w Europie, Liverpool jest na szczycie i myślę, że wszyscy nasi piłkarze doskonale zdają sobie z tego sprawę oraz tego, że w dużej mierze odpowiadają za to.

Kibice w takich klubach jak Liverpool i Inter Mediolan spodziewają się tylko najlepszego, a mówię o tych dwóch zespołach, ponieważ mam pewien rodzaj doświadczenia. Drużyny mają wygrywać każdy mecz, a piłkarze być wyjątkowi. Jeśli zawodnicy dają coś w zamian, wtedy stają się ulubieńcami publiczności i szybko uważani są za członków rodziny - tak samo jak ja uważam się za członka rodziny Interu.

Fernando przyzwyczaił nas do tego, że ustanawia nowe rekordy i strzela niesamowite bramki. Do pełni szczęście brakuje jednak sezonu, w którym ominęłyby go kontuzje. Z pewnością zastanawiasz się jak poradzić sobie z tym problemem?

Odpowiedź jest dosyć prosta i kryje się w poziomie medycyny sportowej. Nasz sztab medyczny jest bardzo, bardzo dobry, więc na pewno na tym mocno skorzystamy.

Kolejna rzecz to wielkość składu, ponieważ każdy potrzebuje kiedyś odpoczynku i musisz być na taką sytuację przygotowany. Dlatego ważne jest aby nie wystawiać ciągle jednego zawodnika, podczas gdy ten naprawdę potrzebuje odpoczynku.

Jeśli Liverpool ma awansować wyżej w Lidze Europy, nasz terminarz szybko się zapełni nowymi meczami, więc siła i wielkość składu będzie bardzo ważnym czynnikiem.

Nie ma znaczenia, czy chodzi o Fernando Torres, czy kogoś innego. Grać trzy mecze w tygodniu przez 35-40 tygodni w roku to zadanie niemożliwe do wykonania na naszym poziomie. Drobne kontuzje i stłuczenia wyrządzają szkody.

Co prawda jesteś w Liverpoolu jeszcze krótko, jednak czy wyczuwasz zwiększony optymizm wśród kibiców? Gerrard i Torres zostają w klubie, Joe Cole wkrótce zadebiutuje na Anfield, dlatego wśród fanów widać zapał przed startem nowego sezonu Premier League...

Świetnie to słyszeć. Oczywiście, spędzam większość mojego czasu w Melwood w tej chwili, dlatego zbyt często nie wychodzę z domu, ale ludzie, których spotkałem na pewno są niesamowicie pozytywnie nastawienie i tryska z nich optymizm.

Jestem przekonany, że jesteście w stanie lepiej ocenić nastroje, niż ja. Oczywiście jestem zachwycony tą sprawą i teraz wszystko w naszych rękach, żeby utrzymać ten zapał i optymizm naszą postawą na boisku.

Czy możesz raz jeszcze słowem podsumowania powiedzieć, jak bardzo jesteś zachwycony, że dwaj najlepsi piłkarze w klubie związali swoją przyszłość z Liverpoolem?

Dużo lepiej siedzieć tutaj z wszystkimi piłkarzami, których podziwiałem w ostatnim sezonie, niż gdyby miały zajść poważne zmiany. Myślę, że trafi do nas jeszcze jeden lub dwóch nowych zawodników, którzy moim zdaniem wzmocnią zespół i poprawią stan naszej kadry.

Miło słyszeć, że kibice wyczuwają co chcemy zrobić i nas wspierają, ponieważ to zawsze była mocna strona w Liverpoolu.

Wszystkie cytaty na ścianach wokół Melwood podchodzą od sławnych menedżerów i piłkarzy, którzy tutaj byli. Pierwsze o czym mówią to niesamowite doświadczenie, którym jest gra dla Liverpoolu, ponieważ drużyna nabiera siły dzięki kibicom.

Kiedy nadchodzi dzień, w którym kibice nie wspierają drużyny, wtedy cofamy się do tyłu. Miło słyszeć, że w tym momencie nie spotkamy się z taką sytuacją.

Myślisz, że masz odrobinę szczęścia po decyzji Gerrard i Torresa oraz co możesz powiedzieć o poziomie zadania, jakie masz do wykonania z tymi piłkarzami?

Mam łatwiejsze zadanie w takim sezonie, że piłkarze wygrywają mecze. Menedżer nie strzela bramek, podobnie jak kibice czy dyrektorzy. Za wynik odpowiadają piłkarze, którzy wychodzą na boisko.

Jeśli piłkarze na boisko są na odpowiednim poziomie, wtedy masz większą szansę na to, że wygrasz spotkanie.

Trochę uprościłem ten schemat, ale z drugiej strony nie mówi się zbyt często o tych rzeczach. Piłka nożna w obecnych czasach jest zagmatwana. Próbujemy znaleźć wymówki i powody na każdą pojedynczą rzecz. Zapominamy czasem, że najważniejsi w futbolu są ludzie, którym płacisz za grę i z pewnością są to piłkarze, a nie trenerzy, ludzie na trybunach czy nawet właściciele, jeśli mam być całkiem szczery. Wszystko zależy od zawodników.

Fakt, że dobrzy piłkarze zostają z nami sprawa, że moja praca będzie trochę łatwiejsza. Z drugiej strony będzie tak tylko wtedy, jeśli będą grać jak wielcy zawodnicy. Nazwiska nie zdobywają niczego, ale piłkarze tak. Czasami piłkarz może zapracować sobie na nazwiska, ale zatrzymać swoją karierę w pewnym punkcie - jednak na szczęście nie spotkałem się z taką sytuacją w Liverpoolu i naprawdę liczę na to, że w przyszłości ten problem nas ominie.

Dzisiaj ważny sprawdzian dla ciebie i piłkarzy. Stałeś przy linii bocznej na Anfield wiele razy, ale chyba tym razem uczucie i perspektywa będą całkiem inne...

Tak, oczywiście czekam na to z niecierpliwością. Ryzykownym posunięciem byłoby stwierdzenie, że pierwszy mecz w roli menedżera Liverpoolu na Anfield nie jest wyjątkową okazją.

Tak samo wyjątkowy będzie - jeśli nie bardziej - pierwsze spotkanie w Premier League. Z całym szacunkiem dla naszego rywala w Lidze Europy, jednak mecz z Arsenalem będzie zupełnie czym innym.

Uważam się za szczęściarza w takim sensie, że mój pełny debiut będzie poprzedzony mini debiutem. Oznacza to, że będę mógł zachwycać się tą chwilą dwukrotnie.

Wyczekuję na ten moment i tak jak powiedziałem, kibice są naprawdę wspaniali pod względem tego jak mnie przyjęli w klubie. Mam nadzieję, że jako menedżer zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby przygotować zespół i wystawić go w jak najlepszej dyspozycji.

Musimy wierzyć, że Liverpool Football Club będzie miał w swoich szeregach zawodników, którzy wyjdą na boisko i wygrają dla nas mecz.

Liverpool zagrał całkiem dobry futbol w pierwszym meczu, jednak dzisiaj znowu liczy się zwycięstwo nawet jeśli nasza drużyna jest lepsza pod względem indywidualności...

Miałem podobne pytanie od LFC TV, czy jest taka możliwość, że zlekceważymy ten mecz, ale nie sądzę. Ta drużyna nie spoczywa na laurach. Wiele rzeczy jest nowych, jak na przykład menedżer i zawodnicy muszą pokazać na co ich stać. Wielu z nich być może stawia dopiero pierwsze kroki w drużynie, jak Jovanovic, Pacheco i tak dalej. Wszyscy chcą pokazać się z dobrej strony.

Szczerze mówiąc, Liverpool na Anfield zawsze będzie walczył o zwycięstwo. Będę zaskoczony, jeśli stanie się inaczej. Przez lata myślałem, że jeśli jesteś menedżerem takiego klubu jak Liverpool, kibice zrobią wszystko, by drużyna nie spoczęła na laurach.

Nie obawiamy się o to - bardziej powinniśmy bać się frasobliwości, niż stanu beztroski. W dzisiejszym meczu tego nie zobaczymy, ale w przyszłości frasobliwość będzie dla mnie większym zmartwieniem, niż spoczywanie na laurach.

Roy, jesteś w Liverpoolu ponad miesiąc, czy dużo się zmieniło?

To był dziwny miesiąc, ponieważ nie mogłem pracować z piłkarzami, którzy będą stanowić o sile zespołu. Przybyłem do klubu na tydzień przed zgrupowaniem w Szwajcarii i zawodnicy, których tam zabraliśmy nie będą raczej często grali w pierwszym zespole, jeśli w ogóle tak będzie.

Dopiero po powrocie z Bad Ragaz ponad tydzień temu miałem dopiero możliwość pracy z pewną grupą piłkarzy, których postrzegam jako drużynę Liverpoolu. Z drugiej strony zostało czterech lub pięciu zawodników, którzy ze mną nie pracowali.

Na pewno nie dokonałem wielkiego przełomu w klubie i mój wkład nie powinien być oceniany w krótkim okresie czasu. Każdy potrzebuje szansy, żeby zaszczepić swoją filozofię i styl, który będzie odzwierciedleniem postawy piłkarzy na boisku. Spotkamy się z absurdalną sytuacją, jeśli zaledwie po miesiącu ktoś stwierdzi, że dokonałem ogromnych zmian pod tym kątem.

Od kilku miesięcy część osób twierdzi, że nad klubem wisi czarna chmura, ale chyba tak nie uważasz. czy to jest tylko spostrzeżenie kogoś z zewnątrz?

W perspektywie ludzi z zewnątrz, każdy w klubie chciał uciekać "z tonącego statku". Klub jednak wznosi się na odpowiedni pułap, więc nie może być mowy o takiej sytuacji. Nawet Mascherano jest z nami, trenuje normalnie w Melwood i jeśli nic się nie wydarzy, to zagra z Arsenalem.

Mówiąc ogólnie, niepokój podsycały spekulacje - szczególnie w sprawie Gerrarda i Torresa, oraz w pewnym stopniu na temat Mascherano i Reiny. Wygląda na to, że mamy to za nami, więc nie ma powodów, żebym wątpił w przywiązanie moich piłkarzy i nasze możliwości.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
29.04.2024 00:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Shearer: Mo może czuć się pokrzywdzony  (6)
28.04.2024 19:22, B9K, Liverpool Echo
Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (9)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (46)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo