LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1078

Jones wspomina mecz przed Kop


Brad Jones ma nadzieję, że debiut w barwach the Reds okaże się lepszy, niż jego ostatni mecz na Anfield. Nowy bramkarz klubu, został pokonany w 2005 roku, kiedy to Middlesbrough przyjechało na Merseyside. W pamięci utkwiła mu szczególnie bramka Stevena Gerrard, którą nazwał "genialną".

Mecz z kwietnia tamtego roku pozostawił trwały ślad w pamięci Jonesa.

- Szło nam wspaniale, do momentu, kiedy Stevie G strzelił mi genialną bramkę. Pokazał do czego jest zdolny i to była naprawdę niesamowita bomba - powiedział 28-latek w wywiadzie dla oficjalnej strony Liverpoolu.

- Tak naprawdę pamiętam tylko bramkę Steviego: wcześniej padłem na ziemię po jednej interwencji i nic nie słyszałem, a potem hałas był niesamowity.

- Pamiętam jak the Kop mnie oklaskiwało i szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. To było całkiem fajne ze strony kibiców.

- Przed meczem przeszły mnie ciarki jak usłyszałem You'll Never Walk Alone. Odważę się powiedzieć, że będzie jeszcze lepiej, kiedy wyjdę na boisko jako piłkarz Liverpoolu.

- Wychodziłem jako rywal i wyjdę jako zawodnik Liverpoolu, więc to ambitny cel, którym będę mógł się pochwalić w mojej karierze. Kiedy nadejdzie ta chwila, to będzie spełnienie marzeń.

Debiut Jonesa w barwach the Reds będzie również niezwykłym wydarzeniem dla jego mamy, która jest z Liverpoolu.

- Moja mama jest w siódmym niebie, podobnie jak dziadek - powiedział reprezentant Australii. - To naprawdę miłe. Mam tutaj rodzinę, więc świetnie, że będę mógł z nimi przebywać.

- Jeśli chodzi o moją rodzinę to dzieli się po połowie na Everton i Liverpool, ale ja trzymam się z czerwoną częścią.

- Oczywiście plotki cały czas krążą, ale usłyszałem o zainteresowaniu Reds kilka tygodni temu. Moja mama jest z Liverpoolu, tak więc klub całkiem sporo chciał się o mnie dowiedzieć i teraz gram dla nich.

- Długo się nie zastanawiałem, czy przejść do Liverpoolu!

Jones był na Anfield podczas meczu z Arsenalem, który Liverpool zremisował 1-1. Dzięki temu nowy bramkarz klubu jeszcze bardziej pragnie debiutu w koszulce the Reds. Z drugiej strony Jones dodaje, że Roy Hodgson nie dał mu żadnych gwarancji odnośnie gry w pierwszym zespole Liverpoolu.

- Byłem wtedy na trybunach i atmosfera była niesamowita. Czekam, aż będę mógł być częścią tej drużyny - powiedział Jones.

- Na pewno masz dużo lepiej, kiedy jest taka atmosfera i kibice. Naprawdę byłem w niedzielę pod dużym wrażeniem.

- Powiedzieli mi, że oczekują ode mnie standardowej pracy. Moim celem jest włączenie się do walki o pozycję, którą zajmują Pepe Reina i Diego Cavalieri. W porządku, podoba mi się. Chcę podjąć rękawicę.

- Roy Hodgson nie obiecał mi niczego i raczej nie spodziewam się takich rzeczy od menedżera. Wszystko zależy od mojej pracy, która może wpłynąć na decyzje przy wyborze składu.

Jones trenował we wtorek po raz pierwszy z nowymi kolegami. Ma on także przed sobą ogromne wyzwanie, którym jest nawiązanie walki z bramkarzem uważanym za jednego z najlepszych na świecie.

Pomimo, że Jones jest niewiele starszy od Reiny, były piłkarz Boro dostrzega wiele pozytywnych rzeczy, których może się nauczyć od Mistrza Świata 2010.

- Na pewno nie będzie łatwo pokonać Pepe. Przez kilka ostatnich latach pokazał swoją klasę. Musisz być światowej klasy zawodnikiem, żeby grać dla takich klubów jak on i brać udział w takich turniejach.

- Oczywiście pod tym względem będzie ciężko, ale zrobię wszystko co w mojej mocy i postaram się nawiązać rywalizację.

- Jeśli chodzi o wiek to mamy prawie tyle samo lat, ale jest różnica w doświadczeniu. Zaczynał karierę w Barcelonie w bardzo młodym wieku i grał dla kilku znakomitych klubów. Jest kilka elementów, których od niego się nauczę i czekam na początek naszej współpracy.

Pierwsze kroki w Melwood będą dla Jonesa z pewnością łatwiejsze z uwagi na to, że nowy sztab medyczny pochodzi z Australii, a większość z nich to znajome twarze z reprezentacji tego kraju.

- Owszem, znam ich bardzo dobrze i przez kilka lat spędziliśmy ze sobą trochę czasu - powiedział Jones. - Byłem w kadrze tuż przed Mundialem. Całkiem fajnie, że w klubie są znajome twarze i ludzie, których mogę zapytać o wskazówki!

Pomimo, że Jones jest Australijczykiem, posiada status wychowanka federacji angielskiej, ponieważ grał w szkółce Middlesbrough.

- Oczywiście moja mama jest z Anglii, natomiast mój tata posiada brytyjski paszport, więc łatwo mi było tutaj przyjechać. Teraz ponownie czuję wyciągniętą dłoń z uwagi na nowe przepisy o wychowankach.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Luis Díaz graczem meczu z Młotami  (0)
29.04.2024 01:20, AirCanada, własne
Skrót meczu  (0)
29.04.2024 00:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Shearer: Mo może czuć się pokrzywdzony  (6)
28.04.2024 19:22, B9K, Liverpool Echo
Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (9)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (46)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo