LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1304

Skąd 'spadek' w słowniku LFC?


Robbie Fowler nie jest człowiekiem, który wypowiada się aby zgarnąć czołówki gazet lub znaleźć się w świetle medialnych reflektorów. Zazwyczaj zatrzymuje on swoje przemyślenia dla siebie i nie dotyka spraw, które go bezpośrednio nie dotyczą. Dlatego też stwierdzenie, że Liverpool będzie w tym sezonie walczył o utrzymanie trafiło w czuły punkt.

Przyglądając się niedzielnym wydarzeniom na Goodison Park każdy kibic Liverpoolu czuł się po raz kolejny oszukany. Naszym zawodnikom brakowało zaangażowania i ustalonego kierunku, a jedynym zespołem który mógł być w stanie strzelić gola był od pierwszej do ostatniej minuty Everton.

Od czasu niechlubnych derbów w 1978 roku nie czułem się tak złamany po meczu z Evertonem i jestem pewien, że nie jestem w tym uczuciu osamotniony.

Bardzo miło jest posiadać piłkę i podawać ją sobie pod nosem przeciwnika, ale coś musi z tego wynikać. W niedzielę Liverpool ani przez sekundę nie zrobił na mnie wrażenia, że może być w stanie odrobić stratę i powalić Everton. Niebieskim poszło po prostu za łatwo.

Gramy zdecydowanie za bardzo cofnięci i chociaż to prawda, że Hodgson odziedziczył skład pozbawiony inwencji po bokach boiska, obecnie można mieć tylko nadzieję, że Roy pracuje nad wniesieniem do naszej gry więcej odwagi i dynamiki.

Nigdy nie ukrywałem, że chciałbym zobaczyć jak Glen Johnson poradziłby sobie na skrzydle i być może jego naturalne parcie do ofensywy sprawiłoby, że Fernando Torres nie byłby już tak dramatycznie osamotniony z przodu.

Środek pola powinien oczywiście należeć do Gerrarda i Meirelesa, a łączenie pomocy z atakiem to zadanie idealne dla Cole’a. Kogo wybrać na lewe skrzydło? Każdy może mieć swój pomysł, ale jeśli mamy z tą kadrą dotrwać do stycznia, dlaczego by nie dać Babelowi lub Jovanovicowi okazji do zaaklimatyzowania się w pierwszym składzie i rozegrania kilku meczów z rzędu?

Patrząc na te nazwiska i wiedząc, ilu reprezentantów swoich krajów trenuje na co dzień w Melwood, trwanie w strefie spadkowej wydaje się głupim żartem. Im dłużej jednak tragiczna forma będzie trwać, tym trudniej będzie wypłynąć na powierzchnię, nie mówiąc już o zdobywaniu szczytów. Obecnie walczymy tylko i wyłącznie o stabilizację.

Znając możliwości tych graczy będziemy mogli w najbliższym czasie obserwować, jak zachowają się w nowej dla nich sytuacji. Sprawdzimy, czy potrafią naprawdę zawalczyć o to, co im się należy i wydostać z dołka. Najbliższe dwa mecze muszą zagrać na pełnych obrotach i z pełnym zaangażowaniem aby przekonać kibiców, że wciąż mają serce do tej gry.

Blackburn i Bolton nie są zespołami z najniższej półki, ale musimy przejść przez te spotkania bez zadraśnięcia.

Wszyscy dobrze wiemy, jak zagra drużyna Allardyce'a. Długie piłki do napastników, boisko jako pole bitwy i nadzieja na wydarcie rezultatu z gardła przeciwnika. Big Sam musi już zacierać ręce przez niedzielnym meczem.

Presja wciąż rośnie i mamy nadzieję, że trener dostanie chociaż moment na odetchnięcie i redukcję napięcia, bo to, co się dzieje, nie może dłużej trwać.

Spadek z ligi ciężko w jakikolwiek sposób połączyć z Liverpoolem, jednak dopóki nie The Reds nie zamienią słów w zdecydowane czyny, widmo relegacji wciąż będzie tłem każdego spotkania.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (3)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com
Dirk Kuyt: Anfield pokocha styl Arne Slota  (0)
29.04.2024 14:43, Bartolino, The Athletic
Salah zostanie w klubie na kolejny sezon  (32)
29.04.2024 13:11, BarryAllen, The Athletic
Wszystkie twarze Arne Slota  (13)
29.04.2024 12:56, Zalewsky, własne
Shearer i Wright o decyzji Anthony'ego Taylora  (5)
29.04.2024 11:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo