LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 923

Dlaczego ten zespół nie walczy?


Oglądanie w sobotni wieczór walki bokserskiej Audleya Harrisona przypomniało mi widziane kilka godzin wcześniej spotkanie Liverpoolu ze Stoke. Zarówno pięściarz, jak i The Reds nie potrafili wyprowadzić żadnego skutecznego ciosu, za to sami zdrowo obrywali od swoich rywali.

Od zawsze wiedzieliśmy, czego oczekiwać po Stoke i nie powinno być niespodzianką, że był to trudny mecz. Są duzi, silni i nastawieni na jeden schemat gry. Taktyka Tony’ego Pulisa była w pełni znana naszym trenerom i zawodnikom już po 20 minutach meczu.

Trzeba się postawić i pokazać odpowiedź na taką grę, The Reds jednak odpuścili jakąkolwiek walkę.

W rzeczywistości wyglądaliśmy na zastraszonych i miałem wrażenie, jak gdyby druga połowa meczu z Wigan została puszczona od nowa przez całe sobotnie spotkanie.

Nie było nawet próby sprowadzenia piłki do ziemi i spokojnego pogrania nią. Zamiast tego posyłaliśmy długie piłki na ślepo do osamotnionego snajpera, który ustawicznie obijany był przez rywali. Nic dziwnego, że po chwili piłka wracała w okolice pola karnego Liverpoolu.

Niesamowicie było zobaczyć skrzydłowego Pennanta nastawionego tylko na zdobywanie rzutów z autu w okolicach pola karnego gości. Grają jednak po to, aby wykorzystać swoje mocne punkty i trzeba im oddać, że opłaciło się to, bo przecież po jednym z wyrzutów Delapa wyszli na prowadzenie.

Wyjazdowa forma Liverpoolu jest prawdziwym problemem. Zaczęło się to w poprzednim sezonie, a w obecnym jest jeszcze gorzej. Do tej pory Liverpool poza Anfield zdobył 5 z możliwych 21 punktów…

Oczywiście za swojej kadencji w Fulham bilans Hodgsona na wyjazdach również nie był najlepszy.

Potrafię sobie wyobrazić dobrą grę przez cały sezon na Anfield, ale poza Merseyside wygląda to po tak, jakby brakowało zawodnikom wiary. Miałem nadzieję, że pokonanie Boltonu podziała jak odskocznia dla naszej wyjazdowej dyspozycji, ale stało się inaczej.

Sobotni mecz był piątym w tym sezonie, w którym The Reds jako pierwsi stracili bramkę i ostatecznie przegrali.

Jeszcze kilka sezonów temu potrafili wygrywać spotkania będąc w sytuacji beznadziejnej, na skraju porażki.

Nieważne, czy strata wynosiła jedną czy dwie bramki. Teraz się to nie zdarza.

Chodzi o wiarę i jakość zespołu.

Krótki okres nadziei i zwycięstw zatuszował prosty fakt, że tego lata przyszło zbyt wielu piłkarzy, którzy po prostu nie są dość dobrzy do gry w tym klubie.

Dużo mówiło się o tym, co śpiewali kibice Liverpoolu po ostatnim gwizdku, a śpiewali w kółko imię Kenny’ego Dalglisha.

Fani mają prawo wyrażać swą frustrację. Każdy szalał ze szczęścia po pokonaniu Chelsea, ale nastroje opadły po remisie z Wigan, a mecz ze Stoke tym bardziej pogorszył sprawę.

Takie porażki jak sobotnia bardzo bolą i mogę zrozumieć podobne śpiewy, jednak prawda jest taka, że nie przyniosą one nikomu niczego dobrego.

Wciąż jest sporo pesymizmu dookoła klubu, ale musimy pamiętać jakie mamy szczęście, że pozbyliśmy się z nad głowy tych dwóch kowbojów.

Mamy nowych właścicieli, którzy potrzebują czasu. Potrzebujemy cierpliwości co nie jest łatwe, ponieważ jesteśmy Liverpool Football Club i w praktyce niewiele klubów powinno się z nami mierzyć jak równy z równym.

Potrzebujemy funduszy na styczeń

Styczeń będzie bardzo ważnym miesiącem dla najbliższej przyszłości Liverpoolu i potrzebne są wzmocnienia, które naprawdę wzniosą drużynę na wyższy poziom.

To może nie jest najlepszy czas na załatwianie takich interesów, ale nie mamy wyboru.

NESV musi pokazać pazur i dać fanom znak, że naprawdę zaczynają działać. Nie można dopuścić, aby ten sezon całkowicie wymknął nam się z rąk.

Kontrakty kończą się cały czas i myślę, że jeden czy dwa dobre interesy może nam się udać przeprowadzić już tej zimy.

Poza kupowaniem należałoby się także pozbyć z kadry zbędnego balastu.

Nie muszę wymieniać nikogo z nazwiska, bo kibice dobrze wiedzą, o kogo chodzi.

Zawodnicy, którzy w żaden sposób nie pomagają klubowi muszą być zastąpieni świeżą krwią.

Przydatny byłby nowy napastnik, ale według mnie jeszcze ważniejszy jest klasowy lewy skrzydłowy. Brakuje zapalczywości w strefie pomocy i cały klub po prostu woła o kogoś, kto rozrusza boczne sektory boiska.

Docenić West Ham

Obecnie każdy mecz będzie dla Liverpoolu kluczowy, a po porażce ze Stoke potrzebujemy dobrej reakcji w postaci pokonania Młotów.

Być może zamykają oni ligową tabelę, ale w pierwszych 13 meczach udało im się także wywalczyć kilka ciekawych wyników.

Mają teraz lepiej zorganizowaną defensywę i z Arsenalem przegrali pechowo, przez bramkę w ostatnich minutach.

Ten mecz trzeba potraktować tak, jakbyśmy grali z Chelsea.

Wielu graczy wyjechało na zgrupowania reprezentacji, więc będzie mało czasu na przygotowania, ale nie możemy uznawać żadnych wymówek. Sobotni mecz po prostu musi być wygrany.

Glen musi pozytywnie odpowiedzieć na krytykę trenera

Do tej pory forma Johnsona nie była w tym sezonie szczytowa, więc krytycyzm Roya ma moim zdaniem podstawy.

Występy obrońcy były zdecydowanie poniżej poziomu, którego od niego oczekujemy.

Coś jest nie tak i nie jest już tym samym zawodnikiem, którego widzieliśmy w minionym sezonie.

Miejmy nadzieję, że słowa Roya będą dla niego motywacyjnym kopniakiem i znów zobaczymy Anglika w pełni formy.

To, co powiedział Hodgson było fair, ale jako menedżer musi uważać na słowa.

Był aż za bardzo szczery, a nie powinien dawać mediom zbyt wielu powodów do gadania. Rozdmuchują oni problemy do niesamowitych rozmiarów, a to powoduje tylko więcej negatywnych nagłówków w gazetach.

Narzekanie Johnsona może wiązać się ze świadomością, że nie tylko on gra poniżej oczekiwań i ma Anglik rację.

Jeżeli Hodgson krytykuje Glena, powinien też wspomnieć o Kocheskym, który prezentuje zbyt niski poziom jak na lewego obrońcę Liverpoolu.

Jestem pewien, że Martin Kelly lepiej spisywałby się po tej stronie boiska.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic