LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1045

Hodgson chwali Johnsona


Trener The Reds pochwalił Glena Johnsona za świetny występ w pierwszym meczu po kontuzji. Anglik otworzył wynik spotkania po rzucie rożnym przed The Kop, a dzięki kolejnym bramkom Kuyta i Maxi’ego, Liverpool spokojnie pokonał West Ham.

Trzy punkty dały naszej drużynie awans na 9. miejsce w Premier League, tylko cztery oczka za znajdującym się na czwartym miejscy Boltonem.

Na pomeczowej konferencji Hodgson powiedział:

- Glen poradził sobie bardzo dobrze. Wymuszona przerwa przyniosła pozytywne skutki. Zajęło mu trochę czasu uporanie się z kontuzją, ale przez cały ostatni tydzień był w pełni sił i trenował.

- Co więcej, chciało mu się biegać, miał w sobie mnóstwo entuzjazmu i energii. Poza tym strzelił bardzo ważną bramkę. Pierwszy gol w takim meczu jak ten jest konieczny i Glen go zdobył.

- Generalnie występ czwórki obronnej był bliski perfekcji.

- Pierwszy strzał głową z bliskiej odległości rywale oddali dopiero w 91 minucie i tak naprawdę był to jedyny moment, kiedy mogliśmy stracić bramkę. Gdybyśmy mieli jeszcze kilka okazji, wydaje mi się, że strzelilibyśmy czwartą bramkę.

- Glen Johnson to gracz najwyższej klasy i wiedzieliśmy o tym. Miło było zobaczyć jak gra na wysokim poziomie i pokazał kibicom, na co go stać.

Oprócz bramki prawego obrońcy, inny gracz defensywy, Paul Konchesky asystował przy trzecim golu dośrodkowując na głowę Maxi’ego.

- Bardzo mi się podobało, że boczni obrońcy podchodzili do przodu, a pomocnicy prawidłowo stwarzali im miejsce na boisku. Dobrze, że Glen zdobył gola, a Paul umożliwił strzelenie kolejnego.

- Nasze skrzydła funkcjonowały poprawnie, a poruszanie się po boisku było problematyczne dla West Hamu. Strzeliliśmy dzięki temu dwie bramki i mogliśmy więcej, ponieważ dochodziliśmy do dobrych pozycji.

- Drugą połowę zagraliśmy w pełni profesjonalnie. Nie daliśmy przeciwnikowi najmniejszej szansy na powrót do gry, nie było niepewności. Dzięki temu tacy gracze jak Aurelio, Babel i Shelvey mogli poczuć po raz kolejny murawę Anfield.

Przed meczem z Młotami było trochę obaw o środek pola po tym, jak kontuzji nabawili się Gerrard i Spearing.

Przy dodatkowym zawieszeniu Lucasa, Roy zdecydował się postawić w środku na Meirelesa i Poulsena - dwóch zawodników sprowadzonych w letnim okienku transferowym.

- Christian to dobry gracz. Jak mówiłem wcześniej, mógł się pokazać z tej strony jeden, dwa mecze wcześniej, kiedy cały zespół nie radził sobie najlepiej. Może po prostu aż za bardzo tego chciał.

- Zawsze wiedziałem, że to bardzo dobry gracz i dzisiaj grając ze świetnie wyglądającymi kolegami obok również pokazał, iż stać go na wiele.

- Raul ma za sobą dobry występ. Ważne jest dla nas, aby Meireles znajdował się przy piłce, a dziś w pełni się to udawało, niezależnie od pozycji w środku, na jakiej się znajdował. Wszystko dzięki dobrym podaniom i grze zawodników w linii pomocy.

- Zwycięstwo jest bardzo ważne i myślę, że udało nam się je osiągnąć w niezłym stylu - kontynuował boss Liverpoolu - Jak powiedziałem wczoraj, sądzę, iż często zdarzać się będą sytuacje, w których rozpędzone drużyny będą zwalniały. Nie ma meczu, w którym da się łatwo przewidzieć wynik.

- Wiedzieliśmy, co dziś do nas należało. Obawialiśmy się nieco braku Stevena Gerrarda i Lucasa Leivy, jednak zawodnicy poradzili sobie znakomicie. Zdobyliśmy trzy punkty mając za sobą nie tylko dobry, ale również profesjonalny występ.

Po zdobyciu trzybramkowej przewagi, reporterzy ciekawi byli, czy dla Hodgsona było to jedno z najlepszych spotkań rozegranych w czasie urzędowania na Anfield.

- Przypuszczam, że tak i szczerze mówiąc, jeśli nie czujesz się komfortowo wygrywając 3-0, podczas gdy rywale nie oddali ani jednego strzału na bramkę, nigdy tego nie poczujesz. Jednocześnie jestem zdania, iż słowa "komfort" i "relaks" nie powinny być używane zbyt często przez menedżerów drużyn Premier League.

- Spokojny zacząłem być na 10 minut przed końcem, gdy panował wynik 3-0. Musisz jednak zawsze liczyć się z tym, że rywal może poderwać się do walki i zdobyć bramkę. Wówczas zaczynasz panikować i nie da się przewidzieć, co się stanie. Dziś po południu byliśmy świadkami takiej sytuacji, gdy Arsenal wyglądał w pierwszej połowie bardzo pewnie (przeciwko Tottenhamowi), a mecz skończył z zerowym dorobkiem punktowym.

Dziennikarze pytali także o samopoczucie Fernando Torresa, który nabawił się lekkiego urazu kostki w zeszłotygodniowym spotkaniu w Stoke-on-Trent.

Hiszpan miał okazję do zdobycia imponującego gola, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później kibice pożegnali go owacją na stojąco.

- Wszystko w porządku. Nie prosił o zmianę - odpowiedział Hodgson.

- Chciałem zdjąć go z boiska trochę wcześniej, ponieważ wyglądał na nieco zmęczonego. Podróżował w ciągu tygodnia, zagrał 45 minut dla reprezentacji Hiszpanii i pracował dziś bardzo ciężko.

- Jego poruszanie się po boisku było bardzo dobre, podobnie jak Davida Ngoga. Myślałem o ściągnięciu go na 20 minut przed końcem, ale zupełnie szczerze, liczyłem, że uda mu się zdobyć bramkę i życzyłem mu tego.

- Był bardzo blisko, dlatego spędził na boisku tak wiele czasu. Sądziłem, że właściwe będzie danie mu szansy na strzelenie gola. Niestety powstrzymała go poprzeczka - zakończył menedżer The Reds.

Newsa współtworzył redaktor Nooldir.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo