Gillespie: Dalglish wie co robić

Gary Gillespie wyraził słowa wsparcia dla Kenny'ego Dalglisha, aby ten z pomyślnością wrócił na ławkę trenerską Liverpoolu, chociaż ma świadomość, że Król stoi przed ogromnym wyzwaniem.

Szkot uważa, że po porażkach z takimi zespołami jak Wolves i Blackburn nadszedł właściwy czas na odejście dla Roya Hodgsona.

Jednocześnie uważa, że Dalglish, z którym grał na Anfield w latach 80-tych i wczesnych 90-tych, jest odpowiednim człowiekiem, który może podnieść The Reds.

- Nie lubię sytuacji, kiedy ludzie zostają zwolnieni, ale położenie stało się niemal bez wyjścia dla Roya - powiedział Gillespie dla LFC TV. - W piłce chodzi o odnoszenie wyników i rezultaty na wyjeździe drogo nas kosztowały. Powinniśmy byli pokonać drużyny jak Blackburn, Stoke czy Blackpool.

- To złe chwile dla Roya, ale jest obecny w świecie futbolu wystarczająco długo, aby wiedzieć, że to branża rezultatów. To miły człowiek, ale ostatecznie musisz postępować właściwie dla klubu piłkarskiego. Nie sądzę, że do końca miał świadomość jak wielkie stało przed nim wyzwanie - było ogromne.

- Przed Kennym stoi równie ciężka praca, ponieważ w jego ręce trafia ta sama kadra.

- Jednak on będzie podekscytowany. Chciał podjąć się tej pracy w lecie i będzie niecierpliwy, aby zacząć.

- Ludzie podkreślają fakt, że nie miał styczności z grą przez długi czas, ale nie sądzę, że to problem. Wie o co chodzi w piłce nożnej i zna piłkarzy. Potrafi wypowiedzieć odpowiednie zdanie we właściwym momencie skierowane czy to do piłkarzy, mediów czy prezesa.

- Myślę, że przybycie Kenny'ego zadziała pobudzająco i podniesie fanów na duchu. Czekam na mecz z Manchesterem United, ponieważ będzie ekscytujący, a atmosfera będzie elektryzująca. Pojedzie tam 9 tysięcy fanów z rozbudzoną nadzieją i wiarą.