LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1283

Analiza taktyczna meczu z B'pool


Mimo zmiany menadżera i stylu gry, postawa the Reds jest wciąż daleka od oczekiwanej. W Liverpoolu w dalszym ciągu brakuje dokładności i precyzji podań a indywidualne błędy kolejny raz okazały się bardzo kosztowne.

Powrót Króla

Kenny Dalglish podobnie jak w meczu z Manchesterem United wybrał formację 4-1-4-1 z wysuniętym Torresem i Poulsenem operującym między liniami pomocy i obrony, wspomaganym przez cofającego się Lucasa. Ian Holloway zagrał swoim ulubionym ustawieniem 4-2-3-1.

Udowodnienie wszystkim tym, którzy sądzili, że Dalglish to futbolowy dinozaur, który przez wieloletni rozbrat z profesjonalną piłką nie będzie potrafił odpowiednio ustawić zespołu, że są w błędzie, zajęło królowi Kenny'emu mniej niż minutę. Podczas gdy Roy Hodgson preferował grę w obronie opartą na ufortyfikowaniu się przed własną bramką i nadziei, że rywalowi nie uda się dokładnie dośrodkować, Dalglish wybrał obronę aktywną, polegającą na zablokowaniu przeciwnikowi możliwości podania do przodu poprzez wysoko ustawioną i mobilną linię pomocy. Efekt jest natychmiastowy – w porównaniu wykresów przechwytów z ostatniego, zwycięskiego, ligowego meczu Hodgsona, z Boltonem:

i z meczu z Blackpool, widać wyraźnie, iż nowy-stary menadżer Liverpoolu nie zamierza zostawiać nic przypadkowi i chce prowadzić grę jak najdalej od własnej bramki, nie dając przeciwnikowi miejsca na rozegranie piłki, starając się ją odebrać już na połowie rywala:

Dwie wieże

Jak każdy kompromis, takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. W tym przypadku uzależniony jest bardziej niż jakikolwiek pomysł Hodgsona od formy i koncentracji środkowych pomocników, którzy cały czas muszą kontrolować pozycje nie tylko rywali, ale też wszystkich kolegów z linii. Każda niedokładność w linii Meireles – Poulsen – Lucas, na przykład sekundowe spóźnienie któregoś z nich skutkować będzie stworzeniem przeciwnikowi możliwości podania z obrony (czerwony) do ofensywnych pomocników (żółci):

co z kolei stawia ich w komfortowym położeniu, w którym mają przewagę liczebną przed bramką Reiny i jedno, dokładne, prostopadłe podanie dzieli ich od zdobycia bramki:

Natomiast jakakolwiek niesubordynacja, jak na przykład wyższy pressing, któregoś z trójki środkowych pomocników (w tym wypadku Meirelesa – fioletowy):

skutkować będzie rozerwaniem szyku i wyłożeniu piłki przeciwnikowi (w tym wypadku jest to Taylor-Fletcher - czerwony) na tacy, podczas gdy defensywny pomocnik Liverpoolu, Poulsen (żółty) pozostaje w bocznym sektorze boiska, bez możliwości przerwania akcji.

Dla kontrastu, gdy w podobnej sytuacji znaleźli się zawodnicy the Reds, kiedy zawodnicy Blackpool zbyt wysoko wyszli z pressingiem, pasywnie grający Kuyt (żółty), Poulsen (niebieski) oraz Meireles (poza kadrem, w linii obrońców przed polem karnym Kingsona) w najmniejszym stopniu nie byli zainteresowani wykorzystaniem wolnej przestrzeni:

Drużyna pierścienia

Tragicznie grający środkowi pomocnicy Liverpoolu, w połączeniu ze słabym tego dnia Kuytem oraz niewidocznym Jovanoviciem, który częściej walczył o piłkę na własnej połowie, niż na połowie przeciwnika (żółty):

umożliwili podopiecznym Iana Hollowaya przejęcie kontroli nad meczem. Taktyka Dalglisha okazała się niewypałem z prostego powodu – zbyt słabych wykonawców. Aby przyniosła efekty potrzebny jest w niej ktoś, kto przejmie całkowitą kontrolę nad środkiem pola i będzie precyzyjnie kierować poczynaniami całej linii. Ktoś taki, jak zawieszony na trzy mecze za bezmyślny faul Steven Gerrard.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com