LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1480

Kenny: Zabrakło odrobiny szczęścia


Zdaniem Kenny'ego Dalglisha, Liverpoolowi zabrakło dziś szczęścia, które pozwoliłoby zdobyć trzy punkty w spotkaniu, podczas którego Szkot zasiadł na ławce trenerskiej The Reds pierwszy raz po dwudziestoletniej przerwie.

Raul Meireles wyprowadził Liverpool na prowadzenie, ale bramki Sylvaina Distina i Jermaine'a Beckforda sprawiły, że to goście bliżsi byli zwycięstwa.

Dopiero rzut karny wykonywany przez Dirka Kuyta zapewnił Czerwonym jeden punkt, pozostawiając u Dalglisha niedosyt.

- Myślę, że w pierwszej połowie zabrakło nam troszkę szczęścia, ponieważ schodziliśmy do szatni zaledwie z jednobramkowym prowadzeniem - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej - Rywale zdobyli dwa szybkie gole, ale my pokazaliśmy determinację i chęć powrotu do gry.

- Generalnie sądzę, że oddaliśmy więcej strzałów, stworzyliśmy więcej dobrych sytuacji, tak więc można powiedzieć, iż zasłużyliśmy na korzystniejszy rezultat.

- Przed pierwszą bramką powinno mieć miejsce wznowienie gry przez golkipera, a nie rzut rożny. Widziałbym to nawet bez soczewek. Przy drugiej, Kelly został sponiewierany.

- Możemy być naprawdę zadowoleni z futbolu, jaki zademonstrowaliśmy w pierwszej połowie, podobnie jak z pragnienia pokazania kibicom naszej troski o klub.

- Myślę, że zauważalna jest wiara piłkarzy, która powoli powraca. To wspaniałe. Zawodnicy są znacznie lepsi od zajmowanej przez nas pozycji.

Na The Kop pojawiły się dziś transparenty z napisami "Dalglish is cooler than The Fonz" (bohater seriali telewizyjnych – przyp. Red.), a ponownemu pojawieniu się Króla na Anfield w roli menedżera towarzyszyły owacje.

- Rodzina Dalglishów zawsze miała bardzo dobre relacje z Liverpool Football Club - dodał.

- Nigdy się to nie zmieni i nie chciałbym, aby kiedykolwiek do tego doszło. Powrót na ławkę trenerską był dla mnie niezmiernie emocjonujący, a odpowiedź tłumu była warta docenienia. Bardziej istotny jest jednak sposób, w jaki przywitano piłkarzy.

Piłkarzem, który według Dalglisha wyróżniał się był Jay Spearing. Młody Anglik zastępował dziś Christiana Poulsena.

Poproszony o wyjaśnienie swojej zaskakującej decyzji o wystawieniu urodzonego na Wirralu zawodnika, odpowiedział:

- W połowie tygodnia wystąpił w meczu rezerw i radził sobie dobrze. Dotyczy to również Daniela Pacheco, dlatego on znalazł sie na ławce rezerwowych.

- Jay ma prawo być naprawdę dumny ze swojego występu. Steven Gerrard może nie załapać się do składu!

- Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie miejsce urodzenia graczy. Szansa na grę nie może od tego zależeć. Decydująca jest forma. Gdyby urodził się w Szkocji i tak wystąpiłby dzisiaj.

- Jeśli lokalnemu piłkarzowi udaje się dostać do składu, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nie daje mu to jednak przewagi ani nie działa przeciwko niemu.

Liverpoolowi nie pomógł fakt, iż w przerwie z powodu choroby boisko opuścić musiał Daniel Agger.

- Chorował w tygodniu w Blackpool i starał się wytrwać cały mecz. Ma problemy z żołądkiem.

- Nie jadł normalnie od spotkania z Blackpool, więc należy mu się uznanie za chęć gry i fakt, że radził sobie tak dobrze podczas pierwszych 45 minut. Nie wydaje mi się, aby zmiana była powodem straty bramek. Piłka obijała się po prostu na naszą niekorzyść.

Menedżer ponownie wyraził swoje zadowolenie z gry na prawej obronie Martina Kelly'ego.

Czyżby Glena Johnsona, który po raz kolejny znalazł się na lewej stronie defensywy, czekały problemy z wywalczeniem miejsca na nominalnej pozycji?

- Jeśli Martin utrzyma swoją formę, Glen może mieć problem, choć jestem pewien, e cieszy go gra z lewej strony.

- Myślę, że Martin pokazał się dziś z dobrej strony. Fantastycznie jest widzieć młodego chłopaka, który stale się poprawia.

Nie zabrakło również słów uznania pod adresem Raula Meirelesa.

- Pewność siebie jest znaczącym czynnikiem, dotyczy to każdego gracza - mówił Dalglish - Raul to znakomity piłkarz, podaje i porusza się na boisku prawidłowo, a gol dobrze na niego wpłynie.

Z trybun mecz oglądali właściciele, John Henry i Thomas Werner. W nadchodzącym tygodniu czekają ich rozmowy z Dalglishem.

Szkoleniowiec The Reds nie ma jednak sprecyzowanych żądań dotyczących pozyskania nowych zawodników w styczniowym okienku transferowym.

Zamiast tego liczy on, że śladami Kelly'ego i Spearinga pójdzie reszta młodzieży, stając się wartościowymi zmiennikami. Jednocześnie Szkot chciałby wydobyć więcej z Paula Konchesky'ego i Christiana Poulsena.

- Siądziemy razem, porozmawiamy i mam nadzieję, że postawią nam kolację! Nie wiem co dokładnie będzie tematem dyskusji - wyjaśniał Kenny.

- Jeśli chcą zapytać o co chodzi, odpowiem im. Nie zamierzam robić tego tutaj!

- Mamy paru bardziej doświadczonych zawodników, o których kibice nie mogą powiedzieć wiele. Musimy pomóc im się podźwignąć. Jeżeli uda nam się to z Christianem Poulsenem i Paulem Koncheskym, skład wzmocni się.

- Christian grał w Blackpool poprawnie, również Paul otrzymał swoją szansę.

Jednym z piłkarzy, którzy w nadchodzących miesiącach liczą na debiut jest Danny Wilson. 18-latek nie miał jeszcze okazji zagrać w Premier League, choć przybył do Liverpoolu z Rangers latem.

- Nie wiedziałem jeszcze Danny'ego grającego dla nas, więc może liczyć na swoją okazję. Na treningach jest fantastyczny - podsumował King Kenny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (5)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com