LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1307

Borrell na temat Akademii


W najnowszej, cotygodniowej kolumnie Akademii, trener Liverpoolu U-18 Rodolfo Borrell mówi o Kennym, Messim oraz nagrodzie Ballon d'Or. Poniżej przemyślenia byłego trenera młodzieży w Barcelonie na te tematy.

Muszę przyznać, że byłem całkowicie onieśmielony falą optymizmu, którą wywołał powrót Kenny'ego Dalglisha na stanowisko menadżera Liverpoolu.

W tej chwili w całym klubie można zobaczyć zadowolenie i to mówi wiele o obecności tego człowieka.

Nie jest tajemnicą, że Kenny jest legendą z powodu swoich osiągnięć i darzę go wielkim szacunkiem. Nie tylko dlatego, że osiągnął niesamowicie dużo, ale także za to co dla mnie zrobił, odkąd pojawiłem się w klubie.

Kiedy przeprowadziłem się do Anglii był dla mnie wielką podporą i zawsze był skłonny mi pomóc z wielką skromnością. Przez 1,5 sezonu był ambasadorem Akademii i jestem zadowolony, że zdołał spełnić swoje marzenie, którym było ponowne zarządzanie pierwszą drużyną Liverpoolu.

Jestem bardzo szczęśliwy, że mamy menadżera, który zna ten klub na wylot. Wygrał z nim niezliczoną ilość trofeów i jest jednym z największych piłkarzy w historii naszego klubu, dzięki czemu od razu zyskał szacunek piłkarzy, sztabu szkoleniowego, kibiców i każdego związanego z Liverpoolem FC.

W zeszłą niedzielę, podczas powrotu Kenny'ego na Anfield, upewniłem się, by być na stadionie jak najszybciej. Wiedziałem, że to będzie wyjątkowy dzień i chciałem delektować się atmosferą. Nie chciałem przegapić ani sekundy przyjęcia, którym miał cieszyć się Kenny. Rozumiałem, że będzie to dzień, którego nigdy nie zapomnę.

Nie byłem również rozczarowany. Nie wydaje mi się, by kibice jakiegokolwiek klubu na świecie byli tak mocno złączeni z klubem, jak nasi. Nigdy nie doświadczyłem takiej atmosfery jak na Anfield. Fani są niesamowici, nawet jeśli drużyna nie spisuje się najlepiej.

Za każdym razem gdy pojawiam się na domowym meczu, fani są niewyobrażalni, ponieważ ich lojalne wsparcie jest niezachwiane. Właśnie tym Liverpool różni się od wszystkich innych klubów na świecie.

Nigdy nie wolno kwestionować wsparcia tego tłumu. Fani są dla Liverpoolu złotem. Takie okazje jak derby z Evertonem sprawiają, że jestem dumny mówiąc, że pracuję dla tego klubu.

W Hiszpanii nie zobaczysz tłumu chętnego do wsparcia, kiedy sprawy nie mają się tak, jak powinny. Dlatego próbuję wyjaśniać ludziom wokół mnie, że te wsparcie nie jest normalne - ono jest wyjątkowe.

Co do Kenny'ego, jego powrót na stanowisko menadżera klubu nie zmienił go ani trochę.

Jest trenerem pierwszej drużyny mniej niż 2 tygodnie, a widziałem go w Akademii już trzy razy.

We wtorek znalazł nawet czas, by potowarzyszyć mi na ławce rezerwowych podczas spotkania drużyny U-17 ze Shrewsbury. W dzisiejszych czasach nie słyszy się o takich rzeczach, ale w Liverpoolu to nic nowego. Trzeba pamiętać, że Kenny robi takie rzeczy od czasu powrotu do klubu.

Jest teraz Bossem, ale nie stąd nasz podziw do niego. Zawsze się nim zachwycaliśmy.

Jestem młodym trenerem szukającym sposobów do poprawy i możliwość zyskania jakiejkolwiek wiedzy od Kenny'ego jest nieoceniona. Przede mną dużo nauki.

Zawsze dążę do poprawy i wielką sprawą jest dla mnie możliwość zadzwonienia od czasu do czasu do Kenny'ego po poradę. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ wspierał mnie od pierwszego dnia tutaj pomimo, że nie wiedział jak dobrym trenerem jestem. Zawsze będę to doceniał.

Byłem także bardzo zadowolony dowiadując się, że Kenny zabierał kilku naszych piłkarzy na tydzień treningów do Melwood. To dla nich wielki krok do przodu, ale także ważne jest, by utrzymać ich w rytmie meczowym. Musimy wybierać właściwych chłopaków i myślę, że Kenny'emu się to udało.

Suso to wielki talent, a Conor Coady jest kapitanem drużyny U-18. Obaj zasługują na szansę treningu z takimi piłkarzami, jak Steven Gerrard czy Fernando Torres.

Kiedy do nas wrócą, naszym zadaniem będzie upewnić się czy rozumieją, że muszą pracować tak samo ciężko jak dotychczas, by pewnego dnia dostać się do Melwood na stałe.

Reszta chłopaków wyczekiwała mini-derbów z Evertonem w niedzielę, ale mecz został przełożony z powodu ich udziału w Youth Cup. To oznacza, że mamy wolny weekend, którego nie potrzebujemy, gdyż w grudniu z powodu złych warunków odwołano wystarczająco dużo naszych spotkań.

Mając to w pamięci, zorganizowaliśmy kolejny towarzyski mecz, który odbył się we wtorek rano.

Chciałem, by chłopacy przeszli poważny test. Cieszyli się dobrym rozgłosem po zwycięstwach przeciwko Notts County oraz Crytal Palace w Youth Cup, a także wygranej 3:1 nad Boltonem w zeszłym tygodniu. Dlatego zorganizowaliśmy spotkanie przeciwko Accrington Stanley. Wystawili mieszankę doświadczonych i młodych graczy, ale z powodu mgły byliśmy zmuszeni rozegrać spotkanie na hali po 8 zawodników w każdej drużynie.

Przegraliśmy 6:3, ale byłem zadowolony. Myślę, że piłkarze zyskują dużo wiedzy podczas takich pojedynków. Przeciwnicy byli silni fizycznie i to okazało się problemem dla naszych graczy. Chciałem, żeby zmierzyli się z tymi przeszkodami i zrozumieli, że daleko im do bycia kompletnym piłkarzem. Uważam, że taki test będzie miał tak samo wielki wpływ, jak wygrana na Anfield w Youth Cup. Chodzi o doświadczenie wzlotów i upadków w futbolu i kontrolowaniu swoich emocji.

Na koniec, chciałbym pogratulować Lionelowi Messiemu za zdobycie nagrody Ballon d'Or.

Kiedyś byłem jego trenerem, więc oczywiście czułem wielką dumę widząc, że zwyciężył, a wśród innych kandydatów znalazły się dwa kolejne produkty szkolenia młodzieży w Barcelonie.

Nie zawdzięczają tego jednak tylko swoim talentom, ale również wielu ludziom, którzy pomogli go im wydobyć. Rezultat jest taki, że ci światowej klasy piłkarze są teraz kluczowi dla zwycięstw pierwszej drużyny Barcelony.

Mamy nadzieję osiągnąć taki sam sukces w najbliższych latach w Liverpoolu. Jak mówiłem w ostatniej kolumnie, nie chodzi o kopiowanie Barcelony. Jeżeli uda nam się wychować młodych piłkarzy, którzy będą mieli duży wpływ na naszą historię, będzie to wynik ciężkiej pracy wielu ludzi.

Teraz czuję, że wszyscy pracujemy jak jeden mąż i można zauważyć progres w Kirkby. Kto wie, może pewnego dnia trzech piłkarzy Liverpoolu będzie rywalizować o nagrodę Ballon d'Or.

Oczywiście, jest to bardzo odległe marzenie, ale mogę zapewnić, że jesteśmy w 100% zdesperowani, by największe talenty angielskiego futbolu wyłoniły się w Kirkby.

Rodolfo Borrell

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (7)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (1)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com