LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1219

Kartka z historii


Trzymajcie się mocno, przywieźliśmy puchar do domu! Boss Liverpoolu, Kenny Dalglish i jego drużyna zostali wczoraj porwani przez morze radości. Ponad 500 tysięcy fanów uczestniczyło w orszaku bohaterów FA Cup na ponad 20 kilometrowej trasie autobusu z Merseyside.

Armia Kenny’ego wróciła do domu…

Triumf: Strzelcy Ian Rush i John Aldridge (powyżej) i wielki tłum (poniżej)

Nawet kibice przegranego Evertonu przyłączyli się do celebracji, a łzy po Hillsborough wyschły w słońcu karnawału triumfu. To jest fantastyczne, po prostu fantastyczne powiedział Dalglish.

Kenny Dalglish, na środku murawy Wembley rozważa wszystkie swoje znakomite sukcesy, zarówno w roli zawodnika, jaki i menadżera i bez wahania mówi: Ten jest dla mnie najlepszy.

Moja najwspanialsza godzina

Dalglish dzieli swoją radość wraz z kibicami, Southall jest niepocieszony

Dalglish, jako piłkarz wywalczył wszystkie krajowe zaszczyty, zarówno w Szkocji, jak i w Anglii. Trzy razy wygrywał także Puchar Europy. W swoim pierwszym sezonie w roli menadżera poprowadził Liverpool do triumfu w lidze i Pucharze Anglii.

To była kariera pełna ważnych momentów, ale szczerze wyznaje, że jego najważniejszym momentem sportowego życia jest wygrana w tym finale. Jawna radość i poczucie spełnienia z dostarczenia Pucharu Anglii w imieniu 96 osób, które zginęły na Hillsborough, tym którzy zostali, a także ich rodzinom po prostu z niego biła.

Menadżer Liverpoolu ani razu nie usiadł, pomimo upału jaki panował w czasie tych czarujących 120 minut. Podczas zmiany swojego grubego dresu na koszulę z krawatem, bluza zwisała mu z ramion, a pot spływał z jego ciągle uśmiechniętej twarzy.

Powiedział:

- To znaczy dla mnie więcej niż jakiekolwiek inne trofeum, które kiedykolwiek zdobyłem. Czasami nie możesz się cieszyć tak, jakbyś chciał, kiedy nie możesz tego oblać. Nie tym razem. Teraz odczuwam bezpośrednie uczucie satysfakcji.

Radość

- Wszyscy w klubie odczuwają niesamowite szczęście.

Po tragedii na Hillsborough, Dalglish i jego zawodnicy wyruszyli na krucjatę. 'Udajcie się tam i zdobądźcie dla nas puchar' – takie oczekiwania spoczywały na nich. Brzemię było ogromne, napięcie nieobliczalne. Nottingham Forest dali się ponieść emocjom w półfinale. Liverpool nie pękł pod napięciem, jakie panowało na Wembley.

Dalglish odczuwał prawdziwą sympatię i był nawet zmartwiony porażką rywali z Merseyside.

Powiedział:

- Ktoś musi być zawiedziony. Dzisiaj był to Everton i niestety w poprzednim finale Merseyside w 1986 roku także był to Everton.

Dalglish jest prostolinijny. Na tym opiera się jego sukces. Chce być zwycięzcą, bez względu na to co się wydarzy, a przy takiej wyjątkowej okazji potrzebował tego zwycięstwa.

Śmiałość

Szkot dokonał najbardziej śmiałej zmiany, jaką można sobie wyobrazić. Niewielu jest menadżerów gotowych do zastąpienia napastnika, który strzelił potencjalnie zwycięskiego gola. Nie ma również wielu menadżerów, którzy dysponują na ławce zawodnikami tej jakości co Ian Rush. W 73. minucie ściągnął on Johna Aldridge'a i wprowadził Rusha, który pogrążył Everton dwoma przepięknymi golami w doliczonym czasie. Tą decyzję Dalglish wyjaśnił tak, jak zawsze:

- Chciałem wygrać ten mecz. Decyzje po prostu trzeba podejmować.

Dalej dodał:

- Dlatego właśnie odnosimy sukcesy. Mamy w składzie wartościowych zawodników. Dzisiaj finałowy medal otrzymało 13 zawodników, ale jest 23 piłkarzy, którzy ciągle byli w to zaangażowani. Oni także mają w tym swój wkład. Taki jest ten klub.

W dniu finału, przywilejem było być na Wembley i oglądać triumf Liverpoolu po znakomitej walce Evertonu. The Reds wcześnie objęli prowadzenie po błyskotliwym golu Aldridge'a, który „odrobił” swoje pudło z rzutu karnego w meczu z Wimbledonem w zeszłym roku. Everton w końcu jednak wyrównał dzięki bramce ostatniej szansy Stuarta McCalla.

Dwa trafienia Rusha, ustanawiające nowy rekord 21 goli w derbach Merseyside, ostatecznie zapewniły Puchar, pomimo tego, że McCall ponownie wyrównał.

22 Maja 1989

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com