AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1183

Tydzień z Shanklym na LFC.pl - cz III


Boot Room. Dla fanów Liverpoolu - sanktuarium, dla części jego przeciwników - miejsce okrytych mrokiem knowań. A jak było naprawdę? Tego dowiecie się Państwo z artykułu Davida Pandlesa, który spotkał się z Rooniem Moranem, by uchylić rąbka tajemnicy.

Chłopaki z Boot Roomu

Jeden z pokoi w wygodnym bungalowie Ronniego Morana, znajdującym się w Crosby, oferuje kolekcje pamiątek 49-letniej kariery, podczas której jej właściciel przebył długą drogę - od nastoletniego praktykanta, do asystenta menadżera. Spoglądając na ściany można znaleźć przeróżne zdjęcia - od słynnego mistrzostwa Anglii i zwycięstw w Pucharze Europy po moment w którym Moran podaje rękę księciu Karolowi.

Moran używa tego pomieszczenia jako sali telewizyjnej, miejsca, w którym może oglądać futbol, pozwalając Joyce, która jest jego żoną od 52 lat, cieszyć się zasłużoną przerwą od drugiej miłości jego życia. Pokój ów służy także jako dodatkowa sypialnia dla wnuków, kiedy tylko zostają na noc. Dzieci nazywają go "The Boot Room". To odpowiednia nazwa dla miejsca, w którym Moran spędza większość czasu.

- To moje wnuki - mówi z dumą, wskazując na małą fotografię, stojącą na stoliku znajdującym się poniżej fragmentu gazety dotyczącego jeszcze jednej, tryumfalnej nocy na Anfield - Najstarsza też ma córkę - trzyletnią. To dość krnąbrne dziecko.

Mający 77 lat Moran jest ostatnim, żyjącym członkiem oryginalnego Boot Room Boys Liverpoolu. Kiedy jego piłkarska kariera dobiegała końca, Bill Shankly poprosił go o poprowadzenie młodzieżówki. Od tej pory Moran był stałym elementem pomieszczenia, znajdującego się pod Main Stand. W futbolowych kręgach owa idea, której autorem był Shankly, a która została poparta przez jego wiernych adiutantów - Boba Paisley'a i Joego Fagana, stała się legendą.

Boot Room Boys: Bill Shankly, Bob Paisley, Joe Fagan, Ronnie Moran, Reuben Bennett i Tom Saunders

- Początkowo Joe i Bob trzymali całe swoje wyposażenie w pomieszczeniu, które było zaraz na przeciwko końca Anfield Road. Przypuszczam, że zaczęli to jako pierwszy Boot Room. Ale nie był to oficjalny Boot Room tylko miejsce w którym narodziła się cała idea. Pokój był wypełniony sprzętem i trzeba było pukać, by się tam dostać. Nie był duży a mimo tego czasami znajdowało się tam 20 - 30 ludzi. Takie miejsce, do którego ludzie mogli pójść i sobie dobrze pogawędzić. Zjawiałem się tam często od momentu, w którym zawiesiłem buty na kołku i zacząłem pracować z dziećmi. Ludzie tacy jak Reuben Bennett, czy Tom Saunders wpadali tam od czasu, do czasu, jednak oryginalny Boot Room to była głównie nasza trójka. - Joe, Bob i ja oraz ci, którzy przychodzili tam po meczach.

Od Shankly'ego po Roya Evansa dla każdego menadżera Liverpoolu, uczenie się swego rzemiosła zgodnie z tradycjami Boot Roomu, było czymś w rodzaju obowiązku. Miejsce to uważano za centrum układu nerwowego klubu, w którym tak zwana Droga Liverpoolu została zdefiniowana przez owe tajemnicze sprawy, które wydarzyły w obrębie jego czterech ścian.

Moran wspomina to jednak jako znacznie prostsze miejsce. Chociaż Shankly był istotny przy jego założeniu, mityczna wizja Billa kreślącego plany krajowej i europejskiej dominacji, zostaje szybko odrzucona.

- Zawsze wspomina się o tym miejscu mając na myśli Shanksa - mówi Moran - To prawda, że sprowadził ideę Boot Roomu do klubu, jednak nie przychodził tam zbyt często po meczach. Nawet w tygodniu zabierał ludzi raczej do swego biura, podczas gdy kilku z nas siedziało w Boot Room. Shanks przychodził od czasu do czasu, ale nigdy po meczach. Natomiast ja, Joe i Bob przesiadywaliśmy tutaj zawsze, nawet w tygodniu, po treningach. Zjadaliśmy lunch, a potem wykonywaliśmy trochę pracy - czyszczenie sprzętu i takie tam. Potem siadało się i gawędziło.

Boot Room stał się też miejscem na pomeczowego drinka, czymś, w rodzaju nieoficjalnego salonu, tylko mniejszego. Wkrótce stało się to tradycją związaną z grą.

- Nie było ważne, jak potoczył się mecz, ani jaki był jego wynik - zawsze zapraszaliśmy gości na drinka do Boot Roomu, zanim odjechali, a oni zawsze przychodzili. Pamiętam, że Brian Cloughie był tam kilka razy. Mieliśmy tam wszystkie torby ze sprzętem. Cloughie siadał na jednej z nich i słuchał, wchłaniając wszystko. To było jak rytuał po każdej grze. Odkąd Joe i Bill zaczęli, zaczęło się to zdarzać w większości klubów. Może nie wszędzie mieli coś takiego, jak Boot Room, ale zawsze było jakieś miejsce, gdzie można było pójść po meczu. Wkrótce, gdziekolwiek nie pojechaliśmy, zapraszano nas na drinka jeszcze zanim wyruszyliśmy w podróż.

Kiedy Anfield zostało przebudowane we wczesnych latach 90. słynny Boot Room musiał ustąpić miejsca nowemu pomieszczeniu dla prasy, które było potrzebne, by podołać zwiększonym potrzebom mediów. Dla wielu było to rodzajem trawestacji. O czym powszechnie nie wiedziano, utworzono nowy Boot Room - zaledwie kilka metrów, po przeciwnej stronie korytarza. Pod auspicjami Sammiego Lee, jego duch ożył ponownie. Co więcej, można było tam nadal spotkać Morana.

- Kiedy Sammy powrócił, poprosił mnie, żebym zajął się Boot Roomem, kiedy tylko pojawiam się na Anfield z okazji meczu - mówi Moran z uśmiechem. Wspaniałe jest to, że Sammy podtrzymał tradycję. Teraz potrzeba przepustki by dostać się gdziekolwiek, ale on zapewnił mi jedną.

- Ciągle przychodzą tu menadżerowie i ludzie z ekipy - przed meczami i po nich. Spotkałem się tutaj z Fergiem (Alex Ferguson) i Bobbym Charltonem. Kiedy zbliżali się do Boot Roomu, zacząłem żartować mówiąc: "Dobry wieczór szlachetnym panom". Nie przejmowali się tym. Wypiliśmy po herbacie, gadając o piłce.

Jak za dawnych czasów - mógłby powiedzieć.

David Pandles, Boot Room Boys

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Stu: Gakpo potrzebuje pewności siebie  (1)
06.05.2024 10:06, Loku64, thisisanfield.com
Keane: Jako zawodnik chciałbym grać dla Kloppa  (1)
06.05.2024 09:44, Ad9am_, Liverpool Echo
Postecoglou: Nie sądzę, że zagraliśmy źle  (1)
06.05.2024 09:31, RosolakLFC, Liverpool Echo
Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (4)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore