LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1017

Zapowiedź meczu


Po przerwie na spotkania rozgrywane przez narodowe reprezentacje nadchodzi wyczekiwany powrót piłkarzy do ligowych obowiązków. W sobotę Liverpool wybierze się na Britannia Stadium aby tam stawić czoła lokalnemu Stoke City, jednemu z najstarszych profesjonalnych klubów piłkarskich na świecie.

Stoke City i Liverpool spotykały się ze sobą jak dotąd 122 razy we wszystkich rozgrywkach. Liverpool wygrał 62 mecze, Stoke – 27, a w 33 spotkaniach padał wynik remisowy. W Premier League Liverpool jeszcze nie pokonał popularnych „The Potters” na ich stadionie notując kolejno dwa remisy (0:0 i 1:1 kolejno w sezonach 2008/09 i 2009/10) i porażkę 2:0 w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy menadżerem „The Reds” był jeszcze Roy Hodgson a w ataku Liverpoolu grał Fernando Torres. Zwycięstwo Stoke City zagwarantowali swoimi bramkami Ricardo Fuller i Kenwyne Jones. W rewanżu na Anfield Liverpool wygrał 2:0 po bramkach Raula Meirelesa i debiutanckim trafieniu Luisa Suareza.

Liverpool co prawda w Premier League jeszcze nie wygrał wyjazdowego spotkania przeciwko Stoke City, co nie oznacza, że nie wygrał już meczu na Brittania Stadium - 11 lat temu, 29 listopada 2000 roku w ramach spotkania 4. rundy Pucharu Ligi Liverpool wygrał na tym obiekcie z gospodarzami aż 8:0. Natomiast jeśli chodzi o ostatnie ligowe zwycięstwo odniesione w Stoke-on-Trent przez Liverpool to miało ono miejsce jeszcze dawniej, bo 3 listopada 1984 roku. Wtedy stadionem Stoke City był jeszcze obiekt Victoria Ground, najwyższa klasa rozgrywkowa w Anglii nosiła nazwę Pierwszej Dywizji a jedyną bramkę tamtego jesiennego popołudnia zdobył Ronnie Whelan, na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.

Menedżer Tony Pulis i bogaty właściciel Peter Coates to główni autorzy ostatnich sukcesów klubu ze Środkowej Anglii. Ten duet wprowadził Stoke z powrotem do elity pod 23 latach przerwy, utrzymał go w niej a następnie wprowadził do europejskich pucharów przełamując kolejną barierę lat, w tym wypadku 37. Walijski menedżer jest pierwszym trenerem w bogatej historii Stoke City, który doprowadził ten zespół do finału FA Cup! Pod wodzą tego człowieka „The Potters” zyskali reputację przeciwnika bardzo niewdzięcznego zwłaszcza na własnym stadionie, preferującego typowy, brytyjski futbol pozbawiony fajerwerków. Ich znaki firmowe to dalekie wyrzuty z autu Rory’ego Delapa, stałe fragmenty gry z wykorzystaniem momentami nadużywających łokci napastników i bezkompromisowa walka o każdą piłkę w obronie. Do tego dorzućmy atmosferę ich stadionu – według badań z sezonu 2008/09 Britannia Stadium był najgłośniejszym obiektem w Anglii. „The Potters” z pewnością bardzo dobrze czują się na swoim terenie: 10 z ostatnich 13 zwycięstw w lidze w minionym sezonie drużyna odniosła przed własnym kibicami. Mecz z Liverpoolem, na który już w sierpniu zabrakło biletów, będzie rozgrzewką przed pierwszym w historii Stoke City meczem w fazie grupowej Ligi Europejskiej przeciwko Dynamu Kijów zaplanowanym na 15 września.

Liverpool i Stoke dobrze rozpoczęły sezon ligowy. Podopieczni Kenny’ego Dalglisha po trzech seriach gier zajmują trzecie miejsce w tabeli, z siedmioma punktami na koncie, uzyskanymi dzięki pokonaniu Arsenalu i Boltonu oraz remisowi z Sunderlandem. Z kolei Stoke, które sezon rozpoczęło już wraz z końcem lipca od udziału w Lidze Europejskiej, uciułało jak dotąd pięć punktów remisując z Chelsea i Norwich oraz pokonując West Bromwich w ostatniej sierpniowej kolejce Premier League.

Sobotni mecz będzie okazją do debiutów dla Sebastiana Coatesa i Craiga Bellamy’ego w Liverpoolu oraz Camerona Jerome’a, Wilsona Palaciosa i Petera Croucha w Stoke City. Warto dodać, że czterej ostatni zawodnicy zmieniali swoją przynależność klubową w ostatnich godzinach transferowego okienka.

Po przerwie spowodowanej spotkaniami reprezentacji narodowych prawie wszyscy reprezentanci swoich krajów wywodzący się z Liverpoolu stawili się w klubie w pełni gotowości, cali i zdrowi. Tylko Charlie Adam, który nie dotrwał do końca w meczu Szkocji z Czechami, wrócił do Melwood z urazem biodra, ale okazał się on nie groźny i były kapitan Blackpool powinien być do dyspozycji Dalglisha w sobotę. Występ Glena Johnsona stoi pod znakiem zapytania, natomiast Martin Kelly, Steven Gerrard i Fabio Aurelio to tercet zawodników, których na pewno nie zobaczymy w sobotnim meczu.

W barwach Stoke prawdopodobnie nie zobaczymy Rory’ego Delapa (co jednak nie oznacza zniwelowania niebezpieczeństwa ich wrzutów z autu – Robert Huth robi to niewiele gorzej od Irlandczyka), Ricardo Fullera i Danny’ego Higginbottoma.

Spotkanie zapowiada się na bardzo ciekawe widowisko, zwłaszcza, że kibice głodni są ligowej rywalizacji po dwutygodniowej przerwie. Apetyty sympatyków obu ekip, po dobrym początku sezonu, są bardzo rozbudzone. Liverpool ma ze Stoke do wyrównania kilka rachunków.

Arbitrem tego spotkania będzie Pan Mark Clattenburg, który – co ciekawe – nie prowadził w ubiegłym sezonie ani jednego spotkania z udziałem „The Reds”. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 16.00 polskiego czasu, ale transmisji z niego nie przeprowadzi żadna z rodzimych stacji telewizyjnych.

Naszym piłkarzom życzymy skuteczności pod bramką a kibicom ogromnych emocji !

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com