LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1171

Podsumowanie meczu


Craig Bellamy i Dirk Kuyt wstrzelili Liverpool do czwartej rundy Carling Cup, kiedy Brighton uległo 2:1 w środowy wieczór. The Reds byli pierwszym gigantem wizytującym Amex Stadium i wrócił jako zasłużony zwycięzca, po tym jak Bellamy zdobył 10 bramkę dla klubu we wczesnej fazie spotkania, a Kuyt zwieńczył dzieło w końcówce.

Jedyna plama miała miejsce w ostatnich minutach, kiedy Ashley Barnes zdobył gola z 11. metra dla drużyny gospodarzy.

Udana noc dla Kenny'ego Dalglisha była tym przyjemniejsza, że do składu wrócił Steven Gerrard.

Liverpool będzie wyczekiwał sobotniego losowania, jako że ich zadanie odwiedzenia nowego Wembley jest nadal aktualne.

Kadra gości była najbardziej godna uwagi z powodu gracza będącego poza wyjściową XI – nasz kapitan zasiadł na ławce rezerwowych po półrocznej rekonwalescencji.

Jak w drugiej rundzie, na boisko wyszły znane nazwiska. Bellamy, Kuyt, Luis Suarez, Jamie Carragher, Lucas Leiva i Pepe Reina byli na stanowisku, podczas gdy nowy urugwajski nabytek, Sebastian Coates, dostał szansę zagrania pierwszego meczu od początku, po tym jak wszedł z ławki na White Hart Lane.

Tylko 7 minut minęło, kiedy Liverpool został nagrodzony za żywe rozpoczęcie meczu. Bellamy po podaniu od Luisa Suareza pokonał Caspera Ankergrena strzałem z ostrego kąta.

Kapitan Brighton, Gordon Greer, powstrzymał Kuyta od trafienia na 2:0 po wrzutce Maxi Rodrigueza. Interwencja Gordona zapewniła nam korner, po którym z główki uderzał Kuyt, pudłując.

Po ładnej dwójkowej akcji Kuyta z Suarezem, Urugwajczykowi pozostało tylko pokonać bramkarza, ale nasz numer 7 zupełnie nie w swoim stylu zmarnował dogodną okazję.

Wiele gazet wysłało swoich reporterów na ten mecz licząc na niespodziankę, lecz siedmiokrotni zwycięzcy Pucharu Ligi nie dali im tej satysfakcji.

Wszystko, czego brakowało Liverpoolowi, to druga bramka – było blisko w 31 minucie, gdy po dośrodkowaniu Bellamy’ego na głowę Suareza piłka musnęła słupek.

Pięć minut przed końcem pierwszej połowy znów blisko był Walijczyk, którego strzał w poprzeczkę zaskoczył zdezorientowanego Ankergrena.

Blisko swojego pierwszego gola dla Liverpoolu był Jay Spearing, jednak i jego strzał lewą nogą był niecelny.

Po jednej z akcji gospodarze byli blisko wyrównania, lecz przeszkodziła im w tym znakomita interwencja Martina Kelly’ego. The Reds czekało jednak jeszcze wiele pracy w drugiej połowie.

Zła ocena sytuacji przez Coatesa dała Mewom szansę na wyrównanie, jednak młody Alan Navarro miał pecha uderzając jedynie w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pepe Reinę. Coates poprawia się jednak, w stosownej chwili przy akcji Craiga Noone’a – był to jeden z kilku przebłysków jego potencjału w ty meczu.

Gra gospodarzy na jeden kontakt pozwoliła, by Matt Sparrow przedarł się przez defensywę the Reds, jednak został zatrzymany przez Reinę – Brighton udowodniło, że dobrze wprowadza w życie rady dane w przerwie przez managera Gusa Poyeta.

Na boisko w miejsce kontuzjowanego Willa Buckleya wchodzi była gwiazda Walencji - Vicente, lecz mimo tego Liverpool zaczął odzyskiwać kontrolę nad meczem.

W 73. minucie Kenny Dalglish zdecydował się ku uciesze wszystkich kibiców przyjezdnych wprowadzić na boisko Stevena Gerrarda w miejsce Suareza. Wejściu kapitana The Reds towarzyszył ogromny aplauz.

Siedem minut później Liverpool zapewnia sobie zwycięstwo - po genialnym podaniu od Bellamy’ego, Maxi znajduje Kuyta, po którego strzale piłka powoli wtacza się do bramki gospodarzy.

Po błędzie Spearinga, Carragher dopuszcza się faulu w polu karnym – w doliczonym czasie gry jedenastkę na gola zamienia Barnes. Nadzieje fanów Brighton odżyły, lecz tym razem awans przemknął im koło nosa.

Dziennikarze oficjalnej strony wybrali Craiga Bellamy'ego na zawodnika meczu.

Tekst powstał przy udziale redaktora Zuru

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com