LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1152

Zapowiedź meczu


Sobotni mecz Liverpoolu z Wolverhampton ma być dogodną okazją do przełamania złej passy. Słowo przełamanie pasuje, niestety, do obu drużyn. The Reds przegrali ostatnie dwie ligowe potyczki, tracąc przy tym pięć goli, nie strzelając żadnego. Dokładnie to samo spotkało Wilki, które obiecująco zaczęły sezon, ale bilans dwóch ostatnich ligowych spotkań jest identyczny z bilansem podopiecznych Kenny’ego Dalglisha.

Na tym nie kończą się podobieństwa obu zespołów. Ilość punktów w ligowej tabeli jest taka sama, obie ekipy przeszły też do kolejnej rundy Carling Cup. Liverpool po niezłej pierwszej połowie i słabszej drugiej wyeliminował Brighton, natomiast Wolves nie mieli kłopotów z uporaniem się z Millwall. Nasi rywale rozbili swojego pucharowego przeciwnika, aplikując im aż pięć goli. W protokole meczowym wśród strzelców można ujrzeć dobrze znane nam nazwisko Adama Hammilla. Wychowanek Liverpoolu strzelił gola na 2:0, a przy czwartej bramce zaliczył asystę.

Nasz jutrzejszy rywal nie szalał w letnim okienku transferowym, pozostawiając swoją kadrę niemal bez zmian. Manager Wilków zdecydowanie postawił na jakość kosztem ilości. Jedynym poważnym wzmocnieniem było zatrudnienie środkowego obrońcy z Birmingham City Rogera Johnsona. Johnson wraz ze Scottem Dannem w poprzednim sezonie tworzyli duet stoperów spadkowicza z Premier League. Obaj piłkarze zbierali pochlebne recenzje, które pozwoliły pozostać im w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dann był często łączony z przeprowadzką na Anfield, ale ostatecznie wylądował zaledwie w Blackburn. Drugim, a zarazem ostatnim, płatnym transferem Micka McCarthy’ego było wykupienie z Tottenhamu Jamiego O’Hary. Anglik już w poprzednim sezonie grał dla Wolves, ale przebywał w klubie na zasadzie wypożyczenia. Innym ciekawym transferem było pozyskanie za darmo Dorusa de Vriesa. Holenderski bramkarz w poprzednim sezonie regularnie występował w Swansea, a w tym sezonie jest zaledwie zmiennikiem Wayne’a Hennesseya.

Piłkarze Wolverhampton znakomicie rozpoczęli rozgrywki w Premier League, zwyciężając na Ewood Park Blackburn. W drugiej kolejce kontynuowali dobrą serię, zdobywając trzy punkty kosztem Fulham. Później zremisowali z Aston Villą, co ujmy im na pewno nie przyniosło. W czwartej kolejce dali się pokonać Tottenhamowi, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w lidze, a w minioną sobotę dosyć niespodziewanie ulegli na Molineux beniaminkowi QPR 0:3. McCarthy ma w zespole kilka żądeł, które potrafią boleśnie ukłuć. Jednym z nich jest angielski skrzydłowy Matthew Jarvis – ojciec zwycięstwa w meczu z Fulham. Za konstruowanie akcji odpowiada wspomniany wyżej O’Hara, a rola napastnika powierzana jest Irlandczykowi Kevinowi Doyle’owi, który był łączony latem z transferem do silniejszych klubów, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Do składu powinien wrócić też jego rodak Stephen Hunt, który przegrany mecz z QPR rozpoczął na ławce rezerwowych, mimo że prędzej regularnie był wystawiany w pierwszej jedenastce. Niepewny gry jest Roger Johnson, który narzeka na uraz łydki oraz Kevin Foley mający problemy ze stawem skokowym. Pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Stevena Fletchera, a inny napastnik Sylvain Ebans-Blake do gry ma powrócić dopiero w październiku. Także Jody Craddock i Ronald Zubar nie będą do dyspozycji McCarthy’ego.

W drużynie Liverpoolu na pewno nie ujrzymy Daniela Aggera, który w nieszczęsnym meczu z Tottenhamem złamał żebro. Wątpliwe są występy Fabio Aurelio i Glena Johnsona, którzy dopiero zaczęli trenować. Po jednomeczowej pauzie za czerwone kartki wracają za to Martin Skrtel i Charlie Adam. Kłopoty bogactwa odczuje Kenny Dalglish, wybierając napastników na to spotkanie. Luis Suarez wydaje się być pewniakiem, a miejsce u jego boku może zająć wypoczęty Andy Carroll, który nie zagrał ani minuty w Carling Cup lub strzelcy goli w pucharowym spotkaniu, Craig Bellamy i Dirk Kuyt. Walijczyk i Holender mają o tyle lepiej, że jeśli nie wygrają rywalizacji o miejsce w ataku, to bez problemu mogą zająć miejsce na skrzydle. Na kolejne minuty gry liczy zdrowy Steven Gerrard, ale jego występ od pierwszego gwizdka sędziego jest wykluczony.

Bilans ligowych pojedynków Liverpoolu z Wolverhampton jest korzystniejszy dla the Reds, którzy odnieśli 45 zwycięstw, w tym 30 na Anfield, 17 razy zremisowali, a 30 razy górą były Wilki. Ostatnia wizyta Wolves na naszym obiekcie zakończyła się zgarnięciem przez nich trzech punktów. W pierwszej jedenastce na ten mecz było pięciu zawodników, których w Liverpoolu już nie ma, czyli Kyrgiakos, Konchesky, Meireles, Torres i N’Gog. Ponad to z ławki rezerwowych do gry weszli Cole i Babel, którzy również nie są już zawodnikami the Reds. Najważniejsza zmiana dotyczy jednak sztabu szkoleniowego, bowiem tę porażkę firmował swoim nazwiskiem Roy Hodgson. Niecały miesiąc później obie drużyny znów spotkały się ze sobą, tym razem na Molineux lepszy okazał się Liverpool dowodzony przez Dalglisha, wygrywając 3:0. W składzie na ten mecz znalazł się Christian Poulsen, który w drugiej połowie został zmieniony przez Jonjo Shelveya, ale jak można się domyśleć, to nie oni zgarnęli najwięcej pochwał za zwycięstwo, ale strzelec dwóch goli Fernando Torres oraz Raul Meireles, który zdobył jedną, ale jakże przepiękną bramkę. Tego meczu z pewnością dobrze nie wspomina... znany ekspert piłkarski Andy Gray, który komentował to spotkanie razem z Richardem Keysem. Według Graya, sędziująca mecz na linii kobieta Sian Massey nie zauważyła spalonego Meirelesa przy pierwszym golu Torresa. W przerwie meczu Gray, myśląc, że nie jest na wizji powiedział - ktoś powinien zejść na dół i wytłumaczyć jej, co to jest spalony. Słowa te wywołały w niektórych środowiskach na Wyspach oburzenie , a Szkot mimo przeprosin został zawieszony, a dzień później, gdy na jaw wyszedł inny seksistowski żart dotyczący dziennikarki SkySports, stracił pracę.

Przewidywane składy:

Liverpool (4-4-2): Reina – Kelly, Carragher, Skrtel, Enrique – Kuyt, Lucas, Adam, Downing – Suarez, Bellamy.

Wolverhampton (4-5-1): Hennessey – Stearman, Berra, Johnson, Elokobi – Hunt, O’Hara, Henry, Ward, Jarvis – Doyle.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com