LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 982

Nie podejmujmy ryzyka


Minął dokładnie tydzień od burzy wokół kontrowersji, która pojawiła w zwycięskich dla Liverpoolu derbach Merseyside. Podczas gdy dym i kurz na Goodison Park zaczyna opadać, myśli na Anfield skierowane są na następnym meczu ligowym.

I to jakim meczu. Liderzy Premier League, Manchester United, przyjadą do Merseyside w następny weekend, by podtrzymać swoją passę meczów bez porażki.

Ludzie Alexa Fergusona będą zdesperowani by zemścić się na bolesną porażkę w zeszłym sezonie, a fani United bez wątpienia będą chcieli zaśmiać się w twarz kibicom Liverpoolu ukazując im zdobyty 19. tytuł mistrzowski.

Ferguson, jednak, powinien mieć się na baczności. Jego drużyna przegrała ostatnie trzy spotkania na Anfield i zostali nieźle „złojeni” w ostatnim meczu w marcu.

W grze mieliśmy kontrowersję związana z niebezpiecznym atakiem Jamiego Carraghera na Naniego, debiut Carrolla, uznanie Luisa Suareza za gwiazdę Premier League i pierwszy hat-trick Dirka Kyta w czerwonej koszulce.

Był to też ostatni mecz, w którym Steven Gerrard zagrał pełne 90 minut.

Teraz, po wygraniu ostatnich trzech meczów, kapitan the Reds będzie mocno naciskał na Kenny’ego Dalglisha by ten ustawił go w wyjściowej XI.

To wejście Gerrarda i Bellamy’ego, który również będzie celował w pierwszą jedenastkę, zmieniło bieg wydarzeń w derbach na korzyść the Reds.

Bez wątpienia wielu już widzi pewne miejsce dla duetu w wyjściowym składzie na mecz z United.

Dalglish, jednakże, będzie ostrożny, szczególnie odnośnie kapitana. Słusznie.

Występ Gerrarda w marcu był pełen klasy, spokoju, dyscypliny i kontroli. Wraz z równie bezbłędnym Lucasem, zdominował środek pomocy tego dnia i zanotował występ, do którego, zdaniem komentatorów, którzy powinni "wiedzieć wszystko lepiej", nie był zdolny.

Pomimo tego, że rozegrał mecz, oczywiście był daleki od pełni formy, a następnie pauzował przez 6 miesięcy z powodu kontuzji pachwiny.

Jednak nie łudźmy się, Liverpool potrzebuje teraz swojego kapitana jak nigdy dotąd. Jeżeli ktoś kiedykolwiek wątpił w ważność Gerrarda, jego występ na Goodison w zeszłym tygodniu, powinien ich przekonać.

Jednak dni gry w rosyjską ruletkę, proszenie kapitana o ryzykowanie jego zdrowia dla krótkoterminowych zysków, powinny się już skończyć.

Działania rekrutacyjne klubu w ostatnich dziewięciu miesiącach dały Dalglishowi więcej opcji w wyborze zawodników. Jego zespół jest pełny talentów.

Obecność Kuyta, Suareza i Carrolla, który na pewno został pobudzony jego golem derbowym, powinna odciążyć Gerrarda, który sam niósł ciężkie brzemię zbyt długo.

Poza tym Lucas, Charlie Adam, Jordan Henderson i Jay Spearing dają wszechstronność i różnorodność w środku pola.

Oczywiście Gerrard to Gerrard i niewiele jest takich, o ile są jacyś, którzy dają drużynie tyle co on.

I jeżeli jest jakikolwiek mecz, który pasowałby mu jak najbardziej, to z pewnością byłby to mecz z Manchesterem United na Anfield.

Bez wątpienia będzie zdesperowany by zagrać w następny weekend i pomóc Liverpoolowi zdobyć trzy punkty przeciwko bardzo chwalonym zawodnikom Fergusona.

Jednak po tym jak powiedział o swojej frustracji spowodowanej wyłączeniem z gry na sześć miesięcy, ma świadomość, że jego powrót musi być ostrożny.

Nie zdziwcie się jednak, jeżeli Gerrard odegra dużą rolę w następną sobotę.

Neil Jones

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Whiteboy 09.10.2011 02:02 #
Musze przyznac ze obawiam sie tego meczu, po tym co MUly pokazaly z Arsenalem to glowa mala. Ale my gramy na Anfield a tam nie przegrywamy, czasami sie zdarzaja potkniecia ale my wiekszosc razy wychodzimy zwyciesko u siebie wiec licze na magie Anfield i Liverpoolu.
Darth 09.10.2011 03:26 #
Czasem ryzyko trzeba podjąć, a Gerrard to... poprostu Gerrard, kiedy on jest w składzie nie ma rzeczy niemożliwcyh. A przy stanie 3:0 dla the Reds, zawsze można go będzie zdjąć żeby go za bardzo nie narażać;) Ale to zdecydowanie on powinień wyprowadzić drużyne na mecz.
arekW1993 09.10.2011 10:07 #
W 5 akapicie od końca jest błąd.
Michax9 09.10.2011 15:17 #
Zgadam się z Darthem. Gerrard powinien wejść na początku na boisko i jakby co można by było go zmienić. Na przykład za Bellamy'ego, który moim zdaniem powinien usiąść na ławce. Świetnie sprawdza się jako zmiennik i niech na ten mecz tak zostanie. Bo po mimo dobrych występów, Carrol powoli się odblokowuje i to może być duży błąd odsuwając go teraz od pierwszego składu. Przede wszystkim może być to cios w jego psychikę, którą i tak ma nie najlepszą. Kuytowi zaś należy się pierwsza jedenastka. Może strzeli drugiego hat-tricka na Anfield. YNWA!!!

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com